Ewangelizował pędzlem

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 18.02.2016 23:50

Relikwie bł. Fra Angelico, patrona artystów, wprowadzono do warszawskiego kościoła dominikanów.

Cześć relikwiom błogosławionego współbrata oddali służewscy dominikanie   Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Cześć relikwiom błogosławionego współbrata oddali służewscy dominikanie
Relikwiarz w kształcie ikony, z portretem bł. Fra Angelico - genialnego twórcy fresków i patrona artystów, uroczyście złożono na ołtarzu w kościele św. Dominika na Służewie.

Wraz z kilkunastoma dominikanami, bp Michał Janocha odprawił przy nich Mszę św w intencji twórców, by w swoich dziełach "dążyli do poznania piękna, jakim jest Bóg". Relikwie współbrata dominikanie przywieźli z Włoch pod koniec listopada ubiegłego roku, wraz z relikwiami założyciela swojego zakonu św. Dominika.

W homilii bp Janocha przypomniał niezwykle skromne, ciche, ale bardzo piękne życie patrona artystów, który malował wyłącznie obrazy religijne i nigdy ich nie poprawiał, nie przemalowywał, bo jak mawiał: "taka była wola Boża".

Guido da Pietro (zakonne imię: Giovanni da Fiesole, jednak ze względu na piękno malarstwa nazywany Fra Angelico - Brat Anielski) urodził się ok. 1400 r. w Toskanii.

Mając 20 lat, odkrył w sobie powołanie do życia zakonnego i wstąpił do klasztoru dominikanów w Fiesole. Śluby zakonne złożył pięć lat później. Jego malarski talent, który szlifował we Florencji, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu, w połączeniu z zakonną kontemplacją, zaowocował wielkimi dziełami.

"Malarstwo i ikona" - wystawę można jeszcze obejrzeć w dwie kolejne niedziele   Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość "Malarstwo i ikona" - wystawę można jeszcze obejrzeć w dwie kolejne niedziele
W latach 1436-1445 przebywał w klasztorze św Marka we Florencji. Pozostawił tam po sobie słynne freski zdobiące ściany kościoła i klasztoru.

Malunki umieszczone w każdej z 44 cel zachęcały mieszkańców do osobistej kontemplacji i rozważania prawd objawionych. Głównym źródłem natchnienia bł. Fra Angelico było Pismo św.

Pod jego pędzlem powstawały więc piękne, świetliste sceny Zwiastowania, ukoronowania Matki Bożej, ostatniej wieczerzy, ukrzyżowania Pana Jezusa oraz przedstawiające życie świętych diakonów Szczepana i Wawrzyńca.

- Nawet teraz, po sześciu wiekach, oglądając jego freski i obrazy, bije z nich niezwykła delikatność, przezroczystość, jasność. Kiedy malował Ostatnią Wieczerzę, także Judaszowi domalował aureolę, chociaż nieco ciemniejszą niż pozostałym apostołom - zwracał uwagę bp. Janocha. - W tym ujęciu postaci, w ich twarzach, ruchach, widać świętość jego duszy, mocno zakorzenionej w religii Chrystusowej.

Po Eucharystii była możliwość modlitwy przy relikwiach bł. Fra Angelico   Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Po Eucharystii była możliwość modlitwy przy relikwiach bł. Fra Angelico
Jego freski można podziwiać w Fiesole, Kortonie, Florencji, w katedrze w Orvieto, a także w Watykanie, gdzie ozdobił papieską kaplicę i apartamenty na zaproszenie dwóch kolejnych papieży Eugeniusza IV i Mikołaja V.

- Unikał ludzkiej chwały, chociaż jego dzieła były tak znane, że mógł być bogaty, zajmować wysokie stanowiska. On jednak odpowiadał, że prawdziwym bogactwem jest zadowalać się tym, co małe - mówił bp. Janocha, cytując obszerne fragmenty biografii napisanej przez Giorgio Vasariego 100 lat po śmierci Fra Angelico.

- Kiedy pytano go o jego prace, mówił że wykonywał je, by zadowolić swojego przeora i to wystarcza, żeby były dobre. Wzruszająca pokora, jakże kontrastująca z dzisiejszym pojęciem sztuki i artysty. Przypomina mi to słowa Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, który definiował świętość jako wierne wykonywanie codziennych obowiązków.

Swój niezwykły talent zawsze łączył ze szczerą wiarą i posługą Kościołowi. Autor jego biografii wspomina, że bł. Fra Angelico "nie wziął pędzla do reki, zanim nie odmówił modlitwy, nie namalował krucyfiksu, wcześniej nie zapłakawszy nad nim".

Cytuje również jego słowa, świadczące o ścisłej zależności między duchowym życiem twórcy, a jego dziełem. "By malować sprawy Chrystusa, należy żyć Chrystusem" - mówił błogosławiony dominikanin.

O twórcach i ich posłannictwie rozmawiali m.in. bp Michał Janocha i ks. Grzegorz Michalczyk   Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość O twórcach i ich posłannictwie rozmawiali m.in. bp Michał Janocha i ks. Grzegorz Michalczyk
Chociaż już za życia był znany ze swego wyjątkowe malarstwa i podziwiany jako świątobliwy człowiek, pozostał skromnym zakonnikiem, prowadzącym proste i cnotliwe życie. Kiedy papież Eugeniusz IV proponował mu biskupstwo, błagał, by nie musiał przyjmować tego obowiązku.

Zmarł w Rzymie 18 lutego 1455 r.w konwencie Santa Maria sopra Minerva, gdzie do teraz pod posadzką bazyliki znajduje się jego grób z marmurową podobizną.

W 1982 r. papież Jan Paweł II go beatyfikował, a dwa lata później ogłosił patronem historyków sztuki i artystów.

- Wypełnił swoje powołanie, bo jego twórczość oddawała i będzie oddawała chwałę Bogu poprzez wszystkich, którzy ją oglądają i jeszcze będą oglądać - podkreślił bp Janocha. 

Po Eucharystii była możliwość modlitwy przy relikwiach bł. Fra Angelico   Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Po Eucharystii była możliwość modlitwy przy relikwiach bł. Fra Angelico
Na zakończenie Eucharystii bp. Janocha pobłogosławił wiernych relikwiami patrona artystów. Potem każdy, indywidualnie mógł się przy nich pomodlić i je ucałować.

Po Mszy św. w zakonnych krużgankach odbył się wernisaż wystawy pejzaży Michała Nowaka, absolwenta krakowskiej ASP oraz ikon. W czasie spotkania można było kupić ikony, malowane z myślą o wsparciu domu opieki dla chłopców głęboko upośledzonych, prowadzonego przez siostry dominikanki w Broniszewicach.

Rozprowadzano też książkę Laurenta Dandrieu "Anielska kompania. Skromny żywot Fra Angelico" - nowość dominikańskiego Wydawnictwa "W drodze".

Uroczystość instalacji relikwii w służewskim kościele zakończyła wieczorna dyskusja o obrazie i ikonie, w której wzięli udział:. bp Michał Janocha, ks. Grzegorz Michalczyk, duszpasterz środowisk twórczych, architekt Stanisław Niemczyk, dr Irina Tatarova i pisarz ikon Mateusz Środoń.