Warszawa: Krzyż dla ofiar Wielkiego Głodu

PAP |

publikacja 07.09.2009 17:07

Prezydenci Polski i Ukrainy - Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko - odsłonili w poniedziałek na prawosławnym cmentarzu na warszawskiej Woli krzyż upamiętniający ofiary Wielkiego Głodu na Ukrainie.

Warszawa: Krzyż dla ofiar Wielkiego Głodu Arcybiskub Miron Chodakowski (L), prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko (C) oraz prezydent RP Lech Kaczyński (P) podczas uroczystości odsłonięcia Krzyża Pamiątkowego Wielkiego Głodu na Ukrainie. Grzegorz Jakubowski/ PAP/EPA

Juszczenko i L. Kaczyński złożyli też wieńce pod pomnikiem polskich i ukraińskich żołnierzy poległych w latach 1918-1920.

L. Kaczyński podczas poniedziałkowych uroczystości złożył hołd ofiarom - jak powiedział - strasznej zbrodni, którą był Wielki Głód. "Głody się zdarzają, zdarzają się okresy nieurodzaju, ale to miał być głód, który miał złamać naród, który miał złamać wszelki opór przed kolektywizacją, a zastosowane metody zasługują na nazwę ludobójstwa" - powiedział polski prezydent.

Jak dodał, miliony ludzi ginęły z powodu celowo spowodowanego głodu. "Nie przyjmowano ludzi do szpitali przez wiele miesięcy. Takie było polecenie" - mówił prezydent.

"Dlaczego potrzebna była kolektywizacja? Po to, żeby móc złamać wszelką niezależność, żeby skumulować środki do rozwoju przemysłu, ale w olbrzymim stopniu przemysłu zbrojeniowego, żeby szykować się do kolejnych wypraw, w imię opętańczej ideologii, ale z czasem w coraz większym stopniu nacjonalizmu, imperializmu, który znaliśmy od wieków" - powiedział Lech Kaczyński.

Zdaniem prezydenta, trzeba o tym pamiętać, bo - jak stwierdził - "świat XX wieku zna różne zbrodnie". "Niektóre są dziś elementem świadomości każdego przeciętnego Europejczyka. I słusznie. Ale niektóre nie. I to niesłusznie. Zróbmy wszystko, żeby cała krwawa, mordercza historia komunizmu była narodom Europy, Ameryki znana. Znana choćby jako ostrzeżenie" - podkreślił L. Kaczyński.

Współpraca, przyjaźń i pojednanie polsko-ukraińskie, mimo trudnych momentów historii - mówił prezydent - "jest potrzebne także po to, żeby nic takiego w przyszłości nie mogło się zdarzyć".

Polski prezydent złożył hołd żołnierzom ukraińskim, którzy - jak przypomniał - "ramię w ramię z żołnierzami polskimi walczyli w latach 1919-1920".

Wielki Głód - sztucznie wywołana w czasach stalinowskich klęska - pochłonęła w latach 1932-33 co najmniej 3,5 miliona istnień. Niektórzy badacze mówią nawet o 10 mln ofiar. Ukraińska Akademia Nauk podaje jednak, że głód pochłonął 3,5 miliona istnień; obliczenia te oparto na porównaniu danych z oficjalnych spisów.

Historycy są zgodni, że katastrofa została wywołana celowo przez reżim stalinowski. Potwierdzają to m.in. raporty polskiej dyplomacji i wywiadu, działającego w tym czasie na sowieckiej Ukrainie.

Historycy uważają, że głód, który doprowadził do likwidacji chłopstwa jako grupy społecznej, miał na celu złamanie oporu wobec kolektywizacji, który na Ukrainie był największy. W najgorszym okresie Wielkiego Głodu umierało do 25 tys. ludzi dziennie. Dochodziło do przypadków kanibalizmu, nie wiadomo na jaką skalę.

W maju 2003 roku Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy w posłaniu do narodu uznała Wielki Głód za ludobójstwo. Oceniła, że po raz pierwszy w historii państwo stosowało konfiskatę żywności, jako broń masowego niszczenia wobec własnego narodu w celach politycznych. Ustawę w tej sprawie ukraiński parlament przyjął jednak dopiero w listopadzie 2006 roku. Podobne akty uchwaliło 26 innych krajów, w tym także Polska - 6 grudnia 2006 roku.

Rezolucję dotyczącą Wielkiego Głodu uchwalił także Parlament Europejski. Uznał on tragedię za "wstrząsającą zbrodnię przeciwko ludności Ukrainy i przeciwko ludzkości", unikając jednak określenia "ludobójstwo".