Niech ruchy będą szkołą komunii

KAI

publikacja 04.06.2006 06:25

Nieście światło Chrystusa do wszystkich środowisk społecznych i kulturalnych, w których żyjecie - zaapelował Benedykt XVI do uczestników II Światowego Kongresu Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot.

Obrady kongresu, który odbywał się w miejscowości Rocca di Papa pod Rzymem w dniach 31 maja-2 czerwca, otworzyło odczytanie papieskiego przesłania, którego polski przekład publikujemy. Drodzy bracia i siostry! W oczekiwaniu na spotkanie w sobotę 3 czerwca na Placu św. Piotra z członkami ponad stu ruchów kościelnych i nowych wspólnot, rad jestem przesłać wam, przedstawicielom wszystkich tych organizacji kościelnych, zebranych w Rocca di Papa na światowym kongresie, serdeczne pozdrowienie, wyrażone w słowach Apostoła: "Bóg, dawca nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję" (Rz 15, 13). Mam jeszcze w pamięci i w sercu wspomnienie poprzedniego światowego kongresu ruchów kościelnych, który odbył się w Rzymie w dniach od 26 do 29 maja 1998 roku, a na którym zabrałem głos w charakterze prefekta Kongregacji Nauki Wiary, mówiąc o teologicznym usytuowaniu tychże ruchów. Ukoronowaniem tego kongresu było pamiętne spotkanie z umiłowanym papieżem Janem Pawłem II 30 maja 1998 roku na Placu św. Piotra, w czasie którego Poprzednik mój potwierdził swe uznanie dla ruchów kościelnych i nowych wspólnot, które nazwał "znakami nadziei" dla dobra Kościoła i ludzi.

Dzisiaj, świadomy przebytej drogi szlakiem wytyczonym wówczas przez pasterską troskę, miłość i nauczanie Jana Pawła II, pragnę powinszować Papieskiej Radzie ds. Świeckich, w osobach jej przewodniczącego arcybiskupa Stanisława Ryłki, sekretarza biskupa Josefa Clemensa oraz ich współpracowników ważnej i cennej inicjatywy, jaką jest ten światowy kongres na temat "Piękno bycia chrześcijaninem i radość z jego głoszenia" - nawiązujący do sformułowania użytego przeze mnie w homilii podczas inauguracji posługi Piotrowej. Jest to temat, który zachęca do refleksji nad tym, co zasadniczo cechuje wydarzenie chrześcijaństwa: w nim bowiem wychodzi nam na spotkanie Chrystus, który w ciele, w sposób widzialny, historycznie, przyniósł na ziemię blask chwały Boga. Jego dotyczą słowa Psalmu 45: "Tyś najpiękniejszy z synów ludzkich". I do Niego, w sposób paradoksalny, odnoszą się również słowa proroka: "Nie miał on wdzięku ani też blasku, aby chciano na niego popatrzeć, ani wyglądu, aby się nam podobał" (Iz 53,2). W Chrystusie spotykają się piękno prawdy i piękno miłości; miłość jednak, jak wiadomo, wiąże się z gotowością do cierpienia, gotowością, która może posunąć się nawet do daru życia za tych, których się kocha (por. J 15, 13)! Chrystus, który jest "pięknem wszelkiego piękna", jak mawiał św. Bonawentura ("Sermones dominicales" 1,7), uobecnia się w sercu człowieka i pociąga go ku jego powołaniu, którym jest miłość. To dzięki tej nadzwyczajnej sile przyciągania rozum zostaje uwolniony ze swego otępienia i otwarty na Tajemnicę. W ten sposób objawia się najwyższa miłość miłosierna Boga, a zarazem piękno człowieka, stworzonego na obraz Boga, odradza się dzięki łasce i otrzymuje przeznaczenie do wiecznej chwały.

W ciągu wieków chrześcijaństwo przekazywane było i szerzyło się dzięki nowości życia osób i wspólnot, zdolnych dawać wyraźne świadectwo miłości, jedności i radości. Ta właśnie siła wprawiła w "ruch" tyle osób z pokolenia na pokolenie. Czyż to nie piękno, jakie wiara zrodziła na obliczach świętych, popchnęło tylu mężczyzn i kobiet, aby pójść ich śladem? W gruncie rzeczy odnosi się to również do nas: poprzez założycieli i inicjatorów waszych ruchów i wspólnot ujrzeliście z wyjątkową jasnością oblicze Chrystusa i ruszyliście w drogę. Dzisiaj również Chrystus sprawia, że w sercach wielu rozbrzmiewa owo "pójdź za Mną", które może zdecydować o ich losie. Dochodzi do tego zazwyczaj za sprawą świadectwa kogoś, kto doznał osobistego przeżycia obecności Chrystusa. Na twarzach i w słowie tych "nowych stworzeń" widoczne staje się i słyszalne Jego zaproszenie. Powiadam wam zatem, drodzy przyjaciele z ruchów: czyńcie wszystko, ażeby były one zawsze szkołą komunii, towarzystwem w drodze, w którym nauczyć można się żyć w prawdzie i miłości, którą objawił nam i przekazał Chrystus za pośrednictwem świadectwa Apostołów, w łonie wielkiej rodziny swoich uczniów. Niechaj zawsze rozbrzmiewa w waszych sercach wezwanie Jezusa: "Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5,16). Nieście światło Chrystusa do wszystkich środowisk społecznych i kulturalnych, w których żyjecie. Zapał misyjny jest weryfikacją radykalnego charakteru stale odnawianej wierności własnemu charyzmatowi, który prowadzi poza jakiekolwiek skupienie się na sobie, świadczące o zmęczeniu i egoizmie. Rozjaśniajcie mroki świata oszołomionego sprzecznymi przekazami ideologii! Nic nie jest warte piękno, które nie ma prawdy, za którą warto iść, gdy miłość sprowadza się do przejściowego uczucia, gdy szczęście staje się nieuchwytnym mirażem, gdy wolność przeradza się w instynkt.

Jak wiele zła może wyrządzić w życiu człowieka i narodów dążenie do władzy, do posiadania, do przyjemności! Nieście w tym świecie, na którym panuje zamieszanie, świadectwo wolności, poprzez którą wyzwolił nas Chrystus (por. Ga 5, 1). Nadzwyczajne połączenie miłości Boga i miłości bliźniego czyni życie pięknym i sprawia, że zakwita pustynia, na której często przychodzi nam żyć. Gdzie miłość przejawia się jako pasja do życia i losu innych, promieniując w uczuciach i pracy i stając się siła budująca bardziej sprawiedliwy ład społeczny, tam buduje się cywilizację zdolną przeciwstawić się naporowi barbarzyństwa. Bądźcie budowniczymi lepszego świata zgodnie z ordo amoris, w którym objawia się piękno ludzkiego życia. Ruchy kościelne i nowe wspólnoty są dzisiaj świetlistym znakiem piękna Chrystusa i Kościoła, Jego Oblubienicy. Wy należycie do żywej struktury Kościoła. Dziękuje wam on za wasze zaangażowanie misyjne, za działalność formacyjną, którą prowadzicie w sposób rosnący w chrześcijańskich rodzinach, za krzewienie wśród siebie powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Dziękuje wam również za okazywaną gotowość do przyjęcia wskazań operacyjnych nie tylko Następcy Piotra, ale też biskupów rozlicznych Kościołów lokalnych, którzy wraz z Papieżem są strażnikami prawdy i miłości w jedności. Liczę na waszą gotowość do posłuszeństwa. Abstrahując od afirmacji prawa do własnego życia, górę musi brać zawsze, jako priorytet nie podlegający dyskusji, budowa Ciała Chrystusa pośród ludzi. Każdy problem musi być podejmowany w ruchach z uczuciem głębokiej komunii, w duchu przylgnięcia do prawowitych Pasterzy. Niechaj wsparciem dla was będzie udział w modlitwie Kościoła, którego liturgia jest najwyższym wyrazem piękna chwały Bożej i w jakimś sensie stanowi przejrzenie się Nieba w ziemi. Zawierzam was wstawiennictwu Tej, którą wzywamy jako Tota pulchra, "Całą piękną", ideał piękna, który artyści starali się zawsze odtworzyć w swych dziełach, "Niewiasta obleczona w słońce" (Ap 12,1), w której uroda człowieka spotyka się z pięknem Boga. Z tymi uczuciami przekazuję wszystkim, jako zadatek nieustannej miłości, specjalne błogosławieństwo apostolskie. Watykan, 22 maja 2006 BENEDICTUS PP. XVI tłumaczył Marek Lehnert (KAI Rzym)