Od ścierniska do lotniska

Jakub Jałowiczor

GN 40/2017 |

publikacja 05.10.2017 00:00

– Najbliższy samolot do Pekinu? To za dwa lata – mówi rolnik zbierający cebulki mieczyków. To zbyt optymistyczna wizja. W rzeczywistości dwa lata ma potrwać samo planowanie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Ziemia, którą uprawiają mieszkańcy wsi Basin, jest urodzajna. Propozycja budowy ogromnego lotniska w tej okolicy im się nie podoba. Henryk Przondziono /foto gość Ziemia, którą uprawiają mieszkańcy wsi Basin, jest urodzajna. Propozycja budowy ogromnego lotniska w tej okolicy im się nie podoba.

Pierwszy samolot z lotniska w Stanisławowie w gminie Baranów ma wystartować w 2027 r. Do tego czasu oprócz portu lotniczego ma powstać kolej dużych prędkości i połączenia drogowe. Leżąca w sercu Mazowsza cicha okolica zmieni się nie do poznania. – Baranów jest typową gminą rolniczą – tłumaczy wójt Andrzej Kolek, który swoją funkcję pełni od 1995 r. i, jak mówi, 70 proc. mieszkańców zna z imienia i nazwiska. W północnej części gminy mieszkają ludzie dojeżdżający do pracy do Warszawy, ale większość z 5 tys. baranowian to rolnicy. W ostatnich latach część z nich porzuciła uprawę ziemi, ale niektóre gospodarstwa rozrastają się. Zdarzają się już takie, które mają po 100 ha, bo gospodarze dokupują albo dzierżawią grunty. Uprawiają głównie zboże, ziemniaki i kukurydzę. Od kilku lat gminę przecina autostrada A2 łącząca Warszawę z Poznaniem. Obie strony gminy łączą kładki, ale najbliższy wjazd na autostradę znajduje się poza Baranowem. Teren jest płaski. Nie ma tu obszarów chronionych, choć na podmokłych łąkach można zobaczyć żurawie i czaple, a czasem łosie albo dające się rolnikom we znaki dziki. W okolicy stoją też trzy dawne dworki.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.