Błogosławieństwo jest wsi potrzebne

Katarzyna Matejek

publikacja 11.08.2017 01:43

Do mieszkańców parafii Sławsko zapukali ewangelizatorzy. To już 11. edycja Ewangelizacji Wiosek w naszej diecezji.

Błogosławieństwo jest wsi potrzebne Katarzyna Matejek /Foto Gość Procesja z Najświętszym Sakramentem przeszła ulicami Sławska.

Tego lata Ewangelizacja Wioskowa trafiła do parafii Sławsko. W niedzielę 6 sierpnia sześciu ewangelizatorów z koszalińskiego Domu Miłosierdzia Bożego wraz z diakonem i kapłanem obecnych było na Mszach św. w kościołach w Sławsku, Pieszczu, Radosławiu, Staniewicach (drugiego dnia trwającej tydzień akcji odbyła się także Msza polowa w Wilkowicach). Każdego ranka po godzinnej adoracji ewangelizatorzy ruszali do innej wioski, by przeżyć z mieszkańcami kilkanaście godzin na zabawie i katechezie z dziećmi (robiąc raban i bez pardonu wyciągając je z łóżek), odwiedzinach w domach gospodarzy, Mszy św., procesji przez wioskę z Najświętszym Sakramentem, ognisku.

– Nie ulega wątpliwości, że taka ewangelizacja jest dla ludzi pewnym dotknięciem. Szczególnie tam, gdzie nie ma kościoła – stwierdza ks. Andrzej Skibiński, proboszcz parafii w Sławsku. – To pierwsza, a może i ostatnia sytuacja, że Najświętszy Sakrament staje przed ich domem, bo procesja Bożego Ciała tam nie dociera.

Jak bardzo błogosławieństwo jest potrzebne wsi, dostrzegają Ludwik i Helena Mądrzeccy. – Jako sąsiedzi powinniśmy modlić się za siebie. Nie tylko, żebyśmy byli dla siebie lepsi, ale żebyśmy żyli zgodnie z Ewangelią – mówi Ludwik Mądrzecki. Razem z żoną należy do Żywego Różańca i modlitwa za parafię jest ich częstą intencją. Ma nadzieję, że ewangelizacja poruszy tych sąsiadów, których od lat nie widział w kościele. – Chciałbym, żeby znowu zaczęli chodzić na Mszę św., ale nie po to, by coś zaliczyć, tylko naprawdę nią żyć.

Ważnym elementem Ewangelizacji Wioskowej są odwiedziny w domach gospodarzy. – Większość mieszkańców otwiera przed nami drzwi. Może dlatego, że nie wpadamy do nich z biegu, ale najpierw modlimy się i wyruszamy z błogosławieństwem kapłana – zastanawia się diakon Przemysław Głowacki.

– Te spotkania niosą ludziom nadzieję. To widać w oczach ludzi. Najpierw mówią o trudnych relacjach rodzinnych, a gdy modlimy się z nimi, widać, jak wstępuje w nich nadzieja – mówi Adrian Bohatkiewicz. – Są wzruszeni, widziałem łzy w ich oczach.

Piątek ewangelizatorzy spędzą ponownie w Sławsku (tym razem zapraszając parafian na Mszę św. z modlitwą o uzdrowienie), sobotę w Staniewicach, a w niedzielę zakończą tygodniową akcję podczas Mszy św. w każdym z kościołów parafii.