Dobro człowieka, ideologia i ekonomia

Gazeta Wyborcza/Joanna Kociszewska

publikacja 30.10.2008 08:56

Stoimy przed wyborem: dobro człowieka czy ideologia - napisała o sprawie in vitro dziennikarka Gazety Wyborczej. - Premierowi zarekomendowano m.in. model włoski, w którym do 3 utworzonych zarodków, bez żadnej selekcji, jest wszczepianych kobiecie.

"Właśnie stoimy przed wyborem: dobro człowieka czy ideologia?" - czytam w komentarzu Ewy Siedleckiej w Gazecie Wyborczej. A poniżej znajduję argumentację przeciw modelowi włoskiemu: "Takie ciąże rzadko są donoszone (wiele wcześniaków). Co gorsza, często kończą się poronieniem". Wyjaśnijmy: są tego dwa powody: Chodzi po pierwsze o sytuację, gdy dojdzie do ciąży mnogiej. Takie ryzyko istnieje zawsze, gdy wszczepia się więcej niż jeden zarodek. Robi się tak nie tylko w modelu włoskim, także pragmatycznym. W opublikowanym wczoraj wywiadzie dla Gazety prof. Waldemar Kuczyński tak mówi o "najbliższym jego sercu" modelu pragmatycznym: "Pozwalamy na tworzenie dowolnej liczby zarodków, nadliczbowe w stosunku do potrzeb można zamrażać. A do macicy przenosi się od jednego do trzech. O liczbie wszczepianych jednorazowo zarodków decyduje wiek, stan zdrowia i szanse rozrodcze kobiety." Tak samo można postąpić w modelu włoskim. Z jedną różnicą: żeby uzyskać kolejne zarodki, trzeba powtórzyć cykl. Po drugie istnieje kwestia zdrowia zarodków. W modelu pragmatycznym - jak czytam w artykule - "częściej rodzą się dzieci i są one zdrowsze". To również może być prawda - wybrano przecież najładniej dzielące się zarodki, można zbadać, czy nie mają wad genetycznych, więc te, które się urodzą, mają szansę być zdrowsze. Te mniej żywotne lub chore zostaną zostawione "na później" albo po prostu się nie urodzą. Ponadto "sama natura sprawia, że tylko niewielka część zarodków ma potencjał rozwoju" - pisze dziennikarka. Procedurę w modelu włoskim powtarza się wielokrotnie. We Włoszech państwo refunduje do 6 cykli. "Efekt: wysokie koszty i niska skuteczność." W modelu pragmatycznym jest natomiast "taniej, skuteczniej i zdrowiej dla kobiety." - komentuje dziennikarka. Pozostaje zapytać: chodzi o dobro człowieka, ideologię czy ekonomię? A mówiąc dokładniej: stosunek kosztów do korzyści?