Miasto po przejściach

Barbara Gruszka-Zych

GN 40/2014 |

publikacja 02.10.2014 00:15

Jak tu nie wpaść w depresję? – pyta ks. dr Wojciech Skibicki, wicerektor elbląskiego seminarium. – Niektóre sale naszego budynku położone są poniżej poziomu morza.

Widok od strony rzeki Elbląg Henryk Przondziono /FOTO GOŚĆ Widok od strony rzeki Elbląg

Z jednej strony Elbląga, we wsi Raczki, znajduje się najniższy punkt w Polsce – depresja sięgająca 1,8 m poniżej poziomu morza. Z drugiej, tam gdzie rozpoczyna się Wysoczyzna Elbląska, widać 200-metrowe górki. – Dzięki takiemu ukształtowaniu terenu mamy w mieście wyciąg narciarski – opowiada ksiądz. – A 20 minut drogi stąd jest plaża. – Przez te góry da się dojechać na plażę, czyli dokładnie gdzie? – dopytuję. – Do Chorwacji – wybucha śmiechem. – A tak na poważnie – 15 km od Elbląga znajduje się Suchacz z plażą rozciągniętą nad Zalewem Wiślanym. W zalewie płynie jeszcze słodka woda, ale nie można określić, w jakim momencie – gdy wpada do otwartego morza – nabiera słonego smaku. Jedziemy na plażę trasą na Braniewo, gdzie znajduje się przejście graniczne z Rosją, a dokładnie z obwodem kaliningradzkim. Na horyzoncie widać ciemny pasek Mierzei Wiślanej, pośrodku której puszcza do nas oko latarnia z Krynicy Morskiej. – Jesteśmy w wielkiej aglomeracji leśnej – uśmiecha się ks. Skibicki. Lasy kadyńskie należały kiedyś do cesarza Wilhelma, który wydał zakaz kłusowania, wycinania drzew, bo przyjeżdżał tu na polowania. Teraz my w nich polujemy... na piękne widoki.

Dwie kamienice

– Polubiłem Elbląg dlatego, że go nikt nie lubił – mówi ks. infułat dr Mieczysław Józefczyk, który pracuje tu od 46 lat. – Jeszcze niedawno w centrum miasta straszyło puste pole zarośnięte chaszczami. – Bo nasze stare miasto jest nowiutkie, ma dopiero kilkanaście lat – mówi ks. Skibicki. Kiedy w 1968 r. ks. Józefczyk zaczynał duszpasterzowanie w katedrze św. Mikołaja, komunistyczne władze Elbląga chciały – podobnie jak to zrobiono z zamkiem w pobliskim Malborku – zasłonić ją dwoma wieżowcami. Zaprotestował i sam, bez zezwolenia, rozpoczął odbudowę dwóch kamienic. Ze starego, średniowiecznego miasta nie ocalał po wojnie ani jeden budynek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.