Adwentowe czytanie Biblii

ks. Marcin Siewruk

publikacja 15.12.2017 22:31

W nowosolskim szpitalu wolontariusze czytali chorym pokrzepiające słowa Pisma Świętego w ramach akcji "A Słowo stało się ciałem i cierpiało między nami".

Adwentowe czytanie Biblii ks. Marcin Siewruk /Foto Gość Na szpitalnych oddziałach wolontariusze czytali chorym fragmenty Biblii i modlili się wspólnie

Około 50 osób ze wszystkich parafii w Nowej Soli zaangażowanych w ruchy religijne, starszych i młodszych, włączyło się 15 grudnia w wydarzenie zainspirowane przez Stowarzyszenie uBIBLIJNIEni.pl.

– Chcemy zobaczyć obok siebie człowieka cierpiącego i pójść do niego ze słowem pociechy. Pociechy wypływającej nie tylko z ludzkiego serca, ale przede wszystkim ze słowa Bożego, które ma moc przemienić człowieka oraz dać wiarę i nadzieję w przeżywaniu choroby – mówił ks. Tomasz Duszczak, kapelan szpitala.

Po modlitwie w szpitalnej kaplicy wolontariusze wyruszyli na oddziały, odwiedzając chorych, którzy wyrazili chęć wspólnej modlitwy i słuchania Biblii.

Adwentowe czytanie Pisma Świętego odbyło się w Nowej Soli po raz drugi i było wyjątkowym doświadczeniem, nie tylko dla pacjentów. – Muszę przyznać, że miałem tremę. Właściwie nie miałem pomysłu, jak powinienem zacząć rozmowę i przejść do lektury wybranego fragmentu Pisma Świętego, o uzdrowieniu sługi setnika. Przedstawiłem się i powiedziałem o przesłaniu Chrystusa do ludzi strapionych, będących w dołku, żeby nie wahali się przyjść do Niego. Sam od czterech lat biorę chemię w tabletkach. Byłem w katastrofalnej sytuacji, sufit spadł mi na głowę. Zdiagnozowano u mnie nieoperacyjnego guza, a w dodatku okazało się, że mam błąd kodu genetycznego. Jednak ta słabość okazała się szczęściem, Pan Bóg wyprowadził mnie z beznadziejnej sytuacji. Czwarty rok chodzę po cienkim lodzie. Dzisiaj delektuję się każdym dniem i smakuję życie. Ale wcale nie jest mi lekko, przed miesiącem zmarła moja żona, również cierpiała na nowotwór, ciągle jestem poruszony odejściem żony. Muszę przyznać, że czytanie chorym Biblii sprawia, że nie jestem pewien, kto odnosi więcej korzyści, i mam wrażenie, że jednak ja czegoś się nauczyłem. Przede wszystkim, żeby nie bać się mówić o Bogu – powiedział Aleksander Morawiec z Nowej Soli.