Chrześcijaństwo na ławie oskarżonych

Nasz Dziennik/a.

publikacja 06.11.2004 09:36

Na konieczność swobody publicznego wyrażania i głoszenia wiary we Francji zwrócił uwagę ks. Jean-Pierre Ricard, otwierając 4 listopada w Lourdes obrady 39. sesji plenarnej Konferencji Episkopatu Francji - przypomina Nasz Dziennik.

W swoim przemówieniu przewodniczący Episkopatu tego kraju przypomniał wypowiedziane w tym sanktuarium niespełna trzy miesiące temu słowa Ojca Świętego, w których wezwał on Francuzów do obrony swojej wolności. Właśnie kwestia francuskiej "laickości" i wynikające z niej zagrożenia dla wolności religijnej stanowią główny temat trwających obrad Konferencji Episkopatu Francji. Zdaniem ks. abp. Jean-Pierre'a Ricarda, Kościół francuski stoi wobec trudnego wyzwania, jakim jest żądanie pełnej laicyzacji społeczeństwa. Jej jaskrawym przejawem jest niedawna ustawa o zakazie używania "ostentacyjnych symboli religijnych" w szkołach państwowych. Ksiądz arcybiskup Ricard wyraził również obawy w związku z projektem tzw. ustawy o homofobii, zakazującej wypowiedzi krytykujących np. homoseksualizm czy też wyrażających np. aprobatę dla tradycyjnej roli kobiety i mężczyzny. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji potępił projekt ustawy, która "zmierza do narzucenia knebla milczenia w dziedzinie, która powinna pozostawać przedmiotem swobodnej debaty". - Kościół występuje w tym wypadku nie tylko w obronie własnej swobody, ale broni także wolności słowa wszystkich obywateli - stwierdził arcybiskup Bordeaux. Ograniczenie wolności wyznania Warto w tym miejscu przypomnieć, że zakaz noszenia ubiorów symbolizujących wyznanie osoby, która je nosi, dotknął we Francji również księży katolickich. Dyrektorzy niektórych szkół uznali, że prowadzący w szkołach zajęcia kapłani nie mogą przychodzić do niej w sutannach. Na południu kraju niektórzy dyrektorzy placówek oświatowych posunęli się nawet do zwolnienia z obowiązków nauczycielskich kapelanów, którzy nie zastosowali się do zakazu. Problem stał się o tyle skomplikowany, że za "ostentacyjny symbol religijny" uznano również kapłańskie koloratki. Z drugiej strony te same "symbole religijne" nierzadko wykorzystywane są w celach komercyjnych. Scena Ostatniej Wieczerzy czy wizerunek Chrystusa ukrzyżowanego niejednokrotnie wykorzystywane są w kampaniach reklamowych i do tego najczęściej "produktów", które nie tylko z chrześcijaństwem mają niewiele wspólnego, ale wręcz otwarcie próbują je ośmieszać. W tym kontekście nie jest dziełem przypadku, że już dziś katolicy skarżą się, że w wielu środowiskach trudno jest przyznawać się do swojej wiary, nie narażając się na złośliwe docinki lub nie będąc zmuszonym do nieustannego tłumaczenia się bądź usprawiedliwiania.

Więcej na następnej stronie

Niepokojący antychrystianizm Od czasów wielkiej rewolucji Francja deklaruje całkowitą neutralność światopoglądową. Choć od chwili wprowadzenia w 1905 roku ustawy o całkowitym rozdziale Kościoła od państwa ten pierwszy nie napotykał na większe ograniczenia w pełnieniu swej misji, nie sposób nie zauważyć, że owa "neutralność" dla wielu była pretekstem do wrogości wobec religii, a zwłaszcza Kościoła katolickiego. Już w 2000 roku ks. kard. Louis Marie Bille zwracał uwagę, że w społeczeństwie francuskim wzrasta "swoisty antychrystianizm". Wszystko wskazuje na to, że ze szczytowym momentem tej wrogości mamy do czynienia obecnie. Ma rację filozof Marcel Gauchet, który na łamach tygodnika "La Vie" stwierdza, że "z punktu widzenia kulturowego wspólnota chrześcijańska to - pod pewnymi względami - jedyna we Francji prześladowana mniejszość". Znaczący jest również fakt, że przez dwa miesiące na liście najlepiej sprzedających się książek w tym kraju znajdowała się wydana nie tak dawno publikacja pt. "Chrześcijaństwo na ławie oskarżonych" (Le christianisme en accusation), stanowiąca zapis rozmowy z historykiem Rene Remondem, który otwarcie przedstawia wizje prześladowania chrześcijan w dzisiejszej Francji. Nie ulega wątpliwości, że celem tego prześladowania jest nie tylko wykluczenie Kościoła z życia publicznego, ale również zdyskredytowanie go w oczach społeczeństwa. Stąd narastający - przede wszystkim w środowiskach politycznych i ustawodawczych Francji - antychrystianizm powinien budzić niepokój. I taki niepokój budzi. Sytuacja Kościoła katolickiego we Francji nie jest łatwa. Jednak we wspólnocie tej widać niemało optymistycznych rzeczy, które mogą budzić nadzieję. Choćby w zakończonej 1 listopada w Paryżu "misji wielkich miast" i Międzynarodowym Kongresie Nowej Ewangelizacji, który przebiegał pod hasłem "Głosić Chrystusa - źródło wszelkiego szczęścia", wzięła udział rekordowa liczba osób (ponad 100 tys.)! W perspektywie powyższego - to też o czymś świadczy.