Czy wolno rozsypać prochy męża?

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 05.05.2008 17:48

Coraz więcej Polaków kremuje swoich bliskich. W Łodzi - to rekord - już co piąty pogrzeb to pogrzeb urnowy - twierdzi Gazeta Wyborcza.

Trumna kremacyjna to właściwie dykta, by szybciej się spaliła. Przewozi się ją do sali identyfikacji, gdzie rodzina może popatrzeć na zmarłego. Potem do sali pożegnań, która pełni też funkcję kaplicy. Potem trumna powoli jedzie przenośnikiem do pieca. Rodzina może zobaczyć ten moment na monitorze. - Piec jest amerykański, spopielenie trwa godzinę - mówi Rafał Cichewicz, dyrektor właśnie otwartego, już drugiego krematorium w Łodzi. - Temperatura wewnątrz wynosi tysiąc stopni. Niecałe szczątki ludzkie spłoną w tym czasie. To, co zostanie, trafi do młynka, który zmieli prochy. Gdy wystygną, zostaną wsypane do urny. - Otworzyliśmy to krematorium, już drugie w Łodzi, bo to miasto przoduje w spopieleniach - tłumaczy Cichewicz. - Już blisko 20 proc. pochówków to pogrzeby urnowe. Powód? Tak jest taniej. Koszt spopielenia to od 550 zł (Bytom, Częstochowa) do 700 zł (Gdańsk). Z uroczystością i zakupem urny to maksymalnie 1500 zł. Wykupienie grobu urnowego na cmentarzu też jest tańsze niż tradycyjne miejsce. Na niektórych cmentarzach kremacja to już konieczność. W Łodzi tak jest na Zarzewie czy cmentarzu św. Franciszka. W Warszawie trzy cmentarze komunalne mają tzw. kolumbaria, czyli miejsca do składania urn. - A kolejne są w budowie - informuje Lucyna Kowal z Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Warszawie. - Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz - mówił podczas poświęcenia nowego krematorium w Łodzi biskup Ireneusz Pękalski. A jeszcze niedawno kwestia spopielania ciał nie była taka oczywista. - Kodeks Prawa Kanonicznego w kanonie 1176 § 3 precyzuje: "Kościół usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych. Nie zabrania jednak kremacji, jeśli nie została ona wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej" - tłumaczy ks. Marcin Królik. I dalej: "Czynności, jakich dokonuje Kościół w czasie celebracji pogrzebowej, są i powinny być sprawowane nad ciałem, a nie nad prochami. Jednak z drugiej strony, kremacja jest formą dopuszczalną przez Kościół, problemem jest konstrukcja obrzędu takiego pochówku". To właśnie kuria Archidiecezji Łódzkiej jako pierwsza uruchomiła w zeszłym roku własną spopielarnię. Prochy bliskiej osoby według polskiego prawa musimy albo pochować na cmentarzu, albo razem z urną zatopić w morzu. Nie wolno ich rozsypywać. Problem zauważył Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Zaapelował o tworzenie cmentarnych ogrodów pamięci, gdzie można by rozsypywać prochy bliskich. By było to możliwe, trzeba zmienić ustawę o cmentarzach i chowaniu zmarłych.