Komu służą media katolickie?

ks. Artur Stopka

publikacja 03.02.2006 10:42

Nawet jeśli politycy sięgają po metodę „dziel i rządź", media katolickie nie mogą się zgadzać na manipulację.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat politycy wielokrotnie próbowali instrumentalnie traktować Kościół katolicki w Polsce. Wiele razy również starali się dla swoich celów wykorzystać związane z Kościołem media. Co najmniej kilka razy im się udało. Za każdym razem kończyło się to fatalnie dla kościelnego lub katolickiego (katolickie środki przekazu nie zawsze są własnością Kościoła) środka przekazu. Tracił wiarygodność, gwałtownie spadała liczba jego odbiorców. Nie od razu. Po jakimś czasie. Nie sposób oprzeć wrażeniu, że w ostatnich miesiącach znów mamy do czynienia z próbą posługiwania się kojarzonymi z Kościołem mediami do uzyskiwania celów politycznych. Niestety, wszystko wskazuje, że próbą udaną. Pierwsze negatywne skutki już widać. Jestem w stanie zrozumieć, jak wielką pokusą dla TV Trwam, Radia Maryja i Naszego Dziennika był pomysł, aby bardzo ważne wydarzenie odbyło się tylko w ich obecności. Zdobycie wiadomości „na wyłączność” jest pragnieniem większości ludzi, którzy pracują w mediach. Trwa tu nieustanny wyścig i trzeba wielkiego samozaparcia, aby – gdy pojawia się okazja – z niej nie skorzystać w imię solidarności z innymi dziennikarzami i prawa równego dostępu do informacji. Szkoda, że ksiądz, który relacjonował wydarzenia w gabinecie sejmowym jednak uległ pokusie. Z drugiej strony nie sądzę, że politycy powinni omijać Radio Maryja. Są przecież obecni w innych powiązanych z Kościołem mediach. I powinni w nich być, bo te media mają takie samo prawo i obowiązek opisywać dla swoich odbiorców cały świat, jak media publiczne i komercyjne. Polityka jest częścią ludzkiego życia i nie ma powodów, aby nie była obecna w mediach katolickich i kościelnych. Ważne jednak, w jaki sposób jest tam obecna. Jeśli sprzeczne z nauczaniem Kościoła zachowanie polityka, jego wypowiedzi lub decyzje polityczne są relacjonowane w katolickich mediach, nie mogą pozostać bez komentarza. Media powiązane z Kościołem nie mogą stać się narzędziem propagandy jakiegokolwiek ugrupowania politycznego. Nawet jeśli politycy sięgają po metodę „dziel i rządź”, media katolickie nie mogą się zgadzać na manipulację. Benedykt XVI w ostatnich tygodniach kilkakrotnie przypominał (nie tylko polskim katolikom), o konieczności zachowania autonomii polityki i Kościoła. Ta zasada zachowania autonomii dotyczy również powiązanych z nim mediów.

Dyskusja Zgadzam się z tym, że była to manipulacja, dodatkowo uważam, że tą manipulacją wyrządzono mediom Ojca Rydzyka niedźwiedzią przysługę, to fakt niezaprzeczalny, że w danej chwili Tv Trwam, Radio Maryja i Nasz Dziennik, zaistniały i miały "niusa" jako pierwsze, ale.....może to obrócić się przeciwko tym medium. Jest mi nad wyraz obojętne czyje stacje co nadają, ale takie działanie było niedemokratyczne... Zakończył się etap tych mediów jako Katolickie, a wg mnie rozpoczął się etap postrzegania jako media rządowo - partyjno - sejmowe, w której przesiadują godzinami politycy z Pisu, np dzisiaj około 10:20 Szef klubu PiS Gosiecki w audycji "na żywo" wysłuchujący relacji telefonicznej Ojca Rydzyka z Rzymu... Znam zasady działania mediów, ale też wiem co to jest - stały dostęp do informacji, dlatego uważam, że to co się stało było manipulacją, skierowaną ku dziennikarzom i ludziom, po to by zająć się tą właśnie sytuacją a nie merytoryką podpisanej umowy stabilizacyjnej, cóż widać takie są metody rządzenia partii którą wybrała 1/6 mieszkańców naszego kraju... Piotr „Jest mi nad wyraz obojętne czyje stacje co nadają, ale takie działanie było niedemokratyczne...” Nie jest dobrze jeśli każdy wypowiada się na każdy temat, bo cierpi na tym jakość przekazu. Dotyczy to zarówno Radia Maryja, jak i ks. A. Stopki. Dołączył się on bowiem do choru populistów z mediow głównego nurtu. Co bowiem jest niedemokratycznego w tym, ze ktos organizuje jakies wydarzenie dla określonej grupy mediow. Np. Pani M. Olejnik nie zaprasza Pana A. Leppera. I dobrze! Wlasnie to jest demokracja, ze każdy zaprasza kogo chce! Oczywiście każdy się musi liczyc z tym, ze będzie tez za swe dzialania ponosil konsekwencje. Ale to zupełnie inna sprawa! Bartek Dyskusja Nie potępiam tego kroku, wręcz przeciwnie. Nie jestem słuchaczem Radia Maryja, ani TV Trwam, ale bardzo mi się ten symboliczny krok PISu i LPRu podoba. Media świeckie są niezwykle tendencyjne i bez przerwy atakują PIS, który w mej ocenie stara się stworzyć sprawny rząd. Przeszkadza mu w tym PO i SLD, trochę i inni, wspierani przez świeckie media. Nie mogę tego wprost słuchać i oglądać. To jakaś obłędna polityka. Niszczą (te media) dobry rząd. Każdy krok jest złośliwie krytykowany. Do czego to prowadzi? Ano do nowych wyborów i żadnego postępu w reformie kraju. Tym czasem lewica zwiera szyki. Trzeba dać szansę PISowi. Tak więc tern wywiad, To był słuszny "prztyczek w nos" Może media świeckie to wreszczcie zrozumieją, że nie można tak relacjonować prac rządu. W pełni popieram ten krok. Nie róbcie znów z RM i TV Trwam jakichś trędowatych. A może trzeba nam w tym złym świecie nowego spojrzenia na rolę mediów: bez przemocy, seksu i głupoty reklam. A'propos. W czasie dni żałoby, TVP1 przynajmniej nie bardzo różniła się od porządnej telewizji katolickiej - spokój, refleksja, od czasu do czasu nawet ksiądz, dyskusje o sensie życia. Mogłoby tak zostać. Podobnie było po śmierci Papieża. A miesiąc potem już głupawka, reklamy, wróżby i inny debilizm. Słowem odczepcie się od mediów katolickich, dość kompleksów, byleby zgodnie z Nauką Kościoła. Mirek Ludorowski / Jelenia Góra / sympatyk rządu Staram się patrzeć na rzeczywistość, jaka dzieje się w naszej Ojczyźnie, z punktu widzenia emigranta. Taka rola przypada mi od ponad trzech lat. Nie mogę powiedzieć, że nie mam kontaktu z tym wszystkim, co dzieje się w Polsce. Może łapczywie wypatruję i wysłuchuję wszystkiego, co związane jest z Polską. Takie dziś możliwości! Świat to mała wioska! Jestem człowiekiem nadwyraz związanym z Kościołem katolickim: jestem zakonnikiem i kapłanem, który większeść swego dwudziestoletniego życia zakonnego przepracował w Polsce. W latach 90-tych, przy pierwszych naszych wyborach, bardzo pobłądziłem myśląc i mówiąc, nie tak jak ja chiałbym myśleć i mówić, ale jak myśli i mówi Radio Maryja, a dziś także Telewizja Trwam. Pewnego dnia zadałem sobie pytanie: czy ja potrafie samodzielnie myśleć i od tego czasu nastąpił przełom. Cenię sobie to moje osobiste doświadczenie, że mój umysł i moje serce, są na tyle wolne, że mogą myśleć i mówić samodzielnie. Mogę powiedzieć, że od kilkunastu lat śledzę działalność mediów Redemptorystów, może za dużo powiedziane, mediów o. Tadeusza Rydzyka CSsR, bowiem wiem, że wielu z Ojców Redemptorystów nie utożsamia się z Jego wizjami rzeczywistości i politycznego zaangażowania! Wiem, że ojciec Tadeusz będzie już taki jaki jest i nic go nie jest w możności zmienić, ani taki czy inny Prowincjał, ani taki, czy inny Biskup, a nawet taki czy inny Ojciec Święty. Należy On do pokolenia, które lubi i za wszelką cenę, musi mieć takich, którzy stoją na piedestale i słuchają mądrości "mistrza", ale jeszcze ważniejsze jest to, aby mieć wroga. Bowiem bez przyjaciół można się obyć, ale bez wroga, nimożliwym jest istnieć! To takie pokolenie, które wszędzie widzi przede wszystkim zło i wrogość. I tak już jest, że jak nie masona, to Żyd, czy jeszcze innej maści człowiek. Co mi pozostaje: denerwować się, rozrywać szaty, płakać? Nie, wolę się modlić i błagać, dobrego Boga, aby zechciał każdemu z nas udzielić daru prawdziwej Wolności, która w każdym spotkanym człowieku, dostrzega brata, siostrę, w których obliczu przeglada się dobry Bóg. Jest mi tylko żal tego, że znaczna część społeczeństwa patrząc na ojca Tadeusza Rydzyka CSsR, również mnie, zrównuje z zachowaniami niegodnymi Ewangelii Jezusa Chrystusa. Ale cóż, może i takie cierpienie trzeba przejść?! A PIS-owi, cóż powiedzieć, niestety, to samo co kiedyś prezydentowi Lechowi Wałęsie - przecież był swego czasu pupilem tych mediów - "kto nie pamięta historii, ten skazany jest na jej powtórzenie!!! Historia ludzkości, to jedno wilkie koło! A tak na koniec, to życzę Wszystkim odwiedzającym tę stronę trochę włoskiego luzu. Krzysztof Dyskusja Dziękuję Księdzu za komentarz w portalu "Wiara" na temat mediów księdza Rydzyka i wczorajszych wydarzeń w sejmie. Jest mi wstyd, że tak głupio i niepoważnie poczynają sobie politycy, na których tak liczymy, jest mi wstyd, że w ten sposób mówi się o nas w telewizji i nie można odmówić dziennikarzom krytykującym tę sytuację racji. Dlaczego my, katolicy mamy być kojarzeni z Ojcem Rydzykiem i jego metodami??? Media kojarzone z Kościołem nie powinny w ten sposób postępować i jeszcze w dodatku nadużywać słów dla nas świętych (no bo jak zabrzmiało pozdrowienie o Maryi zawsze Dziewicy" w tym kontekście? - groteskowo, jak brzmi powoływanie się na autorytet Jana Pawła II ???. Wyjażdżam jutro do Jego grobu - jestem zniesmaczona tym, co dzieje się w Polsce i o tym będę w Rzymie pewnie myśleć. Bardzo proszę o rozsądne i mądre głosy w "Gościu Niedzielnym", bo potrzebujemy tego my, którzy nie chcemy być utożsamienie z metodami mediów Ojca Rydzyka, nie odmawiając mu jednocześnie roli ewangelizacyjnej. Niech ona jednak będzie podstawowa i JEDYNA. Pozostałe inicjatywy nas ośmieszają. Pozdrawiam serdecznie. Joanna Jurgała-Jureczka Obserwuję takie zjawisko, że niektóre media na początku wybierały najbrzydsze zdjęcia premiera Marcinkiewicza. W taki swoisty sposób "komentowały" tekst informacyjny. Dopiero później, gdy okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak zapowiadano, i zdjęcia się poprawiły. Dziś obseruję zdjęcia p. Kaczyńskiego....Boże! A więc gdzie tu neutralność mediów? Gdzie tu sprawiedliwe traktowanie tematu? Nie dziwię sie więce, że PIS udaje się tam, gdzie go sprawiedliwiej i bez uprzedzeń traktują... Ale czy w tym wszystkim musi być obecna sutanna? Czy w RM nie ma żadnego świeckiego do prowadzenia tematów politycznych? atimeres Dyskusja Czy Radio Maryja, TVTrwam i Nasz Dziennik to media katolickie? Jestem katoliczką i nie chcę być kojarzona z czymś takim :-((( Monika Serce mi się kraje ,gdy widzę jak kościół w Polsce traci swoją pozycję. Pozycję zbudowaną latami pracy kard.S.Wyszyńskiegi i Papieża Jana Pawła II. To co wydarzyło się w Sejmie, podzielenie dziennikarzy na "swoich" i "obcych" jest tragedią. Kiedyś media katolickie nie były dopuszczane do informacji, obecnie to one zabraniają innym.Homo sovieticus w polskim kościele.Jeżeli z Radiem Maryja i TV Trwam polscy biskupi nie dadzą sobie rady, pozostaje Benedykt XVI a jak i on nie da radyto myślę ,że rok po roku coraz więcej ludzi będzie odchodziła od Kościoła. Wiem ,że już teraz moi koledzy / ludzie z wyższym wykształceniem i ważnymi stanowiskami/ nie chodzą do kościoła.Mają dosyć uczestniczenia we Mszy która jest tubą propagandową władzy.Kiedyś w PRL-u walczyło sie o zdobycie Przegladu Powszechnego czy Przegladu Katolickiego, bo mimo cenzury przekazywały wartości niespotykane w innych gazetach.Obecnie Radio maryja i TVtrwam to tylko stek nienawiści, antysemityzmu i nieliczenia sie z ludzmi.Przykre. pasztelan Dyskusja W artykule ks. Artura Stopki czytamy cyt. „Nie sposób oprzeć wrażeniu, że w ostatnich miesiącach znów mamy do czynienia z próbą posługiwania się kojarzonymi z Kościołem mediami do uzyskiwania celów politycznych”. Cele polityczne można postrzegać różnie, niekoniecznie polityka zajmuje się tylko i wyłącznie brudami, manipulacjami i oszustwami, przynoszącymi ludziom szkody. Załóżmy, jednak, że jest inaczej tzn., że te ostatnie wydarzenia polityczno – medialne, są spowodowane koniecznością. Sytuacja w kraju wymaga totalnych zmian [o czym każdy jest przekonany] i trzeba zastosować inne niż dotychczas środki – łącznie możliwością przekazu. Zupełnie inaczej będziemy pisać i 'osądzać' jak założymy, że – politycy wypowiadający się w mediach katolickich, wybierając te, a nie inne media liczą na wsparcie modlitewne wspólnoty, do której należą. Nie można wykluczyć, że takie intencje są prawdopodobne, jak co najmniej te negatywne [manipulacja, ogłupianie, oszukiwanie]. Może doświadczenie uczy czegoś innego – właśnie tego, o czym pisze ks. Artur Stopka, ale – jeśli jest inaczej?. Kto z nas zna prawdę? Autor widzi i opisuje jedną stronę medalu, o której postanowił napisać i wykazać jej negatywne skutki. Oczywiście nie mówię o tym czy ma on rację czy jej nie ma. Pragnę jedynie zauważyć, że czytelnik może odebrać słowa księdza SA jako manipulację, z tym jednak manipulację z drugiej strony. Można zadać sobie takie oto pytanie czy miedzy innymi, negatywnym skutkiem jest, to, że inne media katolickie, zostały pozbawione 'wyłączności' i musiały czekać w kolejce – po informacje dla swoich odbiorców ? I odpowiedzieć na nie, „oto krytyka”. Proszę popatrzeć – ja jestem człowiekiem z zewnątrz, patrzę na to, co się dzieje w mediach katolickich, jako obserwator, z boku, i co widzę? Widzę, [patrząc tylko wybiórczo – podane przez jedną stronę], że jeden ksiądz, krytykuje innego księdza, pracującego w mediach. Wpada mi jednak do głowy, że pewnie u podstaw tej wypowiedzi leży 'zazdrość', do której dorabia się ideologię. Pracując w mediach 'poluje' się informację. Zachowanie dystansu nie jest możliwe, a jeśli jest, to jest bardzo trudne do osiągnięcia, w myśl prostej zasady 'w miarę jedzenia apetyt wzrasta'. Pitraszenie potrawki, dla czytelników wymaga znajomości gustów. Czytelnika albo się wychowuje, albo do niego dostosowuje. Różnie można odebrać intencję, angażującego się w konflikt, czy konflikty ludzi, pracujących w tej samej branży, nie mówiąc już o tym, że sprawa dotyczy mediów katolickich. Dalej czytamy, że politycy - cyt. „. Wiele razy również starali się dla swoich celów wykorzystać związane z Kościołem media. Co najmniej kilka razy im się udało.. Przykre jest to, że 'im się udało'. Czy księża ci ulegli pokusie? Który ksiądz ma rację, a który jej nie ma ? Kto będzie sędzią w tym 'sporze'? Komu mam wierzyć skoro jeden ksiądz w mediach poucza innego księdza? W końcu gdzie jest prawda? Przecież pada takie stwierdzenie - cyt. „Za każdym razem kończyło się to fatalnie dla kościelnego lub katolickiego (katolickie środki przekazu nie zawsze są własnością Kościoła) środka przekazu. Tracił wiarygodność, gwałtownie spadała liczba jego odbiorców. Nie od razu. Po jakimś czasie”. Dokładnie o to chodzi – trudno się wyznać kto jakie ma intencje. To, że są księża i księża – lepsi czy gorsi, ulegający 'pokusie', bądź wierni wartościom chrześcijańskim, nie wynika z napisanych przez nich artykułów. Czy te sytuacje, świadczą o tym, że nie ma punktu odniesienia do wartości nadrzędnych?, – więc może wynikać z tego, że tworzy się i rozprzestrzenia jakieś 'zło'?. Ksiądz AS pracując w mediach katolickich nie jest wolny od zdobywania dla swoich czytelników 'news– ów' czyli też musi o nie zabiegać. Zresztą sam przyznaje, że cyt. „„. Zdobycie wiadomości „na wyłączność” jest pragnieniem większości ludzi, którzy pracują w mediach”. Przecież taka jest rola dziennikarza. Kto pierwszy ten lepszy. Na igrzyskach sportowych nie ma dzielenia się sukcesem, – kto pierwszy, ten lepszy. Jeszcze na koniec podsumowując wrzucę jedną myśl. Wiadome jest to, że istnieje nierozerwalny związek pomiędzy obserwatorem a układem obserwowanym. Najprościej można to ująć w następujący sposób: każdy akt obserwacji wpływa na układ obserwowany. Z tych prostych rozważań wypływają daleko idące wnioski. Każda obserwacja wpływa na przedmiot obserwowany, bo każdy sposób obserwacji opiera się na jakimś rodzaju oddziaływania. Prawdziwy problem leży jednak gdzie indziej. Skoro każdy akt obserwacji wpływa na otoczenie, to czy sam fakt obserwacji jest aktem kreacji? Te spostrzeżenia wynikają z mechaniki kwantowej - jest to nauka doskonale opisująca otaczający nas świat. Trudno być obiektywnym – mierząc narzędziami podporządkowanymi tej samej - zaistniałej rzeczywistości, nawet jeśli stoi się po przeciwnej stronie. Jednak zgadzam się z tym, że cyt. „Nawet jeśli politycy sięgają po metodę „dziel i rządź”, media katolickie nie mogą się zgadzać na manipulację. Tylko jak odróżnić manipulację od manipulacji? Rafał Dyskusja Krótko, bo i po co więcej... wczoraj Kapelan dziennikarzy w wywiadzie powiedział coś bardzo znamiennego i przepraszam jeśli nie dosłownie: w każdym zawodzie są różni ludzie, przypomina to opowieść o Pasterzu i Pastuchu: Pasterz dbając o swą trzodę, wyszukuje dobre pastwiska, Pastuch wyszukuje.... dziewczynę w domu i kumpli do piwa w knajpie. ja pozostawiam to też bez komentarza i domyślcie się o kim mowa.... Manzano