Wojna także w strefie Gazy

Radio Watykańskie/J

publikacja 03.08.2006 20:21

Kiedy oczy całego świata skoncentrowane są na Libanie, łaciński patriarcha Jerozolimy Michel Sabbah przypomina, że wojna toczy się także w Strefie Gazy.

W specjalnym przesłaniu wzywa on do modlitwy i postu w intencji Libańczyków, Palestyńczyków i Izraelczyków, by wreszcie mogli żyć w „pokoju i bezpieczeństwie”. Określając mianem nieludzkich działań to, co się dzieje w Gazie i Libanie, patriarcha skrytykował „opieszałość wspólnoty międzynarodowej”, która jak podkreślił „powinna skuteczniej dążyć do położenia kresu przemocy”. Patriarcha wskazuje zarazem, że prawdziwy pokój Bliskiemu Wschodowi może przynieść tylko ostateczne usunięcie niesprawiedliwości, która leży u jego podstaw. W praktyce oznacza to zakończenie okupacji izraelskiej i uznanie suwerennego państwa palestyńskiego. "Jak długo jak będzie trwała opresja, będzie ona rodzić przemoc" – twierdzi patriarcha Sabbah. Także mieszkający w Ziemi Świętej o. Seweryn Lubecki OFM podkreśla, że „sytuacja w Strefie Gazy jest dramatyczna, a tamtejsza ludność pozbawiona jest jakiejkolwiek pomocy humanitarnej". Wskauje, że ludzie wykupują żywność ze sklepów obawiając się, iż wojna ogarnie cały Bliski Wschód. Jak dodaje "ten konflikt wewnętrzny w Izraelu nie dotyczy tylko Strefy Gazy, ale dotyka cały Zachodni Brzeg Jordanu”. Kkilka tygodni temu wojska izraelskie przy użyciu czołgów, helikopterów i wojsk lądowych zajęły Strefę Gazy. Obecnie systematycznie ostrzeliwują to ogromne terytorium, na którym mieszka ponad półtora miliona Palestyńczyków. Jeszcze przed ponowną okupacją sytuacja w strefie Gazy była bardzo trudna. Jak dowodzi jego własne doświadczenie, wjazd na teren Gazy jest rzeczą praktycznie niemożliwą. Bardzo ograniczona jest tam także możliwość działania organizacji humanitarnych np. Czerwonego Krzyża, które również nie mogą dotrzeć na teren Gazy. „Przed wybuchem wojny izraelsko-libańskiej sytuacja była bardzo ciężka. Jednak obecnie jest po prostu tragiczna” – dodaje o. Lubecki – „każdego dnia prasa arabska i izraelska donosi o ofiarach, których liczba przekroczyła dziś 200 osób”. W rozmowie z Radiem watykańskim podkreślił, że „myśląc o konflikcie libańsko - izraelskim nie wolno nam absolutnie zapomnieć o prawdziwej tragedii ludności”. Wezwał przy tym do nieustannej modlitwy w intencji całego Bliskiego Wschodu.