Chociaż raz wziąć udział w pielgrzymce

Rzeczpospolita/a.

publikacja 03.08.2006 11:06

Zawsze tak było, że w pielgrzymkach osobom bardzo wierzącym towarzyszyli indyferentni religijnie, dla których była to wycieczka krajoznawcza - powiedział Antoni Jackowski, profesor w Zakładzie Geografii Religii Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Rz: Szedł pan kiedyś w pielgrzymce? Antoni Jackowski: Kilka razy, z Krakowa do Częstochowy. - Dlaczego? - Z przyczyn duchowych i badawczych. - A inni? Tylko na Jasną Górę wędruje rocznie dwieście tysięcy osób, najwięcej latem. Dlaczego ludzie chodzą na pielgrzymki? - Przyczyny są dwie. Po pierwsze wewnętrzna potrzeba człowieka. Odejście na jakiś czas ze środowiska, w którym żyje się na co dzień, by w innym otoczeniu, oderwaniu od codzienności, warunkach, które sprzyjają medytacji, zastanowić się nad sobą i życiem. Drugi powód to silna tradycja. W żadnym innym kraju europejskim piesze pielgrzymki nie mają tak długiej, nieprzerwanej tradycji jak w Polsce na Jasną Górę. - Piesze pielgrzymki do Santiago de Compostella w Hiszpanii są starsze... - Tak, ale przez kilka stuleci była w nich przerwa. Do sanktuarium docierali tylko pojedynczy pielgrzymi. Zorganizowane piesze pielgrzymki na Jasną Górę trwają nieprzerwanie od końca XVI wieku. Pielgrzymka z Warszawy przychodziła nawet w czasie wojny i w czasie trwania Powstania Warszawskiego. - W pieszych pielgrzymkach wędrują nie tylko osoby bardzo zaangażowane religijne, ale także niewierzące. Co ich pcha na szlak, który wymaga wielu wyrzeczeń? - Zawsze tak było, że w pielgrzymkach osobom bardzo wierzącym towarzyszyli indyferentni religijnie, dla których była to wycieczka krajoznawcza. W późnym średniowieczu, ale jeszcze i w czasach nowożytnych mówiono, że kto nie brał udziału w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, był prostakiem. Te czasy minęły. Dzisiaj niektóre osoby pociąga na szlak pielgrzymkowy czysta ciekawość. To, że idzie bardzo dużo młodzieży, osób z zagranicy. Chcą chociaż raz wziąć w tym udział. - Liczba pieszych pielgrzymów się nie zmienia, ale zmieniają się cele wędrówek. Obok Jasnej Góry wyrastają nowe ośrodki pielgrzymkowe - Łagiewniki, Licheń. Czy Jasna Góra może w przyszłości utracić palmę pierwszeństwa?

- Nie sądzę. Częstochowa będzie zawsze głównym sanktuarium Polski, co nie przeszkadza, aby rozwijały się piesze pielgrzymki do innych sanktuariów. Charakterystyczne jest, że pątnicy w czasie tej samej pielgrzymki często odwiedzają więcej niż jedno sanktuarium. Na przykład piesza pielgrzymka z Poznania idzie do krakowskich Łagiewnik przez Częstochowę, a pielgrzymki z północy Polski zmierzają na Jasną Górę przez Licheń. - Motywy pielgrzymowania się nie zmieniają, a uczestnicy? - Zmienia się ich poziom przygotowania. Młodzi są bardzo oczytani, świetnie wiedzą, co się znajduje w miejscowościach, przez które przechodzą. Niemal każda pielgrzymka ma własną stronę internetową. Ośrodki pielgrzymkowe mają coraz lepszą infrastrukturę na przyjęcie pielgrzymów, także niepełnosprawnych. - Może dlatego w pieszych pielgrzymkach bierze udział do 20 tysięcy pątników z zagranicy? - Wszystkich pielgrzymów z zagranicy jest półtora miliona rocznie. Jadą głównie na Jasną Górę i do Łagiewnik. W tej grupie pielgrzymów obserwujemy nowe zjawisko: dużo pielgrzymek przyjeżdża do sanktuariów, które znajdowały się kiedyś poza granicami Polski, w Niemczech. Głównie odwiedzają Górę św. Anny i Wambierzyce. Są to tzw. pielgrzymki sentymentalne. - Podobnie jak Polaków do Ostrej Bramy? - Tak. Piesze pielgrzymki do Wilna wyruszają głównie z Suwałk. Ale Polacy chodzą znów także do wspomnianego Santiago de Compostella. Niektórzy rozpoczynają wędrówkę we Francji, inni w Hiszpanii, ale są i tacy, którzy idą z Polski, dzieląc trasę na kilka etapów i lat. W sumie rocznie szlakiem św. Jakuba idzie około tysiąca Polaków. Rozmawiała Ewa K. Czaczkowska Piesze pielgrzymki na Jasną Górę w sierpniu Od końca lipca wędruje przez Polskę do Częstochowy ponad 40 dużych pielgrzymek ze wszystkich diecezji. Większość z nich kończy trasę w tygodniu poprzedzającym uroczystości wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 15 sierpnia. Pierwsze zorganizowane grupy pątników przychodziły na Jasną Górę już w XVI wieku z Krakowa. Pielgrzymki z Kalisza zaczęły się w 1637 roku. Tradycje pielgrzymki warszawskiej sięgają 1711 roku. Pątnicy ze stolicy przychodzą do Częstochowy 14 sierpnia, czyli w przeddzień uroczystości maryjnych. Pielgrzymka warszawska, która rusza 6 sierpnia, należy do największych (ok. 10 tysięcy osób). Liczniejsza od niej jest tylko pielgrzymka tarnowska, ale ta przychodzi na uroczystości święta Matki Boskiej Częstochowskiej 26 sierpnia. Co roku pielgrzymuje ponad siedem milionów Polaków. Jest to ponad 20 procent wszystkich pielgrzymujących Europejczyków. Rzeczpospolita zamieszcza też mapkę pokazującą skąd podążaja pielgrzymi na Jasną Górę.