"Nie mówcie, że wspinacze to samobójcy"

Wojciech Teister /off.sport.pl

publikacja 10.09.2013 20:25

- Polscy himalaiści byli odkrywcami, dzięki nim świat mówił o was, że jesteście krajem dzielnych ludzi. Nie możecie o tym zapomnieć, musicie bronić tej prawdy. Ten rok w górach najwyższych był dla was tragiczny, ale nie mówcie, że wspinacze to samobójcy, że himalaizm to głupota - mówi w wywiadzie dla off.sport.pl Simone Moro, jeden z najwybitniejszych himalaistów w historii, zdobywca ośmiu ośmiotysięczników.

"Nie mówcie, że wspinacze to samobójcy" archiwum: Simone Moro Simone Moro

Włoski wspinacz był gościem zakopiańskich Spotkań z Filmem Górskim. Przyznał, że do wspinaczki zainspirowała go postać Reinholda Messnera, który jako pierwszy człowiek w historii zdobył wszystkie ośmiotysięczniki. Jednak z czasem urzekła go historia Jerzego Kukuczki, który był drugim zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, ale większość swoich szczytów zdobywał w świetnym stylu: nowymi drogami lub zimą. - Pasją zaraziłem się od Kukuczki, a od Messnera nauczyłem się jak organizować wyprawy i rozmawiać z ludźmi - powiedział Moro.

Na pytanie jak zrodziło się jego zamiłowanie do himalaizmu zimowego odpowiedział: - Zacząłem się wspinać i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że alpinizm, który uprawiał Messner, odchodzi do przeszłości. Mogłem robić to, co on, ale podążałbym tylko za nim. Nie chciałem tego, nie chciałem być wiecznie drugi. Zacząłem się więc zastanawiać, na czym ma polegać nowy alpinizm. I odpowiedź przyszła z Polski. Zacząłem wspinać się w zimie.

Simone Moro poruszył też temat tragicznych tegorocznych wydarzeń w Karakorum, gdzie zginęli Maciej Berbeka, Tomasz Kowalski i Artur Hajzer. Zdaniem włoskiego wspinacza media nie powinny szukac taniej sensacji, ale cierpliwie tłumaczyć czym jest alpinizm. Jak na to pytanie odpowiada Moro?

- Odkrywaniem. Wyrazem wolności. Trochę nawet anarchią. Tutaj nie ma medali, igrzysk, kamer. To sposób na życie, w dodatku nie bardzo opłacalny. W MotoGP też giną ludzie, a jakoś wszyscy nie mówią, że to zajęcie dla samobójców. [...] My nie chodzimy tam żeby zginąć. Tylko po to, żeby żyć. Na całego - podkreślił.

Gość zakopiańskiego festiwalu zaakcentował też jak ważny jest himalaizm dla Polski i naszego wizerunku w świecie:

- Polscy himalaiści nie jechali w góry dla pieniędzy. Nie znajdowali tam fortun, tylko zimno, ale byli odkrywcami, ambasadorami waszego kraju w świecie. Wielu Polaków nazywa wspinaczy głupimi? Nie widzi sensu w ich sposobie życia? Jednym zdaniem przekreśla całą historię waszego himalaizmu? Nie można tak. To dzięki wspinaczom mówiono w najdalszych zakątkach świata, że Polska to kraj dzielnych ludzi. Jak można o tym zapomnieć? Tego trzeba bronić, nie pozwolić o tym zapomnieć.

Moro przestrzegał też, by nie patrzeć na wspinaczkę tylko z perspektywy grożącego niebezpieczeństwa. Zginąć można w każdej sytuacji. Paradoksalnie pokazały to tragiczne wydarzenia z lipca tego roku w bazie pod Nanga Parbat, gdzie terroryści islamscy zamordowali stacjonujących tam ludzi.

- Możemy zabronić chodzenia na ośmiotysięczniki, bo to przecież niebezpieczne. Niech więc wszyscy uprawiają trekking, a jednym z przystanków będzie baza pod Nanga Parbat. Zatrzymujesz się tam, żeby odpocząć, a po chwili przychodzą terroryści. I nie żyjesz. Nie chciałeś ryzykować, nie wspinałeś się i nie ma cię. Nie ma czegoś takiego, jak bezpieczne życie. Kto przeżył atak na bazę pod Nanga Parbat? Kilkudziesięciu wspinaczy, którzy byli w tym czasie w górze - powiedział himalaista.

*Simone Moro (ur. 27 października 1967 r. w Bergamo we Włoszech) jest himalaistą, zdobywcą 8 ośmiotysięczników (na trzech z nich stanął jako pierwszy człowiek zimą). Moro działa również jako ratownik górski, rozwijając ratownictwo śmigłowcowe w Himalajach.  W 2001 roku podczas próby zdobycia Lhotse na wysokości 8000 metrów przerwał wspinaczkę, aby odszukać i ratować brytyjskiego alpinistę Toma Mooresa. Za ten wyczyn Moro został nagrodzony przez UNESCO nagrodą Fair Play.