Biskupi wzywają do obrony małżeństwa i rodziny

KAI/J

publikacja 04.05.2008 14:04

Konieczność obrony małżeństwa i rodziny zagrożonej przez liberalizm, sekularyzm i fałszywie rozumianą wolność - to motyw przewodni homilii głoszonych przez polskich biskupów w święto Matki Bożej Królowej Polski. Hierarchowie wskazywali, że w naszym kraju coraz wyraźniej widać wpływ niebezpiecznych tendencji panujących w tej dziedzinie w Europie.

Polsce zagraża nowa ideologia, która ma na uwadze głównie indywidualny rozwój kosztem zasad – przestrzegł dziś na Jasnej Górze kard. Józef Glemp. W homilii podczas Mszy św. sprawowanej na jasnogórskim szczycie Prymas Polski skrytykował praktykowanie zapłodnienia in vitro. „O ile kiedyś w nazizmie naczelne miejsce zajmowała rasa ludzi, potem w komunizmie klasa robotnicza, tak teraz akcent ideologii przesunął się na indywiduum, na jednostkę, dla której społeczeństwo jest materiałem do korzystania dla wygody i przyjemności” – mówił Prymas do ok. 30 tys. wiernych. Wypowiadając się przeciwko stosowaniu metody zapłodnienia in vitro kard. Glemp zaznaczył, że „Kościół, który ma za zadanie szerzyć wiarę, w tym wypadku musi bronić rozumu i racjonalności”. Czy tylko Kościół katolicki ma zastrzeżenia, a może inne Kościoły, a może inne wyznania, a może kultura i tradycja, a może po prostu rozum i racjonalność podnoszą zastrzeżenia do zagadnienia zapłodnienia pozaustrojowego” – mówił hierarcha. Witając przybyłych, generał paulinów o. Izydor Matuszewski podkreślił, że „grozi nam utrata naszej tożsamości narodowej oraz styl życia, jakby Boga nie było” dodając, że „potrzebna nam jest, i to bardzo, refleksja przebudzenia”. W Mszy św. z okazji uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski uczestniczyło ok. dwudziestu polskich hierarchów z Prymasem Polski kard. Józefem Glempem i przewodniczącym Episkopatu abp. Józefem Michalikiem. Pod jasnogórskim Szczytem zgromadziło się ok. 30 tys. wiernych. O konieczności głoszenia z nową mocą prawdy o małżeństwie i rodzinie, która jest dziś zagrożona na wiele sposobów mówił w katowickiej katedrze metropolita górnośląski abp Damian Zimoń. Nawiązał też do znaczenia lokalnego wymiaru patriotyzmu. Przypomniał, że dzień 3 maja wiąże się również z wybuchem Trzeciego Powstania Śląskiego w 1921 r. i z postacią Wojciecha Korfantego. „Na całym świecie odradza się miłość do małych ojczyzn. Temu trzeba błogosławić. Widać to także w całym naszym województwie, na które składa się kultura poszczególnych regionów” – mówił hierarcha. Z kolei zdaniem biskupa polowego Tadeusza Płoskiego, „trwa nadal bitwa o Polskę, która dzisiaj oznacza bitwę o Polskę wierną swym dziejom, zbudowaną na fundamencie wiary i chrześcijańskiej kultury”. Podczas Mszy św. w intencji ojczyzny, sprawowanej w warszawskiej bazylice św. Krzyża hierarcha powiedział, że współcześnie tworzone prawo i sprawowane rządy nie mają odniesienia do Boga. „Rodzi się współczesna Targowica ducha i kultury, która grzebie polskiego ducha, oddaje polską duszę we władanie obcej kultury” – ocenił hierarcha. "Nie brońmy się przed dziedzictwem kultury i tradycji naszych ojców, których etos związany był przede wszystkim z Bogiem, Kościołem, ojczyzną i ziemią" – apelował bp Płoski. W uroczystej Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele Sejmu i Senatu z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim na czele, Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich, Prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz członkowie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Do przeciwstawienia się duchowi modernizmu i liberalizmu, który atakuje współczesną rodzinę zachęcił abp Sławoj Leszek Głódź. Podczas uroczystej Mszy św. w bazylice mariackiej w Gdańsku, która miała też charakter ingresu nowego metropolity do tej świątyni, hierarcha prosił wiernych o pomoc, modlitwę i wsparcie. Nawiązując do święta Konstytucji 3 maja hierarcha podkreślił, że polska ustawa zasadnicza powinna być źródłem bezpieczeństwa dla rodziny, która jest kolebką życia oraz dla jej stabilności, moralnego ładu i funkcji wychowawczych. „Jak wiele krzywdy zrobiono rodzinie w tych krajach, gdzie doszedł do głosu – w wymiarze stanowionego prawa - duch modernizmu i liberalizmu” – mówił abp Głódź. Dodał, że fałszywie pojmowane hasło wolności człowieka uwalnia go od odpowiedzialności, kpi z rodziny i wyszydza świętość małżeństwa rozumianego jako związek mężczyzny i kobiety. „Trzeba przypominać, więcej, trzeba wołać głośno o tych zagrożeniach, które płyną przez Europę, docierają do ojczyzny, atakują, starają się odsunąć ludzi od Boga i Chrystusowej Ewangelii" – apelował metropolita gdański. Dodał, że stanowi to wielkie zadanie dla elit intelektualnych i mediów katolickich, które „muszą iść na dobry bój - w imię Prawdy, wartości, przyszłości i polskiej nadziei”. Podczas poznańskich obchodów 217. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja bp Marek Jędraszewski wezwał polskich polityków, by nie ulegali europejskim naciskom i nie tworzyli prawa, które sprzeciwia się zasadom Dekalogu i godzi w ludzkie życie. Pomocniczy biskup archidiecezji poznańskiej odniósł się w ten sposób do przyjętej niedawno przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy rezolucji o depenalizacji i dostępu do tzw. bezpiecznej aborcji. Zawiera ona apel do państw członkowskich Unii Europejskiej o zalegalizowanie aborcji tam, gdzie jest ona nielegalna. „Jeżeli dzisiaj Polska chce w pełni, radośnie i z wielką nadzieją budować swoją przyszłość we współczesnej Europie, nie może swego porządku prawnego, a przede wszystkim swojego sposobu myślenia i działania budować na prawach, które w sposób ewidentny burzą porządek ustanowiony dla człowieka przez Boga. Prędzej czy później skończy się to katastrofą” – ostrzegał bp Jędraszewski w kazaniu wygłoszonym w poznańskiej farze. Przed myleniem fanatyzmu i nacjonalizmu z patriotyzmem przestrzegł abp Józef Życiński. Podczas Mszy św. sprawowanej w archikatedrze lubelskiej wskazywał na tradycję ślubów jasnogórskich Jana Kazimierza i dziedzictwo Konstytucji 3 maja jako podstawy współczesnego patriotyzmu. Podkreślił, że wyrazem wierności tym tradycjom jest także obrona życia. Zauważył, że aby kontynuować tradycję Konstytucji 3 maja, trzeba otwierać się na ludzi innych narodowości: imigrantów z Czeczenii i gości ze Wschodu, dla których Polska jest wizytówką Europy oraz na Żydów. Metropolita lubelski nawiązał do incydentu sprzed kilkunastu dni, kiedy to podczas ingresu nowego metropolity gdańskiego część zgromadzonych wygwizdała przybyłego na uroczystość Lecha Wałęsę. Nie wymieniając nazwiska b. prezydenta abp Życiński wyznał, iż zachowanie to przyjął „z głębokim bólem”. Podkreślił, że zadaniem Polaków jako kontynuatorów tradycji 3 maja powinno być jednanie tradycji Wschodu i Zachodu, w duchu tego, co Jan Paweł II nazywał odpowiedzialnością za duchową jedność Europy. „To, że u nas liczyła się refleksja tam, gdzie Francuzi potrzebowali gilotyny, jest zobowiązaniem, że naszą siłą jest modlitwa, solidarność, duchowa więź, a nie agresja, nienawiść, pogarda” – tłumaczył abp Życiński.

Metropolita lubelski powiedział, że wierność dziedzictwu Konstytucji 3 maja oznacza także troskę o życie nienarodzonych. Podkreślił, że kwestia obrony życia to wyraz wierności Konstytucji 3 maja, gdzie w sposób bezkrwawy budowano zręby demokracji, wyraz troski o hierarchię wartości, która ukazywał Jan Paweł II, a także wyraz współodpowiedzialności za Europę w przypominaniu o roli sumienia ludzkiego w podejmowaniu ocen moralnych. O tym, że Ojczyzna jest skarbem, który mamy kochać i czuć się za niego odpowiedzialnymi przypomniał podczas Mszy św. w katedrze łowickiej bp Andrzej Dziuba. Przed laty – wspominał hierarcha - za wywieszenie flagi w dniu 3 maja można było doświadczyć szykan i nieprzyjemności. Trzeba było wtedy mężnie - jak apostołowie - "bardziej słuchać Boga niż ludzi”, nawet za cenę złamanej kariery. Biskup podkreślił, że autorzy Konstytucji, pisząc „W Imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego”, tworzyli perspektywę trudnej wiary na lata smutku i nadziei. - To wiara i wierność Ojczyźnie kazały podejmować trud walki zbrojnej, ale budowały hart ducha i umacniały męstwo - uznał biskup łowicki. ”Trzeba zrozumieć, że ojczyzna jest naszym dobrem wspólnym, nie sumą prywatnych interesów, ale oddaniem czegoś z siebie dla jej dobra. Biało-czerwona flaga przypomina nam o codziennej wierności Ojczyźnie i wartościom, ale i o potrzebie ofiary, nawet do przelania krwi, jeśli zajdzie taka potrzeba" - stwierdził biskup. Nauczycielką tolerancji i szczególną władczynią Polaków nazwał dziś Matkę Bożą biskup kielecki Kazimierz Ryczan. Wyraził ubolewanie z powodu obecnych w Polsce patologii, m.in. zdrad, gangów, pornografii. Biskup przewodniczył Mszy św. w bazylice katedralnej sprawowanej z okazji 217. rocznicy Konstytucji 3 Maja. Nawiązując m.in. do Ślubów Jana Kazimierza i treści majowej Konstytucji bp Ryczan mówił o „maryjnej szkole tolerancji”. „W szkole tolerancji Królowej Polski nie ma miejsca dla zdrady, gangów, zła, pornografii, które dzisiaj należy nazwać po imieniu” – mówił hierarcha, dodając, że „gdzie nie ma tolerancji, tam rodzi się totalitaryzm”. Biskup wezwał do uszanowania ofiar przeszłości, pochylenia głowy przed kombatantami oraz troski o każde życie, szczególnie nienarodzone. „Chciałbym, aby którekolwiek nienarodzone dziecko otoczono chociaż taką troską, jak panią Blidę, która przecież dobrowolnie popełniła samobójstwo” – mówił biskup kielecki.