Szwecja: Zakażą krytyki homoseksualistów?

Rzeczpospolita/a.

publikacja 01.12.2005 10:37

Uniewinnienie pastora zielonoświątkowców Āke Greena, któremu postawiono zarzut "podżegania przeciwko homoseksualistom", oburzyło szwedzkich posłów.

Pastor Green w 2003 r. w niewielkim kościele w Borghom na Olandii powiedział, że "seksualne anormalności są nowotworem na ciele społeczeństwa". Zdaniem posłów pastor za te słowa powinien trafić do więzienia. - Musimy poddać analizie szwedzkie prawo. Podżeganie przeciw homoseksualistom nie może być dozwolone. Większość z nich jest narażona na szykanowanie - denerwował się deputowany Zielonych Gustaf Fridolin. O tym, że zmiana prawa jest niezbędna, pisała też szwedzka prasa. Profesor prawa europejskiego Ulf Bernitz na łamach dziennika "Svenska Dagbladet" podkreślił, że gdyby Sąd Najwyższy w Sztokholmie kierował się tylko szwedzkim prawem, pastor za swoje kazanie trafiłby za kratki.Szwedzcy sędziowie przy wydawaniu wyroku musieli się jednak liczyć ze zdaniem Trybunału Europejskiego, który stoi na straży swobody wypowiedzi i wolności religijnej. Dlatego zaostrzona ustawa o obronie homoseksualistów, na mocy której sąd niższej instancji skazał niepokornego pastora, okazała się martwym prawem. W ostatnich dniach w Szwecji opublikowano specjalny raport, z którego wynika, że ilość przestępstw wobec mniejszości seksualnych wzrosła w Szwecji w zeszłym roku o 107 proc. Podniosły się głosy, że "pełne nienawiści ataki" pastora zielonoświątkowców na homoseksualistów mogą przyczynić się do eskalacji tej "fali homofobii" w kraju. Zadowolenie z orzeczenia Sądu Najwyższego wyraził biskup katolicki Anders Aurelius. Jego zdaniem kazanie powinno być zawsze przesycone duchem miłości Jezusa. - Ton kazania Greena był ubliżający i poniżający, na coś takiego nikt nie powinien być narażony. Szczególnie w domu Boga - powiedział.