Morawiecki: 4. rewolucja przemysłowa zmieni świat

PAP |

publikacja 05.02.2018 12:20

Czwarta rewolucja przemysłowa jest ogromną szansą, która zmieni świat - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że ta droga "za zakrętem" może nas zawieść jednak "zarówno do nieba, jak i do piekła". Wskazał na konieczność budowy nowego modelu gospodarczego i kontraktu społecznego.

Morawiecki: 4. rewolucja przemysłowa zmieni świat Tomasz Gołąb /Foto Gość Mateusz Morawiecki

"Ten trend (...) narodził się z wielkiej szansy, która wokół nas jest widoczna w każdym niemal aspekcie naszego życia - z czwartej rewolucji technologicznej, rewolucji przemysłowej, rewolucji robotów, rewolucji sztucznej inteligencji, kolejnej rewolucji automatyzacyjnej, cyfrowej, czy, właściwie można powiedzieć, kolejnej rewolucji technologicznej" - wskazał premier podczas konferencji Polityki Insight "Ryzyka i Trendy".

Morawiecki dodał, że zmieni ona nasz świat nie do poznania. Jednocześnie wskazał, że specjalistyczne opracowania mówią o tym, ile rodzajów prac odejdzie w przeszłość, "ile zawodów dzisiejszych zostanie zastąpionych przez roboty".

"Nie możemy chować głowy w piasek. Bo te szanse, jednocześnie ryzyka dla miliardów ludzi tylko wtedy okażą się trendem pozytywnym, jeżeli w odpowiedni sposób zastosujemy teorię sprawiedliwości Johna Rawlsa" - ocenił.

Premier Morawiecki podkreślił, że jesteśmy na krytycznym zakręcie interpretacji tych trendów przyszłości. "Ta droga za zakrętem może nas zawieść zarówno do nieba, jak i do piekła" - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o rozwój, "odkrycia do tej pory nieznane, które chyba najlepiej obrazuje hasło sztucznej inteligencji".

Morawiecki wskazał jednocześnie na konieczność budowy "nowego modelu gospodarczego, nowego kontraktu społecznego". "Ten kontrakt społeczny, który był po II wojnie światowej się zdecydowanie dezaktualizuje. Ten kontrakt społeczny, który mówił (...): każdy ma szansę być członkiem klasy średniej poprzez edukację, poprzez ciężką uczciwą pracę" - zaznaczył.

Jak podkreślił premier, socjologowie, ale też ekonomiści, wyraźnie wskazują poprzez badania rozkładu dochodów, że żyjemy w trudnym momencie. "Dzisiejsze pokolenie nie tylko nie ma gwarancji, że będzie na lepszym poziomie materialnym żyło niż pokolenie ich rodziców, ale wręcz jesteśmy w epoce zagrożenia tym, że nowe pokolenie będzie w dużo mniejszym stopniu partycypowało w owocach rozwoju gospodarczego" - zaznaczył.