Szkocja: Anglikański duchowny chwali chińską politykę jednego dziecka

KAI/jk

publikacja 04.11.2008 21:08

Moderator Zgromadzenia Generalnego Kościoła Szkocji ks. David Lunan uważa, że chińska polityka jednego dziecka jest proekologiczna. Anglikański duchowny w rozmowie z dziennikarką BBC stwierdził, że działania chińskich władz, powstrzymujące rosnącą populację, mają na uwadze troskę o dobro planety.

Moderator przyznał, że niepokoi się losem środowiska. "To jest jak odliczanie przed sądnym dniem. Naprawdę boję się, że jeśli średnia temperatura miałaby się podnieść o 2 stopnie Celsjusza w ciągu najbliższych 50 lat, to koniec świata będzie nieunikniony. Ciekawe, że krajem, który robi najwięcej dla planety są Chiny” – zauważył ks. Lunan. Zdaniem duchownego z Glasgow, który swą funkcję sprawuje od maja tego roku, Chiny ograniczają swą populację w sposób, w który "żadne inne państwo nie zrobiło i nie zrobi". "I to samo w sobie będzie miało wpływ na wykorzystywanie zasobów ziemskich" – dodaje pastor. Słowa dostojnika kościelnego spotkały się już z ostrą krytyka ze strony wielu środowisk. Jeden z najbardziej znanych brytyjskich komentatorów religijnych Danny Thompson zauważył z sarkazmem, że ks. Lunana nie martwią metody, jakimi Chiny ograniczają liczbę ludności i prześladowania rodziców, "którzy chcą realizować dane im przez Boga prawo do posiadania więcej niż jednego dziecka". "Nikt nie zna pełnej skali wymuszonych aborcji i dzieciobójstw w Chinach, które są rezultatem tej tyranii, ale tym akurat moderator się nie martwi, gdyż te nienarodzone lub martwe dzieci nie «zużywają zasobów ziemskich»” – napisał na swoim blogu dziennikarz "Daily Telegraph”, sugerując, że duchowny powinien podać się do dymisji. Aby ograniczyć wzrost populacji w 1978 r. Deng Xiao-Ping wprowadził politykę kontroli urodzeń. Chińskie prawo pozwala na posiadanie tylko jednego dziecka mieszkańcom miast, małżeństwa wiejskie mogą zaś mieć dwoje dzieci pod warunkiem, że pierwsze dziecko jest dziewczynką. W wielu regionach kraju kobiety poddawane są przymusowej aborcji i sterylizacji. W wielu przypadkach dochodzi do uśmiercania dziewczynek, żeby męscy potomkowie mogli przedłużyć trwanie rodu. Oficjalne dane chińskie mówią o 7 mln aborcji dokonywanych rocznie. Zdaniem specjalistów jest ich w rzeczywistości znacznie więcej.