Ludzkie szczątki nadal na miejscu katastrofy

PAP |

publikacja 23.07.2014 06:41

Przedstawiciel misji OBWE na Ukrainie Michael Bociurkiw oświadczył we wtorek, że na miejscu katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy nadal są ludzkie szczątki. We wtorek przed południem informowano, że pociąg z ciałami ofiar dotarł do Charkowa.

Ludzkie szczątki nadal na miejscu katastrofy ROBERT GHEMENT /PAP/EPA Malezyjscy eksperci na miejscu tragedii; 22.07.2014

"Na miejscu zaobserwowaliśmy mniejsze fragmenty ludzkich szczątków" - powiedział Bociurkiw na briefingu w Doniecku, we wschodniej Ukrainie. Wcześniej obserwatorzy przeprowadzili inspekcję miejsca katastrofy.

Jak przekazał Bociurkiw, najwyraźniej zakończyły się już wysiłki na rzecz poszukiwania ciał, ale jego obserwatorzy widzieli pozostawiony worek z ludzkimi szczątkami. Także malezyjscy eksperci mówią, że odór na miejscu wskazuje na obecność ciał ofiar.

"Nigdy nie widzieliśmy naprawdę intensywnego przeszukiwania miejscu katastrofy: ludzi idących ramię w ramię przez pola" - podkreślił przedstawiciel OBWE. Według niego na miejscu katastrofy nie wdrożono skutecznych kroków zabezpieczających i do tej pory przybyła tam tylko niewielka grupa międzynarodowych ekspertów.

W poniedziałek wieczorem pociąg z wagonami chłodniczymi wiozącymi ciała większości ofiar wyruszył z będącego w rękach separatystów miasta Torez (obwód doniecki), w którego okolicach spadła maszyna. We wtorek przed południem przybył do będącego pod kontrolą władz centralnych Charkowa, na północnym wschodzie Ukrainy. W Charkowie prowadzona jest wstępna identyfikacja. Według Reutera pociąg przewoził ok. 200 worków ze szczątkami.

Premier Holandii Mark Rutte oczekuje, że pierwszy samolot przewożący ciała dotrze do kraju w środę.

W katastrofie Boeinga 777 linii Malaysia Airlines zginęło 17 lipca 298 osób, w tym 193 Holendrów.