Mężczyźni powinni przeprosić kobiety

KAI |

publikacja 06.04.2010 11:16

O przemocy wobec kobiet, zwłaszcza w rodzinie, mówił o. Raniero Cantalamessa podczas liturgii Męki Pańskiej odprawianej przez Benedykta XVI w bazylice św. Piotra w Watykanie.

Mężczyźni powinni przeprosić kobiety Marek Piekara/Agencja GN O. Cantalamessa (na zdjęciu) wezwał mężczyzn do skierowania do kobiet prośby o przebaczenie za to, że padają ofiarą ich przemocy

Kaznodzieja Domu Papieskiego ubolewał, że za mało się o tym mówi i wezwał mężczyzn do skierowania do kobiet prośby o przebaczenie za to, że padają ofiarą ich przemocy.

Czy można dziś nadal mówić o ofierze w odniesieniu do śmierci Chrystusa i uobecniającej ją Mszy św.? – zastanawiał się włoski kapucyn. Odpowiadając twierdząco, wskazał, że śmierć Chrystusa była centralnym wydarzeniem w religijnych dziejach ludzkości. Jego ofiara zawiera wspaniałe przesłanie dla dzisiejszego świata. – Obwieszcza ona światu, że przemoc jest archaiczną pozostałością, cofnięciem się do przezwyciężonych już prymitywnych stadiów ludzkiej historii, a gdy chodzi o ludzi wierzących, stanowi występną i gorszącą zwłokę w uświadomieniu sobie jakościowego skoku, jakiego dokonał Chrystus – zaznaczył o. Cantalamessa.

Wyjaśnił, że śmierć Chrystusa nie tylko przypomina o tym, iż przemoc została pokonana. We wszystkich mitach starożytnych ofiara była zwyciężona, a zwycięzcą był jej kat. Jezus natomiast wprowadził nowy rodzaj zwycięstwa, polegający na staniu się ofiarą. Zdaniem kaznodziei Domu Papieskiego dzisiejsza chrześcijańska obrona ofiar, ludzi słabych i zagrożonego życia nienarodzonych „jest późnym owocem” tej rewolucji dokonanej przez Chrystusa.

Gdy tylko odejdzie się, jak to zrobił Nietzsche, od wizji chrześcijańskiej, traci się z oczu tę zdobycz i powraca się do gloryfikowania silnych, możnych, czy „nadczłowieka”. Moralność chrześcijańską nazywa się „moralnością niewolników”, „owocem bezsilnego resentymentu słabych przeciwko silnym”.

Kaznodzieja zauważył, że współczesna kultura z jednej strony potępia przemoc, a z drugiej ją faworyzuje i gloryfikuje, co widać zwłaszcza w lubowaniu się mediów w opisywaniu aktów przemocy. Zamiast być oczyszczającym dotknięciem zła, relacje te stają się zachętą do jego popełniania. Niepokojące jest, że „przemoc i krew stały się składnikami większości filmów i gier”. Przemoc traktowana jest rozrywka, co widać w przemocy między młodymi ludźmi na stadionach i ulicach, w przemocy wobec dzieci i kobiet.

Według o. Cantalamessy mało mówi się o przemocy wobec kobiet, choć jest ona tym groźniejsza, że dokonuje się w domu, bez wiedzy innych ludzi. Ofiary zostają „przeraźliwie same i bezbronne”. Dopiero teraz dzięki wsparciu i zachętom różnych stowarzyszeń i organizacji niektóre z nich znajdują siłę, by uciec i oskarżyć winnych. – Przemoc wobec kobiet jest tym bardziej odrażająca, gdy zagnieżdża się tam, gdzie powinny królować wzajemny szacunek i miłość, w relacji męża i żony. Prawdą jest, że przemoc nie zawsze pochodzi tylko od jednej strony, że można okazywać agresję także językiem, nie tylko rękami. Ale nikt nie może zaprzeczyć, że w ogromnej większości przypadków ofiarą jest kobieta – podkreślił zakonnik.

Przypomniał, że Jan Paweł II wprowadził praktykę prośby o przebaczenie za winy zbiorowe. – Jedną z nich, pośród najbardziej słusznych i koniecznych, jest przebaczenie, o jakie jedna połowa ludzkości, mężczyźni, powinna prosić drugą połowę, czyli kobiety. Powinno ono prowadzić tego, kto nazywa się chrześcijaninem, do konkretnych gestów nawrócenia, do słów przeprosin i pojednania w łonie rodziny i społeczeństwa – wskazał kaznodzieja Domu Papieskiego.

Zauważył, że tegoroczna Wielkanoc zbiega się z żydowską Paschą, w której ramach powstawała. Stwierdził, że „bracia żydzi” też padli „ofiarą zbiorowej przemocy”, dlatego potrafią dostrzec jej symptomy. Zacytował list jaki otrzymał od znajomego wyznawcy judaizmu, w którym zauważył on trwający obecnie „gwałtowny i koncentryczny atak na Kościół, papieża i wiernych”. Zdaniem autora listu, jest to wynik posługiwania się stereotypami, przeniesienia indywidualnych win na całą zbiorowość, co przypomina mu „najbardziej zawstydzające aspekty antysemityzmu”.