USA: „Bojaźń i drżenie" sprowadzają ludzi do świątyń na Wall Street

KAI/J

publikacja 02.10.2008 11:19

Siedzą, płaczą i wyglądają na wykończonych - powiedział ks. Mark Bozzuti- Jones, proboszcz anglikańskiej parafii św. Trójcy leżącej na Wall Street w Nowym Jorku.

Wiele ludzi, którzy ucierpieli na amerykańskim kryzysie finansowym, przychodzi w poszukiwaniu pocieszenia z budynku giełdy do pobliskich kościołów i synagog. Duchowni pracujący w tych świątyniach organizują specjalne spotkania, które mają wesprzeć duchowo załamanych finansistów. W obliczu coraz to nowych hiobowych wieści na giełdzie, wiele ludzi nie wie, czy jutro mieć będzie jeszcze pracę. Ks. Bozzuti-Jones powiedział w rozmowie z agencją Kath.net, iż przychodzili już do niego bankierzy, którzy z dnia na dzień stali się bezrobotni i prosili go o zapłacenie za nich czynszu. „Kryzys finansowy przypomina nam, że nie powinniśmy pokładać naszego zaufania w pieniądzu i bogactwie“ – dodał kapłan. Podobne doświadczenia ma także ks. Peter Madigan, proboszcz katolickiej parafii św. Piotra, leżącej w pobliżu Wall Street. Zdaniem kapłana, ludzi sprowadza do Kościoła „bojaźń i drżenie”, a wiara pomaga im w pokonaniu trudnych życiowych sytuacji. Również rabin Meyer Hager potwierdził, iż do jego stojącej opodal giełdy synagogi, przychodzi coraz więcej finansistów. Dlatego duchowny zdecydował, by świątynia była otwarta także wieczorami. Na wymiar moralny trwającego obecnie w USA kryzysu finansowego zwrócił uwagę bp William Murphy z diecezji Rockville Centre w liście otwartym skierowanym 26 września do Kongresu Stanów Zjednoczonych oraz administracji prezydenta George'a Busha. Podkreślił on, iż rozwiązanie trudnej sytuacji winno leżeć nie tylko w działaniach ekonomicznych i technicznych. „Obywatele tracą swoje domy, miejsca pracy i oszczędności. Dlatego działania ekonomiczne, nowe instytucje i środki zaradcze powinny mieć jako zasadniczy cel ochronę godności ludzkiego życia” – napisał w liście. Hierarcha polecił politykom zapoznanie się z nauką społeczną Jana Pawła II. Zdaniem bp. Murphy'ego, zastosowanie się do niej jest niezbędne do wyjścia z obecnego kryzysu.