Kaci chowają się za ofiarami w sutannach

KAI

publikacja 03.03.2006 07:42

- Kościół nie boi się lustracji bo nie boi się prawdy, a ta, jak mówił Jezus, wyzwala i tylko ona może nas wyzwolić - powiedział w Przemyślu abp Józef Michalik.

- Lustracji boją się kaci i chowają się za ofiarami w sutannach - dodał metropolita przemyski podczas uroczystości Środy Popielcowej w przemyskiej katedrze. - Księży nie należy traktować w sposób uprzywilejowany. Wszystkich należy traktować równo, na konstytucyjnych zasadach: księży, urzędników, funkcjonariuszy służb specjalnych" - mówił przewodniczący KEP dodając iż "nadszedł czas, aby sprawiedliwości stało się zadość". Podkreślił, że nikogo niesłusznie nie można oskarżać, ale i nie można zacierać wyrządzonych krzywd, zaś skrzywdzonych trzeba wynagrodzić. - Natomiast przed sądem należy w pierwszej kolejności postawić tych, którzy budowali tę strukturę zła. Skoro mamy ujawniać ofiarę najpierw trzeba ujawnić kata - podkreślił abp Michalik. Podczas Mszy św. z obrzędem posypania głów popiołem metropolita przemyski wskazał na znaczenie postu, modlitwy i jałmużny jako trzech warunków dobrego przeżycia Wielkiego Postu. - To trzy ważne gesty wiary, które czynią naszą wiarę ciągle żywą" - zaznaczył abp Michalik. Dodał przy tym, że dobre uczynki należy wypełniać nie dla zaimponowania otoczeniu, czy jak w przypadku polityków dla tworzenia "public relations", i nie dla ludzkiego oka - Chrześcijaństwo jest aktualne i dzisiaj, jest religią ciągle nową i "świeżą", a wiara jest fascynującym spotkaniem nie z nauką, ale spotkaniem z osobowym Jezusem, którego przyjęliśmy i wyznajemy w życiu - podkreślił metropolita przemyski.