Msza za ofiary górniczej katastrofy

Jola Kubik (GN)

publikacja 02.08.2006 11:50

Msza w intencji czterech górników, którzy zginęli w ubiegłym tygodniu w kopalni „Pokój", została odprawiona 31 lipca w kościele św. Wawrzyńca w Rudzie Śląskiej-Wirku. Kopalnia jest położona na terenie tej parafii.

- Sprawowaliśmy liturgię nie w czarnym, ale białym kolorze szat. Wyśpiewaliśmy także, tak jak po śmierci Jana Pawła II, „Te Deum laudamus”, bo chcemy podziękować Bogu za dar życia górników i dobro, jakie stało się ich udziałem – powiedział miejscowy proboszcz ks. Franciszek Zając. - Nie znałem górników, którzy zginęli, nie byli moimi parafianami, ale kiedy wróciłem z kopalni na pierwszej modlitwie załamał mi się głos. Śmierć to jedno z najtrudniejszych doświadczeń – dodał ks. Zając. Koledzy i współpracownicy zabitych górników nie chcą mówić o tym, co sami przeżywają. - To mógł być każdy z nas – powiedział jeden z nich. - To byli nasi koledzy, z którymi przepracowaliśmy kilkanaście lat. W górnictwie zostawili swoje serce... i życie – mówi Jacek Nocko, zastępca dyrektora kopalni „Pokój”. - Na Śląsku mówi się: „bez Boga ani do proga”. Wszystkie najważniejsze dla nas sprawy powierzamy Bogu, sprawy szczęścia górniczego też. Dzisiaj modliliśmy się o wiarę, nadzieję i miłość; i przez następne dni będziemy się o to samo modlić – mówił prezydent miasta Andrzej Stania. - Pomimo fachowej wiedzy, stosowania nowych technologii i narzędzi, dostosowania do norm i wymogów Urzędu Górniczego nie zawsze potrafimy przeciwdziałać takim wypadkom jak ten ostatni. Czasami, niestety, górę biorą siły natury – skonstatował Jacek Nocko. W Rudzie Śląskiej trwa żałoba. Wywieszono flagi narodowe przybrane kirem, odwołano wszystkie koncerty i festyny.