Serbia: Przemówienie metropolity Amfilohija

www.kosovo.cerkiew.pl

publikacja 22.02.2008 09:28

17 lutego tego roku Kosowo ogłosiło niepodległość. Dzień później w belgradzkiej cerkwi p.w. św. Sawy, podczas modlitwy za serbski naród w Kosowie i Metochii, J.E. Metropolita Czarnogórski i Primorski Amfilohije wygłosił przemówienie, w którym wyjaśnił postawę Cerkwi, zwracając się z apelem między innymi do Stolicy Apostolskiej. Za stroną www.kosovo.cerkiew.pl publikujemy jego tekst.

W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha! Drodzy Bracia i Siostry. Dziś rano byłem u naszego Patriarchy Pawła aby zanieść Mu Święte Dary. Po przyjęciu Eucharystii powiadomiłem Go o bieżących wydarzeniach w Kosowie i Metochii, w ziemi na której nasz Patriarcha przez 34 lata niósł biskupią posługę służąc Bogu i swemu narodowi. Zapytałem Go: „Co mamy robić?”, a On odpowiedział mi: „należy modlić się do Boga, do św. Sawy Serbskiego i wszystkich świętych z prośbą o pomoc, ale też należy uczynić wszystko, co jest potrzebne i niezbędne”. Przenosząc wam błogosławieństwo naszego Patriarchy widzę, że dzisiejszego wieczoru wypełniamy Jego prośbę i zwracamy się do Najwyższego Boga i wszystkich jego Świętych z prośbą aby utwierdzili nas w wierze, cnocie i miłości, miłości do bliźniego, braterskiej zgodzie i wolności. Błagamy też Najwyższego Boga aby zachował nasz naród i nasze świątynie w Kosowie i Metochii, ziemi która jest ojczyzną naszej duszy i źródłem naszej wiary. Ziemi, która jest święta nie tylko poprzez nasze wielkie świątynie i sanktuaria ale poprzez krew męczenników, która uświęcała ją przez wieki. Ziemi ukrzyżowanej, która według swej natury i historycznego przeznaczenia jest Obrazem samego Chrystusa, samego Boga. Albowiem Ci, którzy uczniami Chrystusa mogą być nazywani od wieków prawdziwie Krzyż Jego po ziemi Kosowskiej nosili. I dzisiaj ten Krzyż niosą. Modlimy się dziś do Boga naszego, aby opamiętał dzisiejszych mocarzy świata tego i nie dopuścił by zgrzeszyli przeciwko Bogu, Świątyni bożej i własnej duszy. Aby nie zgrzeszyli przeciw Prawdzie Boskiej, bo On jest Bogiem wszystkich ludzi i wszystkich narodów, Bogiem prawdy a nie siły. Ludzka siła jest zawsze tymczasowa, a Moc boża wieczna. I w tym duchu Sobór Biskupów naszej Serbskiej Cerkwi Prawosławnej wydał dziś rano oświadczenie, w którym mówi się między innymi: „ Cerkiew ogłasza, iż Kosowo i Metochija było i musi pozostać integralną częścią Serbii zgodnie z Zasadami ONZ, Rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ 1244, jak i innymi konwencjami międzynarodowymi dotyczącymi praw człowieka i praw narodów mówiących o nietykalności i uznaniu granic danego państwa. Wszelkie inne rozwiązania będą naruszeniem Boskiej i ludzkiej sprawiedliwości, będą gwałtem, który wywoła długofalowe konsekwencje zarówno dla Bałkan jak i Europy. Społeczność międzynarodowa uznała i ratyfikowała konwencje, które nie były dotąd unieważnione, zaczynając od Porozumienia z 1913 r., przez międzynarodowe rezolucje z 1918 i 1945 r., Rezolucję 1244 ONZ przyjętej w 1999 r. i w wyniku stwierdzenia, że integralna Serbia jest członkiem ONZ. Wszystkie te dokumenty potwierdzają, iż wyłączenie Kosowa i Metochii z Serbii można porównać do gwałtu, okupacji i tyranii, które mamy nadzieję, że należą do przeszłości Europy i świata. Jeśli dojdzie do uznania niepodległości Kosowa to „tzw. precedens kosowski” będzie świadczył o potwierdzeniu przez społeczność międzynarodową polityki stosowanej przez Otomańską Turcję, faszystów włoskich i niemieckich, a także władze tzw. Wielkiej Albanii, w skład której wchodziło Kosowo w latach 1941- 45. W tych czasach tysiące prawosławnych Serbów zostało wypędzonych ze swoich domostw. Podobne zdarzenie miało miejsce po 1999 r. W obu przypadkach Serbowie nigdy nie mogli powrócić na ziemie swoich przodków. Jesteśmy głęboko przerażeni faktem z powodu nieprawnej, nielegalnej i samodzielnie ogłoszonej deklaracji niepodległości Kosowa. Spodziewamy się od ONZ i Rady Bezpieczeństwa, że rozpoczną obronę i ochronę naruszanych praw człowieka, praw religijnych oraz statusu Serbskiej Republiki zgodnymi z Rezolucją 1244 i międzynarodowych zobowiązań”. Ogłoszenie niepodległości Kosowa uważamy za haniebny i niegodny akt przemocy nad prawem i prawdą. W zaistniałej sytuacji Święty Synod Biskupów i cała nasza cerkiew, mając niezłomną nadzieję na rychłe zwycięstwo Prawdy i triumf sprawiedliwości Boskiej i tej ludzkiej, zwracamy się z apelem do naszego brata w Chrystusie- biskupa Kosowskiego Artemiusza oraz kapłanów, mnichów i mniszek jego diecezji oraz do całego prawosławnego serbskiego narodu w Kosowie i Metochii, jak również innych narodów, które poprzez bezprawną deklarację niepodległości są dziś zagrożeni: pozostańcie w swych domostwach! Pozostańcie na swej ziemi przy swoich świątyniach oczekując na rychłe zwycięstwo sprawiedliwości, zachowując pokój i mając miłość do wszystkich, tak jak tego od nas Chrystus wymaga. Niech w tym ciężkim czasie tak jak w całej męczeńskiej historii naszego Kosowa będzie nam dane pokazać się godnymi naśladowcami Zbawiciela.

Dziś wieczorem zebraliśmy się tutaj by przed ikona Matki Boskiej „Trujruczycy” modlić się o zachowanie naszego narodu w naszej ziemi Kosowie i Metochii. Aby prosić Ją, by w swej matczynej miłości zechciała napomnieć i opamiętać wszystkich tych, którzy dziś zeszli z drogi prawdy i sprawiedliwości. Przed człowiekiem zawsze jest wybór, dwie drogi, droga dobra i droga zła. W naszej historii, dla naszego narodu, ten wybór pokazał się na Kosowym Polu w osobie sułtana Murata- tyrana i okrutnika oraz osobie świętego męczennika Łazarza, który podobny Chrystusowi życie swoje oddał i oddaje za bliźnich swoich. Tak i dzisiaj ludzie muszą wybrać drogę, jedni drogę tyrana Murata, inni drogę świętego Łazarza. Drogę Prawdy Boga Wielkiego lub drogę kłamstwa i przemocy, które nigdy nikomu nie przyniosły ani nie przyniosą szczęścia i dobrobytu. My Serbowie prosimy i zwracamy się do naszych braci mieszkających w USA, do braci Amerykanów aby dobrze zastanowili się i przemyśleli swoje decyzje. Niech to wielkie mocarstwo złożone właściwie z 52 państewek i zajmujące cały kontynent nie kradnie winnicy należącej do jednego małego narodu, jak to w Starym Testamencie czynił wielki i mocny cesarz Achab okradając sługę bożego Nabota. Zwracamy się też do Anglii, szanowanego i uczciwego państwa, aby dobrze się zastanowiła czy to co robi jest zgodne z jej wielką historią i honorową tradycją. Niech się dobrze zastanowi, czy przystoi jej uczestniczyć w oszustwie i podtrzymywać kłamstwo. Niewiele czasu minęło od wydarzeń, gdy to właśnie Wielka Brytania broniła odległych sobie Wysp Falklandzkich chcąc pozostawić je w granicach swego państwa. Jakim więc prawem dziś ta właśnie Anglia dzisiaj przychodzi do narodu serbskiego by mu duszę odebrać, wyrwać serce?! Jakim prawem chce zagrozić bytowi i przyszłości jednego małego chrześcijańskiego narodu, który wpisał się i wpoił w historię naszej cywilizacji wnosząc w nią to co miał najcenniejszego- swoje Kosowo i Metochię czyli swoje chrześcijańskie korzenie, swą kulturę, które trwale wpisują się kulturowe dziedzictwo ludzkości. Zwracamy się też do Niemców i mamy nadzieje, że nie dopuszczą oni aby Niemcy powróciły na drogę rozpoczętą w 1914 roku, o którym dobrze pamiętamy z powodu strasznej wojny, w której co czwarty Serb został zabity. I niech nie przydarzy się Niemcom powrót na drogę z roku 1941, kiedy to na nasz Belgrad spadły tysiące niemieckich bomb w dniu prawosławnej Paschy 6 kwietnia. Niech nie wraca na drogę tych Niemiec, które krwią ludzką zalały całą Europę i swój krwawy ślad zostawiły również w Kosowie i Metochii i po całej Serbii. Niech przykładem będzie miasto Kragujevac, gdzie za każdego zabitego niemieckiego żołnierza mordowano stu serbskich cywili. To nie jest dobra droga, która przystoi wielkiemu i zaszczytnemu narodowi niemieckiemu. Wszyscyśmy się radowali gdy po upadku muru berlińskiego Niemcy się zjednoczyły. Dlaczego więc te same Niemcy dziś rozbijają i chcą zniszczyć ten mały naród i zagrozić jego miejscu pod słońcem?! To nie jest droga dla narodu Goethego i Schillera oraz innych wielkich myślicieli i twórców, których wydał naród niemiecki. Zwracamy się też do szczególnie nam bliskich i drogich sąsiadów braci Włochów i prosimy ich aby nie stało się tak, że podążą drogą Mussoliniego, który w 1941 roku przemocą przyłączył Kosowo i Metochię do ówczesnej faszystowskiej Albanii. To nie przystoi narodowi Dantego i Garibaldiego. Nie godne jest to tak wielkiego i sławnego narodu, który wydał tylu wspaniałych i sprawiedliwych ludzi.

Zwracamy się też do Stolicy Apostolskiej jako centrum zachodniego chrześcijaństwa aby na podstawie swego wielowiekowego doświadczenia, chroniąc chrześcijańską jedność i tradycję, dobrze zastanowiła się czy chce pomóc aby ostatnie ślady chrześcijańskiej wiary, tradycji, kultury i cywilizacji zostały starte z Kosowa i Metochii. Nie daj Boże aby Watykan uznał nieprawną niepodległość Kosowa, która nie przynosi błogosławieństwa ani nam Serbom, ani Albańczykom, ani Bałkanom, ani też Europie. Jeśli Watykan by tak uczynił, a z całych sił wierzymy że tak się nie stanie, wtedy musielibyśmy to porównać do opluwania Chrystusa na krzyżu, któremu przecież razem służymy. Byłoby to podobne piłatowemu obmyciu rąk, tyle że w krwi męczennika. Naszą nadzieję pokładamy w Bogu i tylko On jest naszą nadzieją i wierzymy, że tym razem, tak jak nieskończenie wiele razy czynił to wcześniej, zechce rozum wywyższyć ponad głupotę, mądrość ponad szaleństwo, sprawić by prawda zwyciężyła nad nieprawdą i sprawiedliwość nad nieprawością. Nadzieję mamy w Bogu i z tą nadzieją z tego miejsca pozdrawiamy naszych braci Albańczyków. Kosowo i Metochija mają wystarczająco wody, pastwisk, winorośli i pól, wystarczająco bogactwa, wystarczająco słońca, światłości i ciepła dla nas wszystkich! Żyliśmy tutaj razem i w przyszłości żyć będziemy, ale żyć musimy zgodnie z prawdą Bożą, w miłości i w pokoju, zgodnie ze sprawiedliwym i uczciwym porządkiem. Zgodnie z Bożymi przykazaniami, każdy według swego powołania, na swoim miejscu i w swym domu, przestrzegając historyczne prawa, logikę i prawdę Bożą. Chciałem też podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy nas wspierają w tych trudnych chwilach. Szczególne podziękowania naród Serbski składa braciom Rosjanom i Rosyjskiemu Patriarsze Aleksemu, który wielokrotnie świadczył przed całą Unią Europejską prawdę o Kosowie i Metochii i w ten sposób dał świadectwo prawdziwej chrześcijańskiej moralności, która dziś wydaje się być zagrożona w Europie i w świecie. Dziękujemy wszystkim tym, którzy zechcieli uczynić cokolwiek i na różne sposoby pomagali aby Prawda wyszła na jaw i sprawiedliwa ocena ujrzała światło dzienne i którzy pomagają dziś i będą pomagać jutro aż Prawda Boża zakróluje w naszych sercach i w naszym regionie. Niech miłość, którą Pan Bóg daje każdemu i do której jesteśmy powołani zagości w naszych sercach i między wszystkimi narodami naszej ziemi. Modlitwami Przenajświętszej Bogarodzicy, świętego męczennika kosowskiego Łazarza i króla Stefana Deczańskiego, Joanicjusza Deviczkiego i wszystkich świętych, Panie Jezu Chryste Boże nasz zmiłuj się nad nami i zbaw nas! Belgrad 18.02.2008