Zespół żegna Tygodnik Powszechny

Rzeczpospolita/a.

publikacja 15.01.2008 17:47

Protest dziennikarzy. Z Tygodnika Powszechnego odchodzi grupa związanych z nim od lat redaktorów. Jutro na łamach pisma ukaże się ich pożegnalny list - zapowiada Rzeczpospolita.

– To koniec Tygodnika w znanym czytelnikom składzie redakcyjnym. Żeby utrzymać czytelnika, musimy się zmieniać – tłumaczy ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny Istniejący od 1980 r. zespół redakcyjny przestaje istnieć. W jego składzie są m.in. Krzysztof Kozłowski, Józefa Hennelowa, Marian Stala, Marcin Król, Jacek Woźniakowski. Z dawnego zespołu zostaną m.in. Halina Bortnowska i Stefan Wilkanowicz. Teraz będą wymieniani w stopce redakcyjnej jako stali współpracownicy. Józefa Hennelowa, Marian Stala prawdopodobnie zachowają swoje felietony. Protestujący redaktorzy twierdzą, że nie mogą firmować zmian, z którymi się nie zgadzają. – Jeśli jest różnica zdań, to zawsze przegrywają starsi – mówi z goryczą Kozłowski. Pożegnanie na łamach to tylko uzewnętrznienie konfliktu, który trwał w Tygodniku od momentu wprowadzenia nowego udziałowca, czyli ITI, (właściciela m.in. stacji TVN). Choć 51 proc. ma w nim nadal Fundacja Tygodnika, której prezesem jest Krzysztof Kozłowski, nowy akcjonariusz zaczął przeprowadzać zmiany. Gdy pierwszym zastępcą redaktora naczelnego został Dariusz Jabłoński z poznańskiego oddziału Gazety Wyborczej, z redakcji Tygodnika odeszło siedem osób, z funkcji szefa działu krajowego zrezygnował Krzysztof Kozłowski. Jednak prawdziwą rewolucję wywołało wprowadzenie do redakcji Elżbiety Isakiewicz, byłej zastępczyni redaktora naczelnego Gazety Polskiej. Dla starego zespołu sympatyzującego z dawną Unią Wolności przyjście „prawicowej publicystki” było kroplą, która przelała czarę goryczy. Na znak protestu „wypisał się” wtedy z zespołu Tygodnika prof. Władysław Bartoszewski. A Andrzej Wajda nie przyjął przyznawanego przez tytuł odznaczenia św. Jerzego. Stary zespół protestował przeciw linii redakcyjnej, ale także zmianom w stylu redagowania gazety. – Tematy religijne są upraszczane, nie ma już w redakcji – z wyjątkiem ks. Bonieckiego i ks. Jacka Prusaka – dziennikarzy, którzy rozumieliby Kościół i potrafili komentować głębiej pojawiające się problemy. TP zbliża się do pisma konfesyjnego – mówi jeden z byłych dziennikarzy. Dowodem na to ma być rozłożenie TP w nowym formacie w kościelnych krużgankach. Reformatorzy skarżą się z kolei, że redakcja od dawna funkcjonowała w sposób głównie towarzyski. Protesty wzbudzała nawet prośba, by każdy z redaktorów napisał, czym się zajmuje. – Linia redakcyjna się nie zmieniła, zależy nam jednak na pozyskaniu inteligentnego współczesnego czytelnika. Tygodnik trzeba redagować tak, by nie był żywym pomnikiem, ale lekturą niedającą zasnąć – argumentuje ks. Boniecki. Deklaruje, że chciałby, by TP zachował ciągłość historyczną.

Prof. Maciej Mrozowski, medioznawca, twierdzi, że konflikt w TP to proces przeciągania liny, by zmiany nie poszły za daleko. – Muszą się jednak dokonać, by nie było to pismo pokolenia zstępującego, jakim teraz jest – mówi Mrozowski. W związku z tą informacją Rzeczpospolitej z Tygodnika Powszechnego portal Wiara.pl otrzymał nastepujący komunikat: Komunikat wydawcy "Tygodnika Powszechnego" Istnienie - poza formalnymi strukturami organizacyjnymi „Tygodnika Powszechnego” - honorowego gremium, jakim przez wiele lat był wpisywany do stopki redakcyjnej Zespół, miało dla pisma, jak też i dla osób wchodzących w skład Zespołu duże znaczenie symboliczne i emocjonalne. Zespół jako taki nie uczestniczył w redagowaniu „Tygodnika Powszechnego” i nie miał wpływu ani na decyzje (w tym personalne) redakcji, ani na zarządzanie wydawnictwem "Tygodnika Powszechnego". Rzeczywisty udział w tych procesach mieli oczywiście i mają niektórzy spośród członków Zespołu, pełniący funkcje w strukturach organizacyjnych Tygodnika, jak Krzysztof Kozłowski - Prezes Zarządu Fundacji Tygodnika Powszechnego, większościowego udziałowca spółki z o.o. „Tygodnik Powszechny” – wydawcy pisma, czy Józefa Hennelowa i ks. Adam Boniecki – Członkowie Stali Rady Fundacji, jej najwyższego organu statutowego. Ponadto ks. Adam Boniecki jest Wiceprezesem Zarządu Spółki „TP”, a przede wszystkim Redaktorem Naczelnym "TP", zaś Józefa Hennelowa i Marian Stala – stałymi felietonistami. Zespół nie pełnił roli Rady Programowej „Tygodnika Powszechnego”, ani tym bardziej organu nadzorczego spółki, jako że nigdy nie miał po temu podstawy prawnej. Zmiany organizacyjne i właścicielskie w „Tygodniku Powszechnym”, które następowały od roku 2002, kiedy powstała i objęła udziały w spółce Fundacja Tygodnika Powszechnego, wymagały zmiany formuły Zespołu na przystosowaną do obecnych realiów, uwzględniającą obowiązujące w Polsce przepisy prawa oraz zwyczaje panujące na rynku prasowym. Dostrzegli to zarówno członkowie Zespołu, jak i redakcja oraz wydawca „TP” Tak więc nazwiska tych spośród członków Zespołu, którzy wyrazili taką wolę: Haliny Bortnowskiej, Józefy Hennelowej, ks. Jana Kracika, ks. Grzegorza Rysia i Mariana Stali wpisane będą do stopki redakcyjnej od najbliższego wydania "TP" wśród Stałych Współpracowników "Tygodnika Powszechnego", a ich teksty Czytelnicy będą regularnie znajdować na naszych łamach. Jacek Ślusarczyk, Prezes Zarządu Tygodnika Powszechnego, sp. z o.o Ks. Adam Boniecki, Wiceprezes Zarządu Tygodnika Powszechnego, sp z o.o