Arcybiskup skrytykował sytuację, gdy jedynym kryterium oceny pewnych zjawisk staje się "opinia ogółu, opinia publiczna albo większość przybrana w demokrację lub posługująca się przemocą", która dzisiaj nie sprzeciwia się "alternatywnym wobec rodziny formom współżycia, a jutro może zgodzić się na legalizację kazirodztwa lub pedofilii". Przewodniczący episkopatu podał przykłady z innych krajów (kazirodztwa w Anglii, partii pedofilów w Holandii) i stwierdził, że niebawem nie będziemy się dziwić tym zjawiskom, kiedy "upadnie antropologiczne kryterium etyki dotyczące natury człowieka".