Benedykt XVI odwiedził siedzibę władz miejskich Rzymu

KAI/k

publikacja 09.03.2009 19:29

Benedykt XVI złożył dziś wizytę na Kapitolu. Jest on trzecim papieżem, który odwiedził siedzibę władz Wiecznego Miasta.

Przed nim uczynili to Paweł VI (16 kwietnia 1966 r.) i Jan Paweł II (15 stycznia 1998 r.). Przypominając o tym w sali obrad rady miejskiej Benedykt XVI podkreślił, że przybył „na to wzgórze, siedzibę i symbol historii i misji Rzymu”, by „ponowić zapewnienie o ojcowskiej trosce, jaką biskup wspólnoty katolickiej otacza nie tylko jej członków, ale także wszystkich rzymian oraz tych, którzy z różnych stron Italii i świata przybywają do Stolicy w celach religijnych, turystycznych, zawodowych bądź po to, by w niej się zintegrować”. „Kościół katolicki, jak zawsze, nie omieszka okazać czynnego wsparcia każdej inicjatywie kulturalnej i socjalnej mającej na celu promocję autentycznego dobra każdej osoby i miasta jako całości” - dodał papież. Benedykt XVI mówił następnie o największych bolączkach Rzymu, który – jak podkreślił - „zawsze był miastem gościnnym”. „Nasze miasto, jak zresztą Włochy i cała ludzkość, muszą dziś podejmować nieznane dotąd wyzwania kulturowe, społeczne i ekonomiczne z powodu głębokich przeobrażeń oraz licznych przemian, jakie dokonały się w ostatnich dziesięcioleciach. Rzym zaludnił się ludźmi pochodzącymi z innych krajów i należących do odmiennych kultur i tradycji religijnych, w następstwie czego ma już oblicze multietnicznej i multikulturowej metropolii, w której integracja bywa czasem mozolna i złożona. Ze strony wspólnoty katolickiej nie zabraknie nigdy świadomego wkładu na rzecz znalezienia coraz bardziej właściwych środków ochrony podstawowych praw osoby przy poszanowaniu praworządności. Ja też jestem przekonany, że czerpiąc nowe soki z korzeni swej historii, ukształtowanej przez starożytne prawo i chrześcijańską wiarę, Rzym będzie umiał znaleźć siłę, aby wymagać od wszystkich szacunku dla reguł obywatelskiej koegzystencji oraz odrzucić wszelką formę nietolerancji i dyskryminacji” - mówił papież. Nawiązał też do niedawnej fali przemocy, która jego zdaniem jest „oznaką autentycznego ubóstwa duchowego, dręczącego serce współczesnego człowieka”. „Wyeliminowanie Boga i Jego prawa jako warunku realizacji szczęścia człowieka wcale nie osiągnęło swego celu; przeciwnie, pozbawia człowieka pewności duchowej i nadziei, niezbędnych przy podejmowaniu trudności i codziennych wyzwań. Kiedy na przykład kołu brakuje centralnej osi, nie spełnia ono swej funkcji napędowej. Tak i moralność nie spełnia swego ostatecznego zadania, jeżeli jej punktem oparcia nie jest inspiracja i podporządkowanie się Bogu, który jest źródłem i sędzią wszelkiego dobra” - mówił papież. Dlatego Kościół nie ustaje w działalności wychowawczej, mającej na celu odkrycie przez młode pokolenia „tych odwiecznych wartości”. W epoce postmodernizmu Rzym musi wejść na nowo w posiadanie swej najgłębszej duszy, swoich obywatelskich i chrześcijańskich korzeni, jeżeli chce być inicjatorem nowego humanizmu, który w centrum umieści kwestię człowieka uznanego w całej swej rzeczywistości. Człowiek, oderwany od Boga, pozbawiony byłby własnego nadprzyrodzonego powołania. Chrześcijaństwo jest nosicielem świetlanego orędzia o prawdzie człowieka, Kościół zaś, będący jego depozytariuszem, ma świadomość własnej odpowiedzialności wobec współczesnej kultury” - zaznaczył Ojciec Święty. Benedykt XVI wspomniał jeszcze o ofiarach obecnego kryzysu gospodarczego, podkreślając, że i w tym przypadku pomocne okażą się „wartości solidarności i wielkoduszności”. „Im bardziej dojrzeje w każdym obywatelu świadomość poczuwania się w pierwszej osobie do odpowiedzialności za życie i przyszłość mieszkańców naszego Miasta, tym bardziej wzrastać będzie ufność w możliwość przezwyciężenia trudności chwili obecnej” - powiedział papież. Po opuszczeniu sali obrad rady miejskiej Benedykt XVI przeszedł na balkon Pałacu Senatorskiego, z którego pozdrowił wiernych zgromadzonych na placu przed Kapitolem. W krótkim przemówieniu zauważył, że o urodzie Rzymu decydują nie tylko jego zabytki, ale przede wszystkim „wielkoduszność i świętość wielu jego dzieci”. Wymienił wśród nich m.in. św. Franciszkę Rzymiankę, przy której relikwiach modlić się będzie przed powrotem do Watykanu