"Franciszku, napraw mój Kościół" - dziś wspomnienie świętego maksymalisty

KAI |

publikacja 04.10.2017 07:20

Św. Franciszek, a właściwie Jan Bernardone, urodził się w 1182 r. w Asyżu. Pochodził z bogatej rodziny kupieckiej, a jego rodzice pragnęli, by osiągnął stan szlachecki. W młodości Franciszek miał sen, w którym usłyszał wezwanie Boga. Postanowił zamienić swoje bogate ubranie z żebrakiem i sam zaczął prosić przechodzących o jałmużnę. 

"Franciszku, napraw mój Kościół" - dziś wspomnienie świętego maksymalisty Franciszek Kucharczak /Foto Gość Śmierć św. Franciszka - malowidło w kościele Matki Bożej Anielskiej w Porcjunkuli. To tu odszedł do nieba św. Franciszek

Pewnego dnia w kościele św. Damiana usłyszał głos: „Franciszku, napraw mój Kościół”. Wezwanie zrozumiał dosłownie. Aby uzyskać potrzebne fundusze, wyniósł z domu kawał sukna. Ojciec zareagował na to wydziedziczeniem syna. 

Mówi o. Stanisław Tasiemski, dominikanin. 


 

Franciszek wędrował z miasta do miasta i głosił pokutę. Wielu ludzi pragnęło naśladować jego sposób życia, co dało początek wielkiej rzeszy braci i sióstr Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, tzw. tercjarstwu, utworzonemu w 1211 r. 

To właśnie św. Franciszkowi zawdzięczamy powstanie jasełek, które po raz pierwszy przygotował na Boże Narodzenie 1223 r. w Greccio. 

14 września 1224 r. Chrystus objawił się Franciszkowi i obdarzył go łaską stygmatów - śladów Męki Pańskiej. W ten sposób Franciszek, na dwa lata przed swą śmiercią, został pierwszym w historii Kościoła stygmatykiem. Zmarł 3 października 1226 r., mając 45 lat. W dwa lata później uroczyście kanonizował go Grzegorz IX. 

W ikonografii św. Franciszek ukazywany jest w habicie franciszkańskim, czasem ze stygmatami. Bywa przedstawiany w otoczeniu ptaków. Jego atrybutami są: baranek, krucyfiks, księga i ryba w ręku.