To wyjątkowa misja

GN 11/2017 |

publikacja 16.03.2017 00:00

O misji, jaką mają sędziowie, nieprawidłowościach we władzy sądowniczej oraz jej reformach mówi wykładowca prawa i adwokat Michał Królikowski.

To wyjątkowa misja Maciej Luczniewski /REPORTER/east news

Bogumił Łoziński: Dlaczego sędziowie uważają się, jak określiła to sędzia Irena Kamińska, za „zupełnie nadzwyczajną kastę ludzi”?

{body:BRB}Michał Królikowski:{/body:BRB} Nie sądzę, aby za takich się uważali, natomiast mają poczucie wyjątkowości zadania, które przed nimi stoi. Powierzono im rozsądzanie spraw ludzi. Podejmują decyzje ostateczne, wiążące, i to jest wyjątkowa misja.

Jednak zachowanie wielu sędziów wskazuje na to, że tę wyjątkowość rozumieją jako posiadanie szczególnych przywilejów korporacyjnych, bezkarność i oderwanie od rzeczywistości. Na przykład pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf stwierdziła, że za 10 tys. zł pensji „dobrze można żyć tylko na prowincji”.

Odróżniłbym konwencję wypowiedzi, która była dość nieszczęśliwa, od tego, co tak naprawdę za nią stoi.

A więc jaki jest jej głębszy sens?

Do istoty demokracji należy napięcie pomiędzy władzą sądowniczą a ustawodawczą i wykonawczą. Wynika ono z tego, że władza wykonawcza zawsze chce mieć więcej, a władza ustawodawcza, jeśli z nią współgra, pozwala jej to robić. Na przykład uchwalając odpowiednie ustawy, dzięki którym ta pierwsza może przekraczać kolejne granice, chociażby gwarancję ochrony jednostki łatwością tymczasowego aresztowania. Władza sądownicza jest swego rodzaju korektorem działań dwóch pierwszych. Gdy działania państwa stają się coraz bardziej radykalne, ta misja korektora w środowisku sędziowskim gwałtownie się odradza.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.