Geje jak małżonkowie

Dziennik/a.

publikacja 03.04.2008 18:42

Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że w tych krajach Unii, które uznają związki homoseksualne, partnerom tej samej płci należą się takie same prawa jak mężowi i żonie - pisze Dziennik. Czyli geje będą dostawać emeryturę po zmarłym partnerze.

Poszło o możliwość dziedziczenia emerytury. Tadao Maruko, 65-letni Niemiec, wystąpił w 2005 r. o prawo do otrzymywania świadczeń po zmarłym partnerze. Jednak kolejne instancje niemieckich sądów odrzucały jego wniosek, twierdząc, że pobieranie emerytury jest możliwe tylko po zmarłym małżonku. A w RFN osoby tej samej płci mogą jedynie zawrzeć związek partnerski. Sprawa trafiła do sądu w Luksemburgu. Wydanie przez ETS orzeczenie może mieć ogromne konsekwencje. Sędziowie orzekli, że w Niemczech, ale także we wszystkich innych krajach Unii, gdzie związki homoseksualne są w jakiejś formie uznawane przez państwo, partnerzy tej samej płci mają prawo korzystać z tych przywilejów, co małżonkowie heteroseksualni. A to dotyczy zdecydowanej większości krajów UE. Bo choć małżeństwa homoseksualne funkcjonują tylko w Holandii, Belgii i Hiszpanii, to związki partnerskie i kontrakty cywilne osoby tej samej płci mogą zawierać w kilkunastu innych. Zdaniem Helmuta Graupnera, adwokata prowadzącego sprawę Maruko, konsekwencją wyroku będzie przyznanie szerokich praw gejom, także w pozostałych państwach Unii. "Następna sprawa może dotyczyć pośredniej dyskryminacji w krajach, gdzie związki homoseksualne nie istnieją. Jedynym wyjściem będzie przyznanie partnerom tej samej płci identycznych praw jak małżonkom heteroseksualnym" - mówi Graupner. Zdaniem niektórych prawników zapisy Karty praw podstawowych, która została włączona do unijnego traktatu lizbońskiego, mogą zostać tak zinterpretowane przez ETS, że rzeczywiście doprowadzą do legalizacji związków homoseksualnych w całej Unii. Na razie jednak Bruksela nie chce o tym słyszeć. Komisja Europejska co prawda powitała z zadowoleniem orzecznie trybunału, uznając, że umacnia on zasadę niedyskryminacji, ale jednocześnie podkreśliła, że legalizacja lub nie związków osób tej samej płci zależy wyłącznie od władz poszczególnych państw UE.