SB interesowała się, kto pobił księdza

Rzeczpospolita/a.

publikacja 16.02.2008 04:25

Archiwiści IPN odnaleźli dokumenty potwierdzające, że SB ściśle kontrolowała śledztwo w sprawie dwóch napadów na kapelana „Solidarności" ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w 1985 roku - napisała Rzeczpospolita.

To dwie esbeckie teczki liczące po kilkaset stron akt. W jednej zgromadzono zapisy operacyjnych rozmów SB z taksówkarzami, którzy wozili duchownego. Znacznie ciekawsze są dokumenty z drugiej, określanej jako „Teczka nadzoru szczególnego w sprawie napadu na księdza Tadeusza Zaleskiego”. Jest tam informacja, że w krakowskiej SB powstał specjalny zespół kontrolujący działania milicji po drugim napadzie na księdza w grudniu 1985 (pod pretekstem wezwania do chorego ks. Zaleski został przez „nieznanych sprawców” wyciągnięty nocą z domu, skrępowany i dotkliwie pobity). W skład zespołu weszło czterech esbeków, w tym Zygmunt Majka, naczelnik IV Wydziału zajmującego się walką z Kościołem. SB wykorzystała również tajnych współpracowników o pseudonimach: Adam, Czarny, Stach, Ksiądz, Aster, Szybki, Maciek, Jarek, Biały, Loco, Gogol i Mikołaj Karimow. – Wystąpiłem do IPN o odtajnienie ich nazwisk. Wszystkie materiały z teczek wraz z personaliami esbeków ujawnię w osobnej publikacji – zapowiada ks. Zaleski. Z akt widać, że SB ustawiała śledztwo. Wskazywała milicjantom, co mogą znaleźć, a czego nie. W 1986 r. sprawę umorzono. Dyrektor oddziału IPN w Krakowie Marek Lasota przekaże akta prokuratorom pionu śledczego instytutu, by zbadali, czy nie dają one podstaw do wszczęcia postępowania dotyczącego pobić księdza. Przed rokiem IPN umorzył śledztwo w tej sprawie z powodu niewykrycia sprawców.