Polska nietoleracja

Andrzej Macura

publikacja 19.06.2006 13:05

15 czerwca w Strasburgu Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której obok Belgii, Francji i Niemiec wymienia Polskę jako kraj, w którym nastąpił "wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem i homofobią".

Za współwinnych tego stanu rzeczy uznano Radio Maryja i Ligę Polskich Rodzin, której zasiadający w rządzie przywódcy – zdaniem europarlamentarzystów - nawołują do nienawiści i przemocy. Jako przykład takiej tendencji w dokumencie wymieniono niedawny atak na Michaela Schudricha, naczelnego rabina Polski. Smutne jest to, że te niesprawiedliwe opinie poparli niektórzy lewicowi eurodeputowani z Polski, głosując za przyjęciem rezolucji. Czy Polsce zagraża wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią i antysemityzmem? Takie zagrożenie istnieje. Podobnie jak istnieje zagrożenie epidemią ptasiej grypy. Zawsze może nastąpić jakiś fatalny zbieg okoliczności, który do jakiegoś wybuchu doprowadzi. Nie wydaje się jednak, by ostatnio w Polsce miały miejsce wydarzenia, świadczące o wzroście nietolerancji. Wspomniany w rezolucji incydent sam Michael Schudrich uznał za chuligański wybryk. Podobnie ocenia Polaków były przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Jerzy Kichler. „Na swojej osobie, na swoich dzieciach, stwierdzam, że antysemityzmu, ksenofobii w Polsce jest zdecydowanie mniej" – powiedział Polskiej Agencji Prasowej. O co więc naprawdę chodzi? O to, że są w Polsce ludzie, nieraz piastujący wysokie stanowiska, którzy ośmielają się przeciwstawiać homoseksualnej propagandzie. Ksenofobami, rasistami i antysemitami zostaliśmy przy okazji. Smutne, kiedy z hasłami tolerancji na ustach obrzuca się inwektywami tych, którzy ośmielają się myśleć inaczej, a spór o zasady usiłuje się przedstawić jako problem psychiatryczny (nazwa homofobia sugeruje, że mamy do czynienia z chorobą). Gorzej, że w tej sprawie na polskie władze nacisk usiłuje wywrzeć Parlament Europejski. Czyżby czekały nas czasy, gdy za stwierdzenie: „homoseksualizm jest zboczeniem” straci się stanowisko? Jeden taki przypadek w Polsce już mieliśmy. Czyżby nad Europą krążył demon nowego totalitaryzmu?