PAP |
publikacja 10.09.2009 07:56
Sejm skierował w środę wieczorem do dalszych prac w komisji zdrowia projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej zmieniający algorytm, według którego rozdzielane są pieniądze na leczenie w regionalnych oddziałach NFZ. Posłowie byli zgodni, że należy go zmienić.
Jacek Zawadzki /foto gość Sejm RP
Główna proponowana zmiana zakłada, że pieniądze przestaną być dzielone według średnich dochodów gospodarstw w województwie. To powodowało, że większe regiony miały więcej środków na leczenie jednego pacjenta. Posłowie podkreślali, że taki system dzielenia pieniędzy był bardzo niesprawiedliwy.
Zgodnie z zaproponowaną zmianą pieniądze będą dzielone między poszczególne oddziały NFZ z uwzględnieniem m.in. liczby ubezpieczonych zarejestrowanych w oddziale.
Według sprawozdawcy komisji Krystyny Skowrońskiej (PO), ta zmiana pociągnie za sobą "większą dostępność do świadczeń w regionach, gdzie dochód na jednego mieszkańca jest niższy". Jak podkreśliła, "dobrze posłuży polskim pacjentom".
Skowrońska powiedziała, że PO zaproponowała cztery poprawki do projektu, m.in. zmianę zakładającą rozszerzenie kompetencji prezesa NFZ w zakresie systemu przekazywania dotacji z budżetu państwa, uruchomienie rezerwy migracyjnej w planach finansowych oddziałów NFZ. Jedna z proponowanych zmian zakłada też możliwość zaciągania kredytów i pożyczek przez prezesa NFZ na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej.
Posłowie komentowali przede wszystkim główną proponowaną zmianę - dotyczącą algorytmu.
Włodimierz Karpiński (PO) podkreślił, że zgodnie z istniejącym algorytmem rozpiętość w poziomie nakładów na jednego pacjenta wynosiła w różnych regionach od 115 proc. średniej pensji krajowej w oddziale mazowieckim, do 86 proc. w oddziale podkarpackim. Przypomniał, że ten algorytm wprowadzono w 2007 r. za rządów PiS.
Czesław Hoc (PiS) zgodził się, że dalsze istnienie dotychczasowego algorytmu nie znajduje uzasadnienia, jednocześnie wyraził obawę, że proponowany algorytm w perspektywie kilku lat stanie się niesprawiedliwy i "nie do zaakceptowania w drugą stronę". Jego zdaniem regiony bogatsze, takie jak np. Mazowsze, nie będą miały - po wprowadzeniu nowego algorytmu - wzrostu środków. Jak mówił, będzie to efekt paradoksalny nowego projektu. Podkreślił, że PiS jednak warunkowo poprze projekt, a jeśli w przyszłości okaże się, że nowy algorytm jest niesprawiedliwy - będzie konieczna kolejna nowelizacja.
"Nowe uregulowania powinny pozwolić na bardziej sprawne i elastyczne zarządzanie środkami NFZ" - mówił Sławomir Kopyciński (Lewica).
"Powstaje pytanie, czy ten algorytm będzie lepszy i poprawi sytuację szpitali tych województw, które zyskają. Czy będzie bardziej solidarny?" - pytał Aleksander Sopliński (PSL). Jego zdaniem, nowy algorytm ma cechy janosikowe i nie rozwiązuje problemu finansowania systemu. Jak mówił, głównym problemem polskiej służby zdrowia nie jest sam algorytm, ale przede wszystkim niedobór środków w systemie i m.in. brak właściwych mechanizmów kontroli. Podkreślił, że sytuacja napawa dużym niepokojem.
Wiceminister zdrowia Jakub Szulc podziękował za "konsensus, który w tej sali nie jest zazwyczaj łatwy". "Pełna zmiana tego, czego dotykamy w tym momencie, będzie widoczna wtedy, kiedy składka do NFZ będzie rosnąć. W tym momencie nie mamy pewności, jak będzie się ona kształtowała w 2010 i 2011 r. (...) Cel rządu PO - PSL jest taki, by nie nakładać dodatkowych zobowiązać na obywateli" - mówił. "Tak, zwiększajmy nakłady na system ochrony zdrowia, ale wtedy, kiedy nie będą musieli za to zapłacić obywatele" - dodał. Zaznaczył, że przyjedzie czas na dyskusję o zwiększeniu składki zdrowotnej.