Koniec postkomunizmu

Piotr Legutko

GN 49/2016 |

publikacja 01.12.2016 00:00

SLD ostatecznie schodzi z politycznej sceny, PSL jeszcze żyje złudzeniami. Kończy się pewna epoka w polityce.

PSL traci ugruntowaną  przez lata pozycję na polskiej wsi. W ostatnich wyborach mieszkańcy wsi w zdecydowanej większości zagłosowali na PiS. Ludowcy zajęli dopiero 4. miejsce. Boris Roessler /epa/pap PSL traci ugruntowaną przez lata pozycję na polskiej wsi. W ostatnich wyborach mieszkańcy wsi w zdecydowanej większości zagłosowali na PiS. Ludowcy zajęli dopiero 4. miejsce.

Koniec komunizmu ogłosiła 4 czerwca 1989 r. Joanna Szczepkowska. Znana aktorka zrobiła to symbolicznie, w studiu Dziennika Telewizyjnego. A kiedy skończył się w Polsce postkomunizm? Teorii jest sporo, łącznie z tą, że w wielu sferach życia wciąż trwa. Choćby na scenie politycznej, gdzie przecież nadal działają partie mające swoje korzenie w PRL. Wiele jednak wskazuje na to, że właśnie dokonują one swego żywota. Z pewnością dotyczy to SLD, ale i nad PSL, bynajmniej nie odżegnującego się od związków ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym, zbierają się czarne chmury. I nie zmienia tego fakt, że właśnie z wielką pompą partia zorganizowała swój kolejny, XII kongres.

PSL traci wieś

Na pozór wszystko jest po staremu. Ludowcy jak zawsze balansują w sondażach na granicy progu wyborczego, ale zbytnio tym się nie przejmują, licząc na poparcie i struktury „w terenie”. PSL właśnie rozpoczęło kampanię wyborczą do samorządów, gdzie partia zawsze miała lepsze wyniki niż do parlamentu. W 2014 r. nawet bardzo dobre (średni wynik w sejmikach wojewódzkich – 24 proc.!), choć mocno podejrzane, biorąc pod uwagę ogromny odsetek głosów nieważnych do rad powiatów (16,7 proc.) i regionów (17,5 proc.) przy zaledwie 5 proc. błędów na kartach głosowań do rad gmin. Po ówczesnym tryumfatorze Januszu Piechocińskim słuch już dawno zaginął. Jego następca na stanowisku prezesa PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zyskał na kongresie pełne poparcie delegatów, ale już nie po to, by iść po władzę, ale raczej aby potwierdzić rację bytu swojej partii na scenie politycznej. Ta została bowiem podważona – i to nie w miastach, ale w mateczniku ludowców.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.