List w sprawie wegetarianizmu

Marcin Woźniak

publikacja 01.08.2006 10:35

Mam ogromny żal do Was o to, że wpisując do przeglądarki "wegetarianizm" lub podobne nic nie mogę znaleźć na zadany temat!

Jestem wege od jakiegoś czasu i chcę bardzo aby to miało również podstawy duchowe, a nie tylko czysto merkantylne, zdrowotne itd. A dlaczego? Proszę spójrzcie - kilka argumentów: Wiele ruchów lewicowych lub nawet lewackich i antychrześcijańskich posiada w elementach swojej ideologii i filozofii akcenty lub jest to podstawa ich programu - wegetarianizm: szanowanie zwierząt i niezadawanie im cierpienia, zdrowe i ekologiczne uprawy dla korzyści naturalnych itp., posiadają argumenty że z przyjętej wielkości ziemi uprawnej można uzyskać warzyw do nakarmienia np. 100 osób, a zamiast tego stosuje się je jako paszę dla bydła lub trzody, która efektywnie pozwoli otrzymać mięsa tylko dla nakarmienia 5 osób itp. Kochani. Pan Jezus jadł ryby i wiele warzyw. Jak to? Byłem rok temu w Krainie Starego i Nowego Testamentu - Jordanii i muszę powiedzieć, że nie widuje się tam grubasów na ulicach, ludzie jedzą wiele past i warzyw, surówek z doskonałym cienkim chlebem maczając go w tych pastach (różnorodnych). A czy to nie Święty Franciszek kochał zwierzęta i szanował ich byt (w ikonografii rozmawia z ptakami - chyba się nie mylę)? Wegetarianie stosują często głodówki lecznicze i oczyszczające, nawet do 6 tygodni, co bardzo popiera środowisko lekarskie - Pan Jezus pościł 40 dni - zadziwiający zbieg okoliczności...? Dodatkowo odchodzimy od zakazu jedzenia mięsa w piątki, co wpływa korzystnie na nasze zdrowie i nie nie musi być tylko bezmyślnym nakazem kośćielnym, którego mało kto już przestrzega. W Wielki Piątek wielu ludzi nie je cały dzień - zobacznie jak to wpływa na zdrowie, oczyszcza jelita. Kościół powinien podejść do tego w taki sposób i po prostu to zawłaszczyć, aby nie tylko propagować zdrowy tryb życia dla poszanowania świątyni ciała, ale dlatego też że z punktu widzenia "marketingowego" będzie atrakcyjny np. dla młodzieży ! I proszę nie pisać mi, że kto kocha Boga to i bez tego zostanie w Kościele ! Znam wielu ludzi, których najpierw przyciągnęło słuchanie Armii, Anastasis, Pneumy lub 2 Tm 2,3 a dopiero później zaczęli praktykować chrześcijaństwo (pokój, miłość, szanowanie innych istot) zamiast alternatywanego antyfaszyzmu, anarchizmu, lewackiego antyglobalizmu lub ekologii z namaszczeniem ruchów gejowskich itp. To jest nisza którą trzeba zagospodarować !!! Mając talenty w postaci www.wiara.pl zostaniecie rozliczeni z zysku jaki wypracujecie. Nie chcę się wymądrzać, ale to Pan Jezus był pierwszym anarchistą mówiąc, aby oddać Bogu co Boskie, a cesarzowi co cesarskie, mówiąc też o Królestwie z Nie z Tego Świata (zabrać w ten sposób młodych anarchistom). Był rewolucjonistą i radykałem ponieważ dał całkiem nowe prawo (zabrać młodych lewicy w stylu Piotra Ikonowicza z PPS), kazał kochać bliźniego - przypowieść o Samarytaninie ("obcym i nieczystym") co pomógł napadniętemu (zabrać młodych ideologii antyfaszystowskiej, czytaj trockistowskiej), pan Jezus nakazywał oddać płaszcz biednemu i przypowięść o wielbłądzie i uchu igielnym (zabrać młodych ideologom antyglobalizmu co rzucają kamieniami i koktailami mołotowa) Z wyrazami szacunku, Marcin Woźniak Od redakcji Kościół nie zabrania spożywania mięsa. Takiego zakazu nie ma również w Piśmie Świętym. Dlaczego więc Kościół (a w konsekwencji portal Wiara.pl) miałby lansować wegetarianizm? Takie jest nasze zdanie w tej materii, ale zapraszamy do dyskusji. Komentarze internautów Powstrzymywanie się od jedzenia mięsa w piątki nie wynika tylko i wyłącznie z racjonalnego podejścia do diety. Odmawianie sobie mięsa w dzień będący pamiątką śmierci Zbawiciela ma sens postu, wyrzeczenia, umartwienia, odmówienia sobie tego, co dobre. Dlaczego więc mięsa? W danwej Polsce, o czym pisze chociażby Reymont w "Chłopach" mięso było potrawą wykwintną, bo droga; przeciętnego chłopa nie stać było na jedzenie mięsa codziennie, jadano je od święta. Kto rozumie sens postu jakościowego w piątki (oraz w Środę Popielcową) odmówi sobie nie tylko mięsa ale również tego, co lubi jeść. Zwłaszcza wegetarianie. Poza tym warto pamiętać o badaniach naukowców, którzy twierdzą, że człowiek to ssak mięsożerny a nasza ludzka natura dana nam jest przez samego Stwórcę. Małgorzata-mgr teologii PS. Dlaczego w piątki można jeść mięso ryb skoro to też mięso? Ryba dla pierwszych chrześcijan (wcześniej jeszcze niż krzyż) była znakiem Chrystusa i chrześcijaństwa. W greckim bowiem wyrazie "ryba"-"ichtis" kryje się skrót "IHS" oznaczający "Chrystus". Poza tym w Ewnagelii czytamy o 2 sytuacjach rozmnożenia przez Jezusa ryb. Dlatego pokarm ten jest wyróżniony i można go spożywać w piątki. Ponieważ na przestrzeni wieków ludziom trudno było odróżnić które ze zwierząt wodnych są rybami a które nie (np. dawniej wieloryba też uważano za rybę), przyjęło się, iż w dni postu (wszystkie piątki całego roku + Środa Popielcowa; warto tu dodać, iż w wigilię Bożego narodzenia nie obowiązuje post; podobnie jak i cały adwent będący radosnym okresem oczekiwania) można jeść mięso zwierząt, których środowisko życia stanowi woda (a więc np. m.in. także owoce morza). Małgosia

List Marcina W. jest ładny mądry i godny przemyślenia. Z drugiej strony nie można z wegetarianizmu czynić ideologii. Wegetarianizm może być praktykowany jako rodzaj postu i umartwienia, a to dlatego, że nasza kuchnia w tej dziedzinie jest podobno bardzo nieudolna i niewiele potrafi, aby wegetariańskie dania były pełnowartosciowe i smaczne. Wegetarianizm, oby tylko mądry, czyli jako pełnowartościowy co do aminokwasów i witamin pokarm, jest oszczędnym, tanim i zdrowym sposobem życia. Chyba to nieprawda, że człowiek jest mięsożerny. Są jakieś przesłanki, że człowiek genetycznie jeszcze się nie dostosował w stu procentach do mięsożerności, skoro któryś rodzaj białka bywa odkładany w jelicie grubym i traktowany przez organizm jako obcy dla niego, i odrzucany, co ma być przyczynąa zmian nowotworowych (niech specjaliści mnie poprawią lub uzupełnią!). Myślę, że wiara nasza powinna wspierać bardziej wegetariański sposób żywienia własnie na tej zasadzie, jak popiera trzeźwość i niepalenie nikotyny, jak nakazuje praktykować oszczędność, jak radzi posty, jak pobudza do troski o zdrowie! Ale nie wegetarianizm jako postawę filozoficzną i sekciarską! atimeres Człowiek jest z natury duchowy bo takim stworzył go Bóg, stąd też pewnie poszukiwanie podstaw duchowych wegetarianizmu. Jestem przeciwna takiemu podejściu, jak też dorabianiu do swoich decyzji jakiejś ideologii i piszę to z konkretnego doświadczenia. Kiedyś przez parę lat byłam wegetarianką. Byłam osobą bardzo młodą, oparłam swoją decyzję na chęci poszanowania zwierząt. Po jakimś czasie zorientowałam się, że czuję jakby "ktoś" kradł mi moją wolność, że bardziej nie jem mięsa bo "nie mogę" a nie dlatego że "nie chcę". Prawdą jest, że Pismo Święte otwiera serce człowieka. W Dziejach Apostolskich jest wizja w której Bóg ukazuje Piotrowi wszelkie pokarmy mięsne przykazując aby jadł bo On uczynił wszystko czystym. Wszystko jest darem Boga dla człowieka i trzeba tylko nauczyć się z tego mądrze korzystać. Jeśli rezygnujemy z pokarmów (ilości albo ich rodzaju) może to być tylko ze względu na Kogoś większego. Tylko w Jezusie i dla Jezusa wszelka ofiara i umartwienie ma sens bo to w Nim żyjemy poruszamy się i jesteśmy (również Dzieje Ap). Kościół propaguje zdrowy tryb życia i poprzez swoje nauczanie chce abyśmy czynili ze swojego ciała świątynię Ducha Świętego. Wystarczy zachowywać umiarkowanie w jedzeniu i piciu i to już jest dobry początek drogi. pozdrawiam Katarzyna

Będąc katolikami musimy pamiętać o tym, że naszym Panem jest JEZUS! A to oznacza, że wchodzenie w cokolwiek, choćby nawet na pierwszy rzut oka wydawało się dobre /np.wegetarianizm/, jest wchodzeniem w inny świat duchowy /tutaj buddyzm/, a to jest odejście od Pana, jest to złamanie pierwszego przykazania dekalogu - zaczynam ufać i przyjmować (może nawet nieświadomie) inny świat duchowy, innych bogów /czyt.demonów/. Praktyka charyzmatyczna i egzorcystyczna ma na to bardzo wiele do powiedzenia. Z własnego doświadczenia powiem, że zaufanie Panu Jezusowi w każdej sprawie i oddanie Mu się, również przez posłuszeństwo Kościołowi, jest rzeczywistym wyzwoleniem i piękną prezygodą życia - naprawdę nie warto tracić szansy na eksperymenty z innymi tzw.duchowościami, bo za nimi nic nie ma, a można utracić zbawienie. Piotr Drogi Marcinie Ruchy lewicowe i antychrześcijańskie nie służą człowiekowi , dlatego sam sobie chyba odpowiedziałeś na własne pytanie . Ponadto badania naukowe dowodzą szkodliwości diety ściśle roślinnej dla rozwoju człowieka . Pokarmy roślinne składają się głównie z błonnika , którego nazwa chemiczna to celuloza , niestety jadalna tylko dla termitów . Człowiek jako istota mięsożerna nie uzyskuje niestety żadnego pożytku ze spożywania roślin . Teoretyczne ilości witamin (występują w mikrogramach) nigdy nie są w stanie pokryć nawet minimalnego dziennego zapotrzebowania . Natomiast awitaminozy najłatwiej usunąć podając mięso i jaja . Człowiek żywiący się tylko pokarmami roślinnymi pozostaje stale w stanie euforii , co niestety powoduje , że nie zauważa on zgubnego wpływu tej diety na jego organizm . Identyczny stan można uzyskać po zaaplikowaniu narkotyków , zresztą wytwarza się je także z roślin. Oprócz celulozy rośliny zawierają olbrzymie ilości cukrów , niestety człowiek się z nich nie składa , natomiast organizm zasilany cukrem jest słaby i brak mu odporności . Cała gama chorób miażdżycorodnych jest spowodowana nadmiernym spożywaniem cukrów i nieistotne jest , czy to cukier rafinowany , czy też dostarczany bezpośrednio z roślin. Niestety , za przestawieniem całej populacji ludzi stoją wielcy wytwórcy żywności , argument o tańszym żywieniu roślinami został wymyślony żeby nas oszukać. Spróbuj najeść się kilogramem ziemniaków a mięsa . Tajemnica tkwi w ilości kalorii . Dlatego roślin trzeba jeść b. dużo w stosunku do mięsa . Jednocześnie można sprawdzić „taniość” roślin – główka sałaty kosztuje ok. złotówki to co najmniej 10 dkg mięsa . przy spożyciu 20 dkg mięsa dziennie możemy być syci . Spróbuj najeść się roślin za 2 zł dziennie . Tyle o żywieniu – teraz rzeczy istotne : 1.Kościół nie potrzebuje zawłaszczać cudzych TEORII – ma swoje niezmienne niezaprzeczalne prawdy , których naucza . 2.Jezus nie był anarchistą – jest Synem Boga i Bogiem , określił tylko swój stosunek do władzy ludzkiej , jednocześnie chrześcijanie mają obowiązek odmówić wypełniania praw gdy nie są one zgodne z prawem Bożym ( wielokrotnie zresztą oddali za to swe życie) 3.Lewicowcy P. Ikonowicza sami muszą szukać Prawdy , Kościół nie nawraca hurtem – Wezwanie Chrystusa nie dotyczy jakichś grup lecz każdego człowieka oddzielnie 4.Również faszyści w momencie otrzeźwienia będą we własnym sumieniu musieli odpowiedzieć za własne czyny . Kościół ma dla każdego człowieka przesłanie Bożej Miłości i nie może wypowiadać się na temat każdej wymyślonej przez człowieka diety inaczej musiałby się stać instytutem żywienia człowieka a kapłani zamiast kształcić się w prawdach wiary zajęliby się medycyną . Mariusz B. Dzięki za dyskusję, ale nie chodziło mi o dorabianie ideologii do wegetarianizmu, bo to pasuje jak kwiatek do kożucha, czy o tym bardziej zmianę postawy Kościoła, ale fajnie że to ktoś czyta - przynajmniej będzie refleksja nad sensem cierpienienia zwierząt w czasie konsumpcji białej kiełbasy na święta. Ale jeżeli mogę, taki autorytet dla mnie jak 2000 lat historii Kościoła i wola zmiany postwy chrześcijan dla ich zdrowia. Co wy na to - niech w każdy czwartek może pojawi na wiara.pl link w stylu: pamiętaj jutro piętek - proponujemy smaczne i szybkie danie bez miesą.... itd. Hę ?! Marcin Woźniak Jeszcze raz ja. Z tego co wiem Kościół wręcz potępia odchudzanie farmakologiczne, kult ciała i takie konsumpcyjne brednie. A tu masz! Na portalu wiara.pl link do reklamy środka odchudzajacego jak szybko bez głodu i wysiłku schudnąć 8 kg w miesiąc - to cud! Ale bez ironi... jasne że Kościół nie zabrania jeść mięsa, a przykazanie nie zabijaj (kiedy nie musisz?) dotyczy tylko ludzi...? Musisz jeść mięso? Z wyrazami szacunku, Marcin Woźniak Drogi Mariuszu B. Przepraszam, ale szkoda że tak nie wiele osób ma odwagę się przedstawiać. Ale to nic. Piszesz kompletne bzdury, że organizm człowieka nie jest przystosowany do diety roślinnej. JEST CAŁKOWICIE ODWROTNIE ! To tyle. Natomiast wiemy wszyscy że Jezus Chrystus nie był anarchistą - jest Bogiem, prawda (?) - chodziło mi zobrazowanie pewnych faktów... tak jak jest oczywiste że to co jest zawarte w Ewangeliach i co zostało ustanowione przez JHWH choćby na Górze Synaj oznacza, że na nowy wzór chrześcijańskie zasady, i w dość kiepski sposób próbują ludziom wciskać właśnie ruchy antychrześcijańskie i lewicowe, dlatego napisałem aby zabrać "antarkcyjność" tych odei tym ruchom, bo chrzescijanie je posiadają od 2000 lat, tylko jakoś teraz nie akcentują. dla przykładu pewien cytat: "Głodówka w religiach Czy była to pokuta i ofiara? Akt całkowitej pokory przed swoim Bogiem? Czy był to trening siły woli, albo zalecenie raczej dietetyczne? Wszystkie religie, od wielu tysiącleci zalecają swoim wyznawcom różnego rodzaju dłuższe lub krótsze posty. Już w starożytności, w czasach faraonów, Egipcjanie pościli do 42 dni przed świętami. Pierwsi chrześcijanie, zanim zostali przyjęci do Kościoła, przed ceremonią chrztu, również dłuższy czas pościli. Post ustanowiony na okres przedświąteczny pomiędzy środą popielcową, a Wielkanocą, w ubiegłych wiekach, był bardzo ściśle przestrzegany przez wiernych. Indianie pościli przed różnego rodzaju inicjacjami i wtajemniczeniami, podobnie jak buddyści przed wstąpieniem do klasztoru. Z przekazów pisanych dowiadujemy się, że Platon i Sokrates przeprowadzali 10-dniowe głodówki. Plutarch zwykł mówić: zamiast w chorobie brać leki, lepiej głodować, choćby i jeden dzień. Paracelsus uważał głodowanie za największe lekarstwo. Pitagoras głodował przez 40 dni przed swoim egzaminem i rozpoczęciem nauczania na Uniwersytecie Aleksandryjskim. Czy była to pokuta i ofiara? Akt całkowitej pokory przed swoim Bogiem? Czy był to trening siły woli, albo zalecenie raczej dietetyczne? Czy post był dla Kościołów tylko sposobem narzucania swojej władzy wiernym? Ze Starego Testamentu z księgi proroka Zachariasza możemy wyczytać, że Żydzi traktowali post, posypywanie głowy popiołem, rozdzieranie szat, rzucanie się na ziemię, gdy spotkało ich nieszczęście, jako pokazanie swojej marności Panu, w nadziei, że wzbudzą miłosierdzie. Otrzymali na to taką zagadkową odpowiedź: Pościliście i martwiliście się w piątym i siódmym miesiącu przez siedemdziesiąt lat, ale czy to ja jestem tym, dla którego tak ściśle pościliście? A jeśli jecie i pijecie, czy wtedy nie jecie i pijecie dla siebie? (Zachariasz, 7,5). Później Jezus powiedział: Jeśli pościcie, to nie róbcie ponurej twarzy jak obłudnicy. Nadają sobie ponury wygląd, ażeby ludzie zauważyli, że oni poszczą. Amen, amen, powiadam wam: Oni już otrzymali swoją nagrodę. Ty natomiast nacieraj swe włosy, jeżeli pościsz, myj swoją twarz, żeby ludzie nie zauważyli, że pościsz. (Mateusz 6,16). Z tych i innych fragmentów Biblii wynika, że post stanowił jedną z najstarszych, naturalną metodę leczniczą. Był także czasem oczyszczenia, nabierania sił witalnych. Wielcy tego świata pościli przed wydarzeniami dużej wagi - w ten sposób przygotowywali się do osiągnięcia stanu koncentracji, przejrzystości umysłu. Mojżesz zanim spisał dziesięć przykazań przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy nie jadł chleba i nie pił wody - jak donosi Biblia (Exodus 34,28). Jezus przed ogłoszeniem Ewangelii również wycofał się na pustynię i tam pościł przez czterdzieści dni. Wraz z czasem, kościelne reguły postów zostały zliberalizowane. Pozostały jako oderwana od duchowych treści tradycja, która już przez niewielu jest przestrzegana. Ale bez dostrzegania właściwego sensu i poczucia radości przy przeprowadzaniu postu, nie ma on większego sensu. " Z wyrazami szacunku, Marcin Woźniak