Kardynał zaapelował, aby "nareszcie" zakończyły się "instrumentalne polemiki" wokół postawy Piusa XII wobec nazizmu. - Przedstawianie Piusa XII jako obojętnego na los ofiar nazizmu, Polaków i przede wszystkim Żydów, czy wręcz jako "papieża Hitlera", jest bardziej niż obraźliwe, jest z historycznego punktu widzenia nie do zaakceptowania". Podobnie "pozbawiony historycznych podstaw jest wizerunek papieża uległego wobec Amerykanów i rzecznika Zachodu, wizerunek rozpowszechniony i zawsze popierany przez Sowietów i ich zwolenników w europejskich demokracjach w dobie zimnej wojny." - wyjaśniał - Po niemieckiej napaści na Związek Radziecki Pius XII odmówił opowiedzenia się Kościoła katolickiego po stronie tego, co przedstawiano jako krucjatę przeciwko komunizmowi. Przeciwnie - zabiegał o przezwyciężenie sprzeciwu wielu amerykańskich katolików wobec sojuszu z Sowietami, chociaż opinia papieża i jego bliskich współpracowników na temat komunizmu pozostała zawsze zdecydowanie negatywna - tłumaczył. Zaznaczył też, że beatyfikacja czy kanonizacja jest „sprawą religijną i leży w całkowitej jurysdykcji Watykanu”. Jak podaje Rzeczpospolita, kardynał ujawnił też informacje dotyczące działań watykańskiej dyplomacji w latach 1939-40: papież popierał spisek niemieckich konserwatystów i brytyjskich służb specjalnych, który miał obalić Hitlera. Po ataku Niemiec na ZSRR próbował natomiast przełamać opór katolików w USA przed współpracą ze Stalinem. "Ostra wypowiedź osoby numer dwa w Watykanie to element informacyjnej kontrofensywy Kościoła katolickiego, która ma obalić czarną legendę Piusa XII i ukazać światu jego prawdziwe oblicze." - pisze Rzeczpospolita. Elementami tek "kontroofensywy" jest wystawa poświęcona działalności Piusa XII i obecne sympozjum. Krótką informację na ten sam temat podała również Gazeta Wyborcza. "Decyzja o beatyfikacji Piusa XII to wyłączna kompetencja Watykanu. To sprawa religii, a nie polityki, co wszyscy powinni uszanować" - relacjonuje Gazeta wypowiedź kard. Tarciso Bertone. i komentuje: "Ostatnio z kurii rzymskiej dobiegają sprzeczne sygnały - raz mówi się o zamrożeniu beatyfikacji wskutek protestów Żydów, aby zaraz potem sugerować szybkie wyniesienie go na ołtarze."