Izrael grozi zniszczeniem syryjskiego systemu obrony przeciwlotniczej

PAP |

publikacja 20.03.2017 08:06

Minister obrony Izraela Awigdor Lieberman zagroził w niedzielę Damaszkowi zniszczeniem jego obrony przeciwlotniczej, jeśli powtórzy się atak na izraelskie lotnictwo. W piątek Syryjczycy wystrzelili rakietę przeciw samolotom Izraela prowadzącym bombardowanie na ich terytorium.

Izrael grozi zniszczeniem syryjskiego systemu obrony przeciwlotniczej The World Factbook 2013-14. Washington, DC: CIA, 2013 W piątek Syryjczycy wystrzelili rakietę przeciw samolotom Izraela prowadzącym bombardowanie na ich terytorium. Rakieta została zestrzelona za pomocą izraelskiego systemu obronnego "Strzała", a jej fragmenty spadły na terytorium Jordanii

"Następnym razem, jeśli wasz system obrony przeciwlotniczej zadziała przeciwko naszym samolotom, zniszczymy go" - oświadczył Lieberman, wypowiadając się dla rozgłośni Radio Israel. "Nie zawahamy się. Bezpieczeństwo Izraela jest ponad wszystko, nie będzie żadnych kompromisów" - dodał szef resortu obrony. Izraelskie media nazwały syryjski atak z rakietą ziemia-powietrze przeciw samolotom przeprowadzającym operację bojową nad terytorium Syrii "aktem bez precedensu". Rakieta została zestrzelona za pomocą izraelskiego systemu obronnego "Strzała", a jej fragmenty spadły na terytorium Jordanii. 

"Naszym głównym problemem są przerzuty zaawansowanej technicznie broni z Syrii do Libanu. Ilekroć wykrywamy próbę kontrabandy broni, podejmujemy działania, aby ją udaremnić" - uzasadniał minister obrony Izraela wypady samolotów jego kraju do syryjskiej przestrzeni powietrznej przeciwko libańskiej milicji Hezbollah. Lieberman jednocześnie zapewnił, że Izrael nie jest zainteresowany interweniowaniem w konflikt syryjski lub "zderzeniem z Rosjanami (którzy walnie wspierają siły wojskowe prezydenta Baszara el-Asada), ale bezpieczeństwo Izraela jest "ponad wszystko". Rosyjski MSZ wezwał dwa dni temu ambasadora Izraela w Moskwie Garego Korena, aby wręczyć mu protest przeciwko naruszeniu syryjskiej suwerenności - podał izraelski dziennik "Maariw". 

Rząd w Damaszku kilkakrotnie komunikował w przeszłości o zestrzeleniu izraelskich samolotów, które dokonywały wypadów do syryjskiej przestrzeni powietrznej.

***

Tymczasem bojownicy Frontu Lewantu (dawniej Syryjska Al-Kaida) oraz współdziałający z nimi oddział sojuszu dżihadystycznego Tahrir al-Szam wyparli w niedzielę syryjskie siły rządowe z pozycji zajmowanych na dalekich przedmieściach Damaszku w północno-wschodniej części miasta, w kierunku na Homs - Jobar i Al-Kabun. 

Jak podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, bojownicy obu organizacji użyli do ataku na wojska rządowe samochodów wypełnionych materiałami wybuchowymi i w ten sposób przerwali ich linie obrony.

Islamiści nie wycofali się mimo szybkiego kontrataku sił rządowych z użyciem lotnictwa i artylerii.

Od 14 marca syryjskie wojska rządowe i ich sojusznicy prowadzą bez skutku oblężenie trzech osiedli na północno-wschodnich przedpolach stolicy Syrii - Barze, Al-Kabun i Tiszrin opanowanych przez syryjskich powstańców oraz islamistów.