Ks. Zaleski: Ujawniać teczki, ale bez spraw osobistych

Rzeczpospolita/a.

publikacja 04.05.2007 19:38

SB, zbierając informacje o ludziach przeciwnych komunizmowi, gromadziła wiadomości o ich życiu prywatnym i o wielu intymnych sprawach. Ujawnienie tego spowoduje, że pokrzywdzeni staną się po raz drugi pokrzywdzonymi - twierdzi w wywiadzie dla Rzeczpospolitej ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Rz: Czy powinno się otworzyć całkowicie archiwa IPN, jak proponuje SLD? Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: - To przewrotny pomysł, bo pełne ujawnienie akt uderzyłoby w osoby pokrzywdzone. SB, zbierając informacje o ludziach przeciwnych komunizmowi, gromadziła wiadomości o ich życiu prywatnym i o wielu intymnych sprawach. Ujawnienie tego spowoduje, że pokrzywdzeni staną się po raz drugi pokrzywdzonymi. - Nie tylko SLD podoba się lustracja totalna. Według premiera ewentualna nowa ustawa lustracyjna powinna dążyć do pełnego otwarcia archiwów IPN. - Jestem za szerokim ujawnieniem akt, ale z pominięciem spraw osobistych, nawet tajnych współpracowników. Jako duchowny idę dalej: chronić należy życie intymne nawet funkcjonariuszy SB. Każdy ma prawo do życia prywatnego. - Zna ksiądz archiwa IPN. Czy szerokie otwarcie archiwów jest realne? - Tak, ale trzeba jasno sformułować, co i jak ma być zachowane w tajemnicy. Zbyt łatwo jest komuś zrobić krzywdę. Przykład: duchowny miał na sumieniu sprawy moralne, więc próbowano go zwerbować. Ale nie uległ. Ujawnienie całej jego teczki byłoby dla niego wielką krzywdą. - Pojawiają się sugestie, żeby akt dotyczących Kościoła w ogóle nie upubliczniać. - Kościół musi być przezroczysty. Dlatego akta duchownych powinny być ujawnione wiernym, oczywiście z wyjątkiem kwestii osobistych. Inna sprawa, że księży nie da się skutecznie wyłączyć spod lustracji. Ich nazwiska występują w aktach pokrzywdzonych osób świeckich. Strasznym błędem jest pomysł Komisji konkordatowej wyłączenia z lustracji czterech uczelni wyższych i seminariów. - A jeśli Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje ustawę lustracyjną? - Powinna być poprawiona. Innym wyjściem jest otworzenie archiwów IPN, ale z zastrzeżeniami, o których już mówiłem. rozmawiał Jerzy Sadecki