Watykan będzie miał własny pawilon na weneckim biennale sztuki

KAI/ jk

publikacja 08.01.2009 22:26

W 2011 roku Watykan będzie miał własny pawilon na weneckim biennale sztuki współczesnej. Informuje o tym dziennik „Corriere della Sera", powołując się na arcybiskupa Gianfranco Ravasiego.

Przewodniczący Papieskiej Rady Kultury porozumiał się już w tej sprawie zarówno z włoskim ministrem kultury, jak i z dyrekcją biennale. Inicjatywa, określona przez gazetę jako swego rodzaju „krucjata”, ma na celu powrót Kościoła „na jeden z obszarów, które są obecnie najbardziej wrogo do niego ustosunkowane, mianowicie sztuki współczesnej”. „Od chwili, gdy w prasie zagranicznej wspomniałem o potrzebie zajęcia się przez Kościół światem sztuki, nie ma dnia, by biskupi czy sami artyści nie wyrażali swego zainteresowania bądź nie zgłaszali sugestii. Stąd decyzja udziału w biennale, by ukazać formę dialogu, jaki jest możliwy pomiędzy Kościołem i sztuką współczesną” - powiedział „Corriere della sera” abp Ravasi. Jednym z praktycznych rezultatów tego dialogu, dodał watykański dostojnik, jest możliwość „odnowy wnętrz nowych kościołów, zbudowanych po soborze Watykańskim II”, ponieważ, jak podkreślił, że w przeciwieństwie do architektury, „brak wciąż propozycji współczesnej sztuki sakralnej”. „Myślę, że w naszym pawilonie mogłoby się znaleźć kilku artystów z wszystkich kontynentów. Oczywiście nie możemy otworzyć go w Ogrodach, obok tych, którzy wystawiają sztukę prowokacyjną, ale patriarchat Wenecji ma pomieszczenia, z których moglibyśmy skorzystać” - powiedział arcybiskup Ravasi. Wymienił też trzech artystów, których ceni za „poszukiwania symboliki”: Amerykanina Billa Viole, Hindusa Anisha Kapoora i Greka Jannisa Kounellisa. W każdym razie wybór będzie należał do specjalnej komisji, w skład której wejdą na pewno dyrektor Muzeów Watykańskich Antonio Paolucci i jego poprzednik Francesco Buranelli. Prezes Biennale Paolo Baratta z uznaniem wyraził się o inicjatywie Watykanu, mówiąc, że jest śmiała. „Problematyka sacrum w sztuce zawsze była mocnym tematem, dopiero w ostatnich latach zaczęto podchodzić do niego z pewną nieśmiałością. Teraz otwiera się przed nim wielka szansa” - uważa Baratta.