Abp Życiński: Nacjonalizm to nie patriotyzm

KAI/a.

publikacja 03.05.2008 18:04

Przed myleniem fanatyzmu i nacjonalizmu z patriotyzmem przestrzegł abp Józef Życiński.

Podczas Mszy św. sprawowanej w archikatedrze lubelskiej wskazywał na tradycję ślubów jasnogórskich Jana Kazimierza i dziedzictwo Konstytucji 3 maja jako podstawy współczesnego patriotyzmu. Podkreślił, że wyrazem wierności tym tradycjom jest także obrona życia. We Mszy św. w intencji ojczyzny uczestniczyli przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych i miejskich, służb mundurowych i kombatantów. Abp Życiński zachęcił, aby oznaką wierności wobec ducha Konstytucji 3 maja było wyzwolenie „z fanatyzmu, który niektóre radykalne grupy chciałyby dziś głosić, a który znajduje echo i zainteresowanie niewielkich nacjonalistycznych grupek”. Zauważył, że aby kontynuować tę tradycję, trzeba otwierać się na ludzi innych narodowości: imigrantów z Czeczenii i gości ze Wschodu, dla których Polska jest wizytówką Europy oraz na Żydów. „Pięknym przejawem tradycji, którą stworzyły dwie ekipy rządzące, poprzednia i obecna, jest postawa pozytywnego otwarcia wobec środowisk żydowskich, szacunku wobec tych, którzy zginęli w holokauście, otwarcia na dialog z przedstawicielami Izraela, czego przejawem były choćby ostatnie obchody rocznicy powstania w getcie” – ocenił metropolita lubelski. Abp Życiński zaznaczył, że należy jednoznacznie oceniać zachowania nacjonalistyczne, odwołujące się do faszystowskiej symboliki. „Fanatyzm jest zawsze obcy patriotyzmowi. Jan Paweł II w wystąpieniu w 1995 roku w ONZ mocno rozróżniał między patriotyzmem a nacjonalizmem i jako cechę charakterystyczną dla nacjonalizmu wyróżniał pogardę dla innych narodów” – przypomniał hierarcha. Metropolita lubelski nawiązał do incydentu sprzed kilkunastu dni, kiedy to podczas ingresu nowego metropolity gdańskiego część zgromadzonych wygwizdała przybyłego na uroczystość Lecha Wałęsę. Nie wymieniając nazwiska b. prezydenta abp Życiński wyznał, iż zachowanie to przyjął „z głębokim bólem”. „Tego typu praktyki nie było nigdy w środowiskach katolickich, zawsze dla wierzącego istniała wyraźna różnica między przestrzenią modlitwy, sacrum, a targowiskiem czy stadionem sportowym, gdzie kibice mogą demonstrować swe nastroje przy pomocy gwizdów” – ocenił hierarcha. Podkreślił, że zadaniem Polaków jako kontynuatorów tradycji 3 maja powinno być jednanie tradycji Wschodu i Zachodu, w duchu tego, co Jan Paweł II nazywał odpowiedzialnością za duchową jedność Europy. „To, że u nas liczyła się refleksja tam, gdzie Francuzi potrzebowali gilotyny, jest zobowiązaniem, że naszą siłą jest modlitwa, solidarność, duchowa więź, a nie agresja, nienawiść, pogarda” – tłumaczył abp Życiński. Metropolita lubelski powiedział, że wierność dziedzictwu Konstytucji 3 maja oznacza także troskę o życie nienarodzonych. Przywołał oświadczenie opublikowane wczoraj po spotkaniu biskupów na Jasnej Górze, a dotyczące m.in. rezolucji przyjętej przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, w którym zachęcano do legalizacji aborcji tam, gdzie jest ona nielegalna. W specjalnym stanowisku biskupi wyrazili „kategoryczny sprzeciw wobec próby narzucania administracyjnie zasad sprzecznych z podstawową wrażliwością moralną ludzkich sumień”. Abp Życiński podkreślił, że kwestia obrony życia to wyraz wierności Konstytucji 3 maja, gdzie w sposób bezkrwawy budowano zręby demokracji, wyraz troski o hierarchię wartości, która ukazywał Jan Paweł II, a także wyraz współodpowiedzialności za Europę w przypominaniu o roli sumienia ludzkiego w podejmowaniu ocen moralnych.