Potrzeba trzech wielkich cudów

AK

publikacja 04.06.2017 15:48

Bp Andrzej Czaja na pielgrzymce mniejszości narodowych i etnicznych na Górze Świętej Anny.

Potrzeba trzech wielkich cudów Andrzej Kerner /Foto Gość Procesja wejścia w czasie Mszy św. w grocie lurdzkiej na Górze Świętej Anny, gdzie 4 czerwca odbyła się pielgrzymka mniejszości narodowych i etnicznych

- Potrzeba i dziś tych wielkich cudów jakie Bóg zdziałał w początkach głoszenia Ewangelii. Wiary w miłość Boga, nadziei życia z Nim w wieczności i życia na ziemi z miłością ku Bogu i ludziom! – wołał 4 czerwca na Górze Świętej Anny biskup opolski Andrzej Czaja.

Doroczna pielgrzymka mniejszości narodowych i etnicznych na Górze Świętej Anny, organizowana zawsze w pierwszą niedzielę czerwca, w tym roku wypadła w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

Wyjątkowo zabrzmiały tutaj dzisiaj słowa z Dziejów Apostolskich o tym, że w Jerozolimie w czasie Zesłania Ducha Świętego „każdy słyszał jak [apostołowie] przemawiali w jego własnym języku”. Liturgia słowa sprawowana była bowiem po polsku, niemiecku i w języku Romów. Na koniec Mszy św. paletę języków o francuski wzbogacił biskup Célestin-Marie Gaoua, ordynariusz diecezji Sokodé w Togo, który koncelebrował Mszę św.

Bp Andrzej Czaja wskazał na trzy potrzebne dzisiaj cuda jakie zrodziło zstąpienie Ducha Świętego.

- Pierwszym jest wiara w miłość Boga do ludzi. Ci, którzy usłyszeli apostołów uwierzyli w to i zobaczyli nowy sens życia na ziemi. Drugi cud, którego współcześnie potrzebujemy to dopuścić, aby Duch Święty mógł w nas twórczo działać. Naszym zadaniem jest dać prowadzić Duchowi Świętemu. Na Śląsku byśmy powiedzieli w naszej gwarze: „dać se coś pedzieć” Duchowi Świętemu, a nie być zbyt przemądrzałym. Trzecim cudem Pięćdziesiątnicy, którego dzisiaj potrzebujemy jest jedność, komunia w Duchu Świętym. Zstąpienie Ducha Świętego w Jerozolimie pokazało jak bardzo Pan Bóg wartościuje i szanuje poszczególne kultury i języki. Pięćdziesiątnica pokazuje jak ważne jest przezwyciężanie egoizmu, szacunek dla innych, jak konieczna jest jedność duchowa różnych ludów i narodów, i prawdziwa troska o dobro wspólne – mówił ordynariusz opolski w czasie kazania.

- Także na naszej ziemi śląskiej mamy do czynienia z wielkim kryzysem wiary, coraz więcej pośród nas zagubienia sensu życia. Jesteśmy nieraz zbytnio zanurzeni w to, co materialne, czysto ziemskie. Brakuje miłości między nami, w rodzinach, parafiach, w społeczeństwie. Maleje też uznanie dla osób należących do innych kultur i władających innym językiem. Mniejszości narodowe i etniczne stają się nieraz drzazgą w oku - dodawał kaznodzieja podkreślając, że bez serc przemienionych mocą Ducha Świętego te trzy cuda nie zaistnieją. Dlatego nawoływał do usilnego wołania o zstąpienie Ducha Świętego „tu i teraz”.

W pielgrzymce, w której wzięło udział ok. 2 tysiące wiernych - z terenu metropolii górnośląskiej, a także z Niemiec, Czech i Austrii, uczestniczyli także politycy i działacze mniejszości niemieckiej oraz romskiej. Byli m.in. ambasador RFN w Polsce Rolf Nikel, pełnomocnik niemieckiego rządu ds.mniejszości i przesiedleńców Hardmuth Koschyk, poseł Ryszard Galla, przewodniczący VdG - Bernard Gaida, przewodniczący TSKN - Rafał Bartek,przewodniczący TS-K Romów Jan Korzeniowski, wicemarszałek województwa opolskiego Roman Kolek.

Potrzeba trzech wielkich cudów   Andrzej Kerner /Foto Gość Biskup opolski Andrzej Czaja w czasie kazania