Ks. Jose Conrado laureatem nagrody im. Geremka

PAP |

publikacja 03.07.2010 17:53

O księdzu Jose, proboszczu z Santiago, słyszeli wszyscy Kubańczycy: w liście do prezydenta Raula Castro zaproponował jako wyjście z głębokiego kryzysu społecznego i gospodarczego "udział ludności w decyzjach rządu". W sobotę w Krakowie otrzymał nagrodę im. prof. Bronisława Geremka.

Ks. Jose Conrado laureatem nagrody im. Geremka PAP/Radek Pietruszka ks. Jose Conrado

Nagrodę wręczono laureatowi w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego w obecności m.in. sekretarz stanu USA Hillary Clinton, b. sekretarz stanu Madeleine Albright, kard. Stanisława Dziwisza oraz szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego. Wśród zaproszonych gości byli m.in. b. prezydent Lech Wałęsa i b. premier Tadeusz Mazowiecki.

"Ksiądz Jose Conrado Rodriguez jest księdzem w Santiago de Cuba. Przez wiele lat był tym, który edukował i ocalił swoją społeczność. On rzeczywiście dawał nadzieję, kiedy w 1998 r. papież Jan Paweł II odwiedził Kubę - podkreśliła Madeleine Albright. - Papież modlił się, by Kuba z całym swoim potencjałem otworzyła się na świat i, by świat otworzył się na Kubę, ale niestety ten proces otwarcia przebiega dużo wolniej niż mieliśmy nadzieję".

57-letni ks. Jose Conrado Rodriguez, laureat Nagrody Wspólnoty Demokracji ma ogromne zasługi dla rozbudzenia dążeń demokratycznych na Kubie. Duchowny ten, pracujący w jednej z najuboższych parafii Santiago de Cuba, powtarza, że w swych działaniach kieruje się słowami kubańskiego wieszcza narodowego, poety Jose Martiego: "Budować ojczyznę ze wszystkimi i dla dobra wszystkich".

15 lat temu, gdy wobec rozpadu ZSRR, Kuba bez pomocy gospodarczej znalazła się w kryzysie, napisał list do Fidela Castro. Domagał się wolności dla wszystkich na wyspie i poszanowania praw człowieka. Nie było odpowiedzi.

Jego list z grudnia 2009 roku, skierowany do prezydenta Raula Castro, dotarł do rąk adresata i na początku czerwca tego roku, dzięki rozwijającemu się w ostatnich miesiącach dialogowi między Kościołem katolickim a władzą, udało się go rozpowszechnić na całej wyspie.

"Demokracja to nie jest wartość dana nam raz na zawsze - powiedział, w wystąpieniu poprzedzającym wręczenie ks. Jose Conrado Rodriguezowi nagrody, dr Marcin Geremek. - Musimy chronić demokrację tak, żeby jej nie utracić. Jestem przekonany, że nagroda im. Bronisława Geremka za wyjątkowe osiągnięcia w promocji demokracji znakomicie odwierciedla to, o co mój ojciec walczył całe życie" - podkreślił Marcin Geremek.

M. Geremek przypomniał, że jego ojciec, prof. Bronisław Geremek poświęcił całe swoje życie walce o wolność i demokrację. "Wspólnie z Lechem Wałęsą utworzył niepodległą Polskę, która realizuje zasady demokracji. Cierpiał w więzieniu, a także w demokratycznej Polsce cały czas pozostawał zaangażowany w swoje zobowiązania" - powiedział.

Była sekretarz stanu USA Madeleine Albright podkreśliła, że żaden kraj nie jest bliżej związany z dążeniem do wolności niż Polska. "Niewiele krajów zapłaciło też wyższą cenę niż Polska za to dążenie" - mówiła.

Albright nawiązała do czasów, kiedy Polska "musiała stawiać czoło agresji, okupacji, rozbiorom". "Polacy musieli także w ostatnich miesiącach otrząsnąć się z niezwykłej tragedii (smoleńskiej - PAP). Polska jednak mimo żałoby jest zaangażowana w rządy prawa i jutro będzie miało to wyraz poprzez wybory" - dodała.

Podziękowała obecnemu na sali Lechowi Wałęsie "za wszystko, co uczynił dla demokracji".

"Wspólnota Demokracji okazała się niezwykłym sukcesem (...) Bronisław Geremek odwołał się (na konferencji założycielskiej WD w 2000 r. - PAP) do własnych doświadczeń, mówiąc o wartości wolności, a także kruchości tej wolności.(...) Powiedział, że wyłonienie się demokracji było najważniejszym wydarzeniem XX wieku, ale jednocześnie przypomniał nam wszystkim, że ten dar wolności nigdy nie był w pełni bezpieczny, bo z jednego lub innego kierunku zasady demokracji zawsze będą znajdowały sprzeciw" - powiedziała Albright. "Ponad wszystko nauczył nas, że solidarność to wspaniała idea" - dodała.

"To jest formuła Geremka, by budować i zachować demokrację i jest to podwaliną dla nagrody, którą przyznajemy w 2010 roku" - powiedziała.

Ks. Jose Conrado Rodriguez w sytuacji kryzysu gospodarczego i politycznego na Kubie organizował w środowiskach opozycyjnych debaty na temat przyszłości kraju. Wraz z grupą kubańskich intelektualistów analizowali drogę do demokracji, jaką przeszła Polska oraz doświadczenia innych krajów Europy Wschodniej.

Debaty te organizował, czerpiąc z inspiracji, jaką była dla niego nauka społeczna Kościoła, rozwinięta w encyklikach papieża Jana Pawła II.

Jak inni kubańscy opozycjoniści duchowny nie uniknął zastraszania i pogróżek ze strony władz.

"Codzienne trudności - napisał ks. Jose Conrado w liście z grudnia 2009 r. do szefa państwa - stały się dla ludzi tak przygniatające, że pogrążamy się w smutku i beznadziei. Niepewność jutra i ogólne odczucie bezbronności wywołują amoralne postawy, hipokryzję i dwulicowość".

W liście zawarte jest podyktowane troską o los kraju ostrzeżenie przed katastrofą: "Znaleźliśmy się w krytycznym momencie i musimy uświadomić sobie konieczność głębokiej rewizji naszych kryteriów i naszych praktyk, naszych dążeń i celów". "Napisałem ten list z myślą o sytuacji na Kubie, o ogromnej frustracji wśród kubańskiego społeczeństwa" - powiedział ks. Jose Conrado w wywiadzie dla opozycyjnego portalu internetowego "Cuba". Duchowny wyjaśnia, że napisał "to, co czują wszyscy ludzie na Kubie, ale nie wszyscy to mówią".

"Ludzie żyją z dnia na dzień, radząc sobie, jak potrafią i pomagając sobie nawzajem rozwiązać problem wyżywienia, czują się całkowicie opuszczeni" - powiedział duchowny. "Wielu - dodaje ks. Jose Conrado - nie chciałoby opuszczać Kuby, ale duszą się i czują, że nie pozostaje im inne wyjście, aby móc normalnie żyć".

Proboszcz parafii Św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Santiago de Cuba miał odwagę przedstawić publicznie platformę umiarkowanej części kubańskiej opozycji, która nie chce konfrontacji siłowej.

Ks. Jose Conrado wysłał w tych dniach również drugi list. Jest skierowany do Kongresu USA. Podpisało go wielu kubańskich intelektualistów i inne osoby cieszące się społecznym prestiżem. Duchowny prosi w liście Kongres USA o zniesienie obowiązujących w Stanach Zjednoczonych ograniczeń w podróżach na Kubę.

Według autora listu, mogłoby to stanowić pierwszy krok w kierunku złagodzenia negatywnych skutków utrzymywanego od pół wieku embarga gospodarczego wobec Kuby i złagodzenia napięcia w stosunkach amerykańsko-kubańskich.

Najbardziej radykalna część emigracji kubańskiej na Florydzie ustosunkowała się do listu z dużą rezerwą. Ks. Jose Conrado odpowiada w imieniu swoim i innych sygnatariuszy listu, że jego autorzy są świadomi tego, iż na Kubie nie przestrzega się praw człowieka. Uważają jednak, że zniesienie ograniczeń w podróżach na Kubę mogłoby przynieść wiele korzyści sprawie zmian i demokratyzacji na Kubie.

Pierwszym laureatem nagrody im. prof. Bronisława Geremka przyznanej przez portugalską prezydencję Wspólnoty Demokracji został w lipcu 2009 roku były prezydent Republiki Południowej Afryki i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Nelson Mandela.

 

57-letni ks. Jose Conrado Rodriguez, laureat Nagrody Wspólnoty Demokracji, którą jako pierwszy został wyróżniony demokratycznie wybrany prezydent Afryki Południowej Nelson Mandela, ma ogromne zasługi dla rozbudzenia dążeń demokratycznych na Kubie.

Duchowny ten, pracujący w jednej z najuboższych parafii Santiago de Cuba, powtarza, że w swych działaniach kieruje się słowami kubańskiego wieszcza narodowego, poety Jose Martiego: "Budować ojczyznę ze wszystkimi i dla dobra wszystkich".

15 lat temu, gdy wobec rozpadu ZSRR Kuba bez pomocy gospodarczej znalazła się w kryzysie bez nadziei, napisał list do Fidela Castro. Domagał się wolności dla wszystkich na wyspie i poszanowania praw człowieka. Nie było odpowiedzi.

W sytuacji kryzysu gospodarczego i politycznego na Kubie ks. Jose Conrado organizował w środowiskach opozycyjnych debaty na temat przyszłości kraju. Wraz z grupą kubańskich intelektualistów analizowali drogę do demokracji, jaką przeszła Polska oraz doświadczenia innych krajów Europy Wschodniej.

Debaty te organizował, czerpiąc z inspiracji, jaką była dla niego nauka społeczna Kościoła, rozwinięta w encyklikach papieża Jana Pawła II.

Jak inni kubańscy opozycjoniści duchowny nie uniknął zastraszania i pogróżek ze strony władz.

Jego list z grudnia 2009 roku, skierowany do prezydenta Raula Castro, dotarł do rąk adresata i na początku czerwca tego roku dzięki rozwijającemu się w ostatnich miesiącach dialogowi między Kościołem katolickim a władzą, udało się go rozpowszechnić na całej wyspie.

"Codzienne trudności - pisze ks. Jose Conrado do szefa państwa - stały się dla ludzi tak przygniatające, że pogrążamy się w smutku i beznadziei. Niepewność jutra i ogólne odczucie bezbronności wywołują amoralne postawy, hipokryzję i dwulicowość".

W liście zawarte jest podyktowane troską o los kraju ostrzeżenie przed katastrofą: "Znaleźliśmy się w krytycznym momencie i musimy uświadomić sobie konieczność głębokiej rewizji naszych kryteriów i naszych praktyk, naszych dążeń i celów".

"Napisałem ten list z myślą o sytuacji na Kubie, o ogromnej frustracji wśród kubańskiego społeczeństwa" - powiedział ks. Jose Conrado w wywiadzie dla opozycyjnego portalu internetowego "Cuba". Duchowny wyjaśnia, że napisał "to, co czują wszyscy ludzie na Kubie, ale nie wszyscy to mówią".

"Ludzie żyją z dnia na dzień, radząc sobie, jak potrafią i pomagając sobie nawzajem rozwiązać problem wyżywienia, czują się całkowicie opuszczeni" - powiedział duchowny.

"Wielu - dodaje ks. Jose Conrado - nie chciałoby opuszczać Kuby, ale duszą się i czują, że nie pozostaje im inne wyjście, aby móc normalnie żyć".

Proboszcz parafii Św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Santiago de Cuba miał odwagę przedstawić publicznie platformę umiarkowanej części kubańskiej opozycji, która nie chce konfrontacji siłowej.

Ks. Jose Conrado wysłał w tych dniach również drugi list. Jest skierowany do Kongresu USA. Podpisało go wielu kubańskich intelektualistów i inne osoby cieszące się społecznym prestiżem. Duchowny prosi w liście Kongres USA o zniesienie obowiązujących w Stanach Zjednoczonych ograniczeń w podróżach na Kubę.

Według autora listu, mogłoby to stanowić pierwszy krok w kierunku złagodzenia negatywnych skutków utrzymywanego od pół wieku embarga gospodarczego wobec Kuby i złagodzenia napięcia w stosunkach amerykańsko-kubańskich.

Najbardziej radykalna część emigracji kubańskiej na Florydzie ustosunkowała się do listu z dużą rezerwą. Ks. Jose Conrado odpowiada w imieniu swoim i innych sygnatariuszy listu, że jego autorzy są świadomi tego, iż na Kubie nie przestrzega się praw człowieka. Uważają jednak, że zniesienie ograniczeń w podróżach na Kubę mogłoby przynieść wiele korzyści sprawie zmian i demokratyzacji na Kubie.

W wywiadzie, którego udzielił 17 czerwca tego roku włoskiemu portalowi Tellusfolio.it, ks. Jose Conrado Rodriguez powiedział: "W przeszłości rząd nigdy nie akceptował żadnych interlokutorów. Obecnie jednak rozmawia z Kościołem katolickim, przenosi więźniów politycznych do miejsc, w których żyją ich rodziny i zaczyna zwalniać najciężej chorych. W ostatnim czasie Damy w Bieli (członkinie rodzin więźniów politycznych manifestujące na ulicach) nie były już celem (organizowanych) "aktów odrazy".