Pierwsi krewni ofiar na miejscu katastrofy

PAP |

publikacja 27.07.2014 07:41

Małżeństwo Australijczyków Jerzy Dyczynski i Angela Rudhart-Dyczynski, rodzice Fatimy, która zginęła w katastrofie Boeinga 777 przyjechało w sobotę na wschodnią Ukrainę mimo ostrzeżeń władz australijskich dotyczących niebezpiecznej sytuacji na miejscu.

Pierwsi krewni ofiar na miejscu katastrofy VINCENT JANNINK /PAP/EPA Żołnierze holenderscy na lotnisku w Eindhoven z trumną ze szczątkami ofiar katastrofy malezyjskiego Beoienga

Malezyjski samolot pasażerski zestrzelony na wschodniej Ukrainie leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 25-letnia Fatima, która studiowała inżynierię lotniczą i miała zamiar zostać pilotem, leciała fatalnym rejsem MH17 do Australii, do rodziców.

Szlochający państwo Dyczynscy złożyli ogromny bukiet kwiatów na miejscu, gdzie rozrzucone są szczątki samolotu - podaje AFP.

Wśród 298 pasażerów lotu MH17 było 27 obywateli i dziewięcioro rezydentów Australii. Ich rodziny będą mogły udać się do Holandii, aby towarzyszyć ciałom swych bliskich w powrocie do ojczyzny - powiedział w środę premier Australii Tony Abbott.

W piątek Canberra wysłała do Europy dodatkowych policjantów, prócz 90, którzy są już na miejscu katastrofy; ich zadaniem będzie uczestniczenie w międzynarodowej misji, która ma zabezpieczyć teren, gdzie znajdują się szczątki samolotu, tak aby można było odnaleźć wszystkie ciała - pisze AFP.

Do soboty przetransportowano do Holandii 226 trumien i pojemników z ciałami i fragmentami ciał pasażerów.

Do katastrofy malezyjskiego samolotu doszło 17 lipca. Zachód i władze ukraińskie twierdzą, że samolot został zestrzelony przez separatystów prorosyjskich z zestawu rakietowego Buk. Z Holandii pochodziły 193 spośród 298 ofiar katastrofy. (PAP)