USA: Powyborcze komentarze i analizy

KAI/jk

publikacja 06.11.2008 23:30

Wybory w Stanach Zjednoczonych zmieniły sytuację w tym kraju. Pojawiają się kolejne komentarze, także ze strony kościelnej.

Zdaniem „L'Osservatore Romano” wybór Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych to „wybór, który jednoczy”. W tak właśnie zatytułowanym komentarzu, pióra Giuseppe Fiorentino, watykański dziennik, który w przeddzień głosowania twierdził, że „wszystko jest możliwe”, stwierdza m.in., że po raz kolejny „Ameryka udowodniła, że jest prawdziwie krajem nowej granicy, owszem, granicy wciąż nowej i dynamicznej, zdolnym przezwyciężyć rozłamy i podziały, które jeszcze niedawno mogły wydawać się nieuleczalne”. „W końcu doszło do zmiany” - napisał Giuseppe Fiorentino, cytując jedno z haseł kampanii wyborczej kandydata demokratów. Zdaniem komentatora, znamienny jest fakt, że „największe mocarstwo świata powierzyło kierownictwo krajem politykowi, który potrafił okazać się najbardziej przekonujący”. „Kandydatowi, który potrafił zaskarbić sobie szacunek elektoratu potrzebującego nowego zaufania, a przede wszystkim szybkiego gospodarczego odrodzenia. W tym krytycznym momencie nie miał znaczenia fakt, że chodzi o polityka kolorowego” – czytamy w komentarzu. Fiorentino uważa ten wybór za „bardzo pragmatyczny”, a przede wszystkim świadczący o pragnieniu „jedności i spójności” Amerykanów. „Barack Obama zdaje sobie sprawę, że droga, która go czeka, nie będzie usłana różami. Czekają go wielkie wyzwania polityczne, społeczne, ekonomiczne i moralne. Poczynając od konieczności zdobycia poparcia tych stanów, gdzie silniejsza jest obecność konserwatystów. Będzie to możliwe także dzięki nienagannemu przyjęciu wyniku głosowania przez McCaina, który z przykładnym poczuciem racji państwa, nazwał elekta «moim prezydentem». Z powszechnym poparciem Obama będzie mógł podjąć wielkie kwestie wewnętrzne i międzynarodowe” - konkluduje komentator „L'Osservatore Romano”. *** We wtorkowych wyborach w USA Baracka Obamę poparło około 54 proc. amerykańskich katolików. - donosi amerykański portal "Catholic Culture". Większość protestanckich wyborców głosowała tymczasem za Johnem McCainem (również 54 proc.). Portal poinformował, że w siedmiu stanach, w których katolicy stanowią 30 proc. populacji, wygrał Obama. Wśród ośmiu stanów, gdzie katolicy stanowa mniej niż 5 proc. ludności, siedem poparło kandydata republikańskiego.

Zwracając uwagę, że najwięcej katolików zamieszkuje rejon o liberalnym nastawieniu politycznym, i przypominając, że katolicy tradycyjnie skłonni byli w przeszłości popierać Partię Demokratyczną, publicysta portalu zastanawia się, dlaczego wierni Kościoła katolickiego są lojalni wobec partii, która wyraźnie "sprzymierzyła się z kulturą śmierci", co znajduje wyraz w stosunku tego ugrupowania do aborcji, eutanazji, "małżeństw gejowskich" czy badań na komórkach macierzystych. Phil Lawler analizując ostatnie sondaże, dochodzi do wniosku, że Obamę poparli katolicy niepraktykujący, stanowiący większość w Kościele katolickim w USA. Publicysta w tym kontekście zwraca uwagę na to, że miliony katolików nie posłuchały dramatycznych wezwań swoich biskupów. „Czy ten rezultat jest dla nas zaskoczeniem, skoro katolicy ignorują wskazówki hierarchów? Czy jest zaskoczeniem dla nas to, że katolicy, którzy nie uczęszczają regularnie na Mszę św., naruszając nakaz Kościoła, ignorują nauczanie Kościoła również w innych kwestiach? Nie. To było do przewidzenia” – podkreśla dziennikarz. Zauważa, że całe pokolenie amerykańskich katolików przywykło do odcinania się od nauczania Kościoła oraz do tego, że biskupi to tolerują. Według autora niejednoznaczne stanowisko biskupów katolickich, którzy z jednej strony sprzeciwiali się aborcji, ale z drugiej tolerowali proaborcyjnych polityków, wpłynęło na to, że wierni przestali traktować hierarchów poważnie. „Kilkadziesiąt oświadczeń wydanych przez odważnych, ortodoksyjnych biskupów jesienią 2008 r., choć przejrzystych i istotnych, nie wystarczyło, by naprawić wyrządzane przez lata szkody” – zauważa dziennikarz z Massachusetts i postuluje podjęcie wysiłków nad przywróceniem integralności wiary wśród amerykańskich katolików.