Warszawa: Studniówka "Afryki Nowaka"

KAB

publikacja 16.02.2010 11:07

15 lutego w warszawskim Klubie Podróżnik przy ulicy Chłodnej 39 odbyło się spotkanie przybliżające pierwsze trzy etapy sztafety rowerowej „Afryka Nowaka 2009- 2011”. Spotkanie zorganizowano w 100 dzień trwania sztafety, która rozpoczęła się 4 listopada 2009.

Na spotkaniu obecni byli inicjatorzy przedsięwzięcia oraz dotychczasowi uczestnicy wyprawy: Piotr Sudoł, Zbigniew Sas, Dominik Szmajda, Piotr Tomza, Piotr Romejko, Paweł Pachla, Anna Grebieniow.  

Warszawa: Studniówka "Afryki Nowaka"   AfrykaNowaka.pl Libia I – 11/12.2009 – Piotr Sudoł (lider), Dominik Szmajda, Zbyszek Sas, Elfadell Dahi. Odcinek: Trypolis – Gadames - Ghat – łącznie 1520 km Na początku postać Kazimierza Nowaka, polskiego podróżnika i „sprawcy całego zamieszania”, który w latach 1931 -1936  samotnie przemierzył Afrykę przypomniał Łukasz Wierzbicki, redaktor reportaży i listów Nowaka wydanych w książce „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd” oraz autor „Afryki Kazika” napisanej z myślą o popularyzacji postaci Nowaka wśród najmłodszych.

Przybliżył on barwną podróż Nowaka, który m.in. „gościł na królewskich dworach, wspinał się na Ruwenzori, polował z Pigmejami na słonie, tęsknił za rodziną, w najbardziej niespodziewanych chwilach spotykał w Głębi Czarnego Lądu Polaków – rodzinę Wiśniewskich, którzy podarowali mu konie, czy hrabiego Zamoyskiego”.

Warszawa: Studniówka "Afryki Nowaka"   Afryka Nowaka.pl Libia II – 12.2009 – 01.2010 – Dominik Szmajda (lider), Ania Grebieniow, Marcin Lajborek, Elfadel Dahi, Kasper Piasecki. Odcinek: Ghat – Murzuk – Zillah – Benghazi – Soloum (Egipt) – łącznie 2420 kmd W sumie Nowak pokonał ponad 40 tysięcy kilometrów: rowerem, pieszo, łodzią, konno, na wielbłądach, niejednokrotnie znajdując się  w skrajnych warunkach. Do Polski powrócił w grudniu 1936 roku. 10 miesięcy później zmarł wycieńczony chorobami.

Po Łukaszu Wierzbickim kolejno głos zabrali uczestnicy poszczególnych etapów sztafety podążającej trasą jaką Nowak przebył ponad 70 lat temu.  

Piotr Sudoł, lider pierwszego etapu „Uadi Tour” opowiadał o rowerowym forsowaniu piasków Sahary i stawianiu czoła niezwykle silnym pustynnym wiatrom.

Domik Szmajda, lider etapu drugiego „Przerzutka z Sahary” przybliżył m.in. wzruszające spotkanie, jakie miało miejsce w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, kiedy to podróżnicy poznali człowieka który pamięta jak Kazimierz Nowak dotarł do jego oazy w 1932 roku. "Choć zgarbiony i podpierający się laską, jednak ma dziarskie usposobienie. Z uśmiechem ściska nam ręce. Pokazuję mu egzemplarz książki. Chwyta ją obiema dłońmi, spogląda na okładkę z widniejącym wizerunkiem Kazika pchającego rower i wnet na twarzy staruszka maluje się obraz zdumienia i radości. Tak! To on! Pamiętam tego człowieka!". Pamiatką tego niezwykłego spotkania jest m.in. poniższe kilka kadrów :

26 grudnia 2009 r. uczestnicy sztafety "Afryka Nowaka" spotkali w oazie Zellah człowieka, który pamięta jak polski podróżnik Kazimierz Nowak w 1932 r. dotarł do oazy wzbudzając tak sensacje jak i podziw miejscowej ludności.


Warszawa: Studniówka "Afryki Nowaka"   AfrykaNowaka.pl Egipt – 01/02.2010 – Piotr Tomza (lider), Magda Kowal, Paweł Pachla, Piotr Romejko, Teofil Mroczek, Sebastian Woitsch. Odcinek: Soloum – Aleksandria – Kair – Luksor – Asuan – łącznie ponad 2353 km O "archeologiczno-koptyjskim" etapie wyprawy opowiadali Piotr Tomza i Piotr Romejko, uczestnicy III etapu  - egipskiego - „Czterdzieści wieków i dwa kółka”  

8 lutego rozpoczął się  etap czwarty – sudański – „Z Nowakiem w pustyni i puszczy”. Jego liderem jest Jakub Pająk.

 

Warszawa: Studniówka "Afryki Nowaka"   afrykanowaka.pl Trwa dwumiesięczny etap sudański, w którym udział biorą: Jakub Pająk (lider), Piotr Streżysz, Zbyszek Gałęza oraz Grzegorz Król.

A po co w ogóle ta wyprawa?  -  o tym na następnej stronie...

 

Warszawa: Studniówka "Afryki Nowaka"   Archiwum Łukasza Wierzbickiego Kazimierz Nowak przez konsulatem w Kapsztadzie Inicjatorzy sztafety „Afryka Nowaka 2009 – 2011” o wyprawie:

Niezwykły wyczyn Kazimierza Nowaka nigdy nie został należycie doceniony. Naszą wyprawą chcemy przypomnieć o tym niezwykłym człowieku i jego podróży. Chcemy propagować postać i dokonania Kazimierza Nowaka w kraju i zagranicą. Liczymy, że naszą wyjątkową wyprawą zwrócimy uwagę na jego osiągnięcia i zapewnimy należne miejsce wśród najwybitniejszych podróżników i odkrywców.

W relacjach ze swojej wyprawy Nowak bardzo dużo uwagi poświęca ludziom. Uderza przenikliwość jego uwag na temat mentalności i stosunków panujących pomiędzy mieszkańcami Afryki. Podczas gdy cały świat widział w Afryce głównie kolonie i bogactwa naturalne, Nowak dostrzegał przede wszystkim człowieka i problemy społeczne. Dopiero dzisiaj-w obliczu współczesnych kryzysów dotykających Afrykę-widać wizjonerstwo i mądrość takiej oceny.

Naszą podróż po latach chcemy podporządkować właśnie zainteresowaniu ludźmi. Nie jedziemy po to żeby oglądać, lecz żeby poznawać. Chcemy przeżywać miejsca, do których dotrzemy. Najważniejsze będą kontakty z ludźmi, których spotkamy na naszej drodze. Kazimierz Nowak pokazał, że dysponując podstawową wiedzą o kulturze i mentalności napotkanych ludzi i traktując ich z szacunkiem należnym każdemu człowiekowi, można zjednać ich życzliwość. Pomoc, na którą ze strony tych ludzi liczymy będzie niezbędnym warunkiem sukcesu wyprawy. Mottem naszej podróży będzie afrykańskie przysłowie: najpierw sąsiad, później dom-najpierw towarzysz, później droga. Wierzymy, że dzięki takiemu podejściu szczęśliwie pokonamy całą trasę, którą zakończymy w Algierze.

 

Ryszard Kapuściński o Kazimierzu Nowaku (25 listopada 2006 roku, podczas odsłonięcia na poznańskim Dworcu Głównym PKP tablicy upamiętniającej pięcioletnią podróż Nowaka).

Warszawa: Studniówka "Afryki Nowaka"   AfrykaNowaka.pl Ryszard Kapuściński podczas odsłonięcia na poznańskim Dworcu Głównym PKP tablicy upamiętniającej pięcioletnią podróż Nowaka (25 listopada 2006 roku) „To wielki dzień dla Poznania, bo świętujemy dziś pamięć wielkiego Poznaniaka, człowieka, który dokonał nadzwyczajnego wyczynu, wydawałoby się nadludzkiego.

Wyczyn Kazimierza Nowaka zasługuje na to, by jego nazwisko znalazło się w słownikach i encyklopediach, by było wymieniane obok takich nazwisk jak Stanley i Livingstone.

Kazimierz Nowak był człowiekiem o ogromnej wyobraźni i ogromnej odwadze, człowiekiem nieustraszonym. Pokazał, że jeden biały człowiek, bezbronny zupełnie, nieposiadający żadnego uzbrojenia, a jedynie wiarę w drugiego człowieka, może przebyć samotnie wielki kontynent i to w czasach, gdy Europa zaczynała dopiero odkrywać Trzeci Świat. On uczył nas wtedy, w latach trzydziestych XX wieku, jak należy traktować Trzeci Świat i jego mieszkańców.

Tylko ktoś, kto zna te rejony, którymi on podróżował i sposób, w jaki to zrobił, może docenić to bohaterstwo połączone z niezwykłą skromnością. On się nie chwalił, on po prostu opisywał, co widział.

Trzeba pamiętać o tym, że jego zdjęcia są pewnym unikalnym fenomenem. W tym czasie nie fotografowano dużo Afryki, a jeżeli fotografowano, to sporadycznie i bardzo oficjalnie, wodzów plemion, uroczystości nadzwyczajne, pobyt białych w Afryce, natomiast on pokazuje Afrykę codzienną, pokazuje Afrykę taką, jaką ona była w tym czasie, jakiej już nie ma. Zachował dokument zupełnie nadzwyczajny.”