Polacy chcą wracać z Egiptu

PAP |

publikacja 31.01.2011 16:45

We wtorek rano do stolicy Egiptu poleci samolot LOT, by zabrać stamtąd osoby, które chcą wrócić do Polski. MSZ prowadzi rozmowy z przewoźnikiem, by do Kairu poleciały też później kolejne samoloty - poinformował rzecznik resortu Marcin Bosacki.

Polacy chcą wracać z Egiptu MANUEL DE ALMEIDA/ PAP/EPA Lotnisko w Kairze. Pasażerowie czekają na informację, kiedy będą mogli opuścić Egipt.

Bosacki powtórzył też na poniedziałkowym briefingu prasowym "stanowczą rekomendację" MSZ, który odradza wszystkim Polakom podróże do Egiptu.

Dyrektor departamentu konsularnego resortu Mirosław Gajewski dodał, że "charakter zaleceń, które wydawane są przez większość ministerstw spraw zagranicznych na świecie ma tylko rekomendacyjny charakter". Jak dodał, te zalecenia nie są wiążące, a decyzje dotyczące wyjazdów należą do obywateli. Gajewski zwrócił również uwagę, że rekomendacja nie może być podstawą do jakichkolwiek roszczeń prawnych.

Bosacki podkreślił, że zupełnie inna sytuacja jest w kurortach nad Morzem Czerwonym, a inna w Kairze. Poinformował, że do Kairu we wtorek rano poleci samolot LOT. Jak dodał, ma on pomóc "rozładować napięcie, które mamy tam w tej chwili, gdzie jest sporo osób, które chcą stamtąd wyjeżdżać".

Według rzecznika MSZ resort prowadzi rozmowy z LOT-em, by w najbliższych dniach do Kairu poleciały kolejne samoloty; ma być ich tyle, by wszyscy, którzy chcą wyjechać z tego miasta, mogli to zrobić.

Bosacki powiedział, że na wtorkowy lot wszystkie miejsca są już zarezerwowane. Zaznaczył, że za przelot zapłacą osoby, które wracają tym samolotem do kraju. Podkreślił, że tak jak we wszystkich krajach, za samoloty LOT i samoloty wyczarterowane płacą ci, którzy nimi lecą. Wśród Polaków, którzy chcą wracać do kraju, są indywidualni turyści oraz osoby pracujące w Egipcie.

Rzecznik poinformował, że w razie nadzwyczajnej sytuacji w Egipcie, są opracowane "plany ewentualnościowe", które uwzględniają użycie lotnictwa wojskowego lub specjalnie wyczarterowanych lotów. "Mamy takie scenariusze, ale na razie uważamy, że nie jest czas, by ich używać" - oświadczył.

W związku z sytuacją w Egipcie w czwartek został powołany zespół zarządzania kryzysowego w MSZ, który zbiera się co najmniej dwa razy dziennie. Według Bosackiego resort ocenia sytuację na podstawie relacji ambasady w Kairze, placówek innych krajów UE, USA i Szwajcarii. Podkreślił, że codziennie sporządzanych jest kilka raportów przez placówkę w Kairze oraz centrum operacyjne działające przez całą dobę przy MSZ.

Bosacki dodał, że obecnie wzmacniana jest obsługa konsularna polskich placówek dyplomatycznych w Egipcie (jadą tam pracownicy z ambasad w regionie i z Warszawy). Do Hurghady - jednego z popularnych wśród Polaków miejsc wypoczynku - udaje się polski konsul.

Jak podkreślił, w związku z tym, że w całym Egipcie od sobotniego wieczoru zwiększyła się fala rabunków oraz pojawiły się kłopoty z kupnem żywności resort podjął decyzję o tym, by rekomendować pozostanie w kraju i niewyjeżdżanie do Egiptu. Zaznaczył, że zdarzają się sytuacje, że sklepikarze odmawiają obsługiwania cudzoziemców w kurortach, gdzie przebywają Polacy.

Premier Donald Tusk zapewnił z kolei, że jest przygotowywany plan awaryjny na wypadek, gdyby konieczna stała się ewakuacja Polaków z Egiptu. Dodał jednak, że na razie nie ma powodu do takich nagłych działań.

Tusk powiedział na konferencji prasowej w Brukseli, że przygotowywany jest plan awaryjny, "gdyby doszło do potrzeby ewakuacji w trybie szybszym niż są to w stanie zagwarantować cywilni przewoźnicy". "Pracuje stały zespół, który do takiej ewentualności nas przygotowuje. Jestem przekonany, że jeśli pojawi się taka potrzeba, to techniczne i logistyczne względy umożliwią nam ewakuację" - oświadczył szef rządu.

Jak powiedział, liczbę polskich turystów w Egipcie rząd szacuje "na tysiące a nie na setki", co oznacza, że "ewentualna kwestia nagłej ewakuacji nie byłaby prosta". Zaznaczył, że na razie nie ma powodu do takich nagłych działań.

Premier podkreślił, że rząd jest zobowiązany umożliwić powrót z Egiptu tym wszystkim, którzy będą się czuli zagrożeni. "Z jednej strony jesteśmy w stałym kontakcie z firmami, które obsługują połączenia czarterowe polskich turystów; ci, którzy zaproponowali wyjazd do Egiptu, są oczywiście zobowiązani także do stworzenia możliwości powrotu" - zaznaczył.

"Jesteśmy także w kontakcie z ministrem obrony narodowej i wojskiem. Jeśli będzie trzeba, będziemy także organizowali nie tylko cywilne, ale także wojskowe możliwości logistyczne po to, aby ta ewakuacja była praktycznie możliwa" - zapowiedział szef rządu.

Obecny na konferencji szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oświadczył, że KE jest za dialogiem i pokojowym rozwiązaniem konfliktu w Egipcie.

"Wierzymy w wolność słowa i wolność gromadzenia się. To jest coś, co powinny szanować władze (Egiptu). Nie można siłą rozganiać demonstracji. Z drugiej strony mamy jednak nadzieję, że osoby demonstrujące zachowają się w sposób odpowiedzialny i powstrzymają się od stosowania jakiejkolwiek przemocy" - powiedział.

W ocenie Barroso kryzys w Egipcie pokazuje, że najlepszym sposobem na długofalową stabilność i dobrobyt jest demokracja, praworządność, wolne wybory i pluralizm. "Oczywiste jest, że aspiracje narodu egipskiego muszą się zrealizować. Bardzo ważne jest, by podjęto w tym celu niezbędne reformy" - powiedział. Zadeklarował, że UE i KE są gotowe wspomóc Egipt i naród egipski w tym procesie.

Z powodu zamieszek w Egipcie i zaleceniami polskiego MSZ wiele biur podróży odwołało wyjazdy do tego kraju: Neckermann na tydzień, Triada wstrzymała wyloty do 4 lutego, Exim Tours - do końca tego tygodnia, Rainbow Tours - do 13 lutego, a Itaka i TUI - do końca lutego.

Jak powiedziała PAP w poniedziałek Magdalena Plutecka-Dydoń z Neckermanna, w Egipcie przebywa ok. 400 klientów biura, którzy będą sukcesywnie wracać do Polski. "Przez cały czas monitorujemy sytuację, pozostajemy w kontakcie z naszym serwisem na miejscu. Nasi klienci są bezpieczni, znajdują się pod opieką rezydentów. Rejsy powrotne dokonują się zgodnie z planem" - powiedziała.

"Klientom, którzy zarezerwowali wakacje w tym czasie, będziemy starali się zaproponować alternatywne możliwości wyjazdu" - dodała. Według niej nie powinno być też problemu ze zwrotem pieniędzy w przypadku rezygnacji z wyjazdu, jednak biuro w pierwszej kolejności będzie proponowało alternatywne wyjazdy. Neckermann informuje też, że inną możliwością jest bezpłatna zmiana rezerwacji do Egiptu na inny termin.

Biuro podróży Triada odwołało wszystkie wyloty do Egiptu - do 4 lutego. Kalina Paluch z działu ds. komunikacji Triady poinformowała PAP, że z osobami, które miały wykupione wycieczki do tego terminu, będzie się kontaktowało call center. "Będziemy proponować inne kierunki lub inne terminy z oferty Triady. Raczej klienci nie odwołują wyjazdów, ponieważ zależy im na wykorzystaniu urlopu. Te propozycje są chętnie przyjmowane" - powiedziała.

Dodała, że jeżeli ktoś nie ma wyboru albo nie chce skorzystać z innej oferty biura, otrzyma stuprocentowy zwrot kosztów. Paluch poinformowała ponadto, że obecnie w Egipcie odpoczywa ponad 350 klientów Triady. "Wrócą zgodnie z planem. W tej chwili nie ma takiego zagrożenia, by turystów ściągać wcześniej. Jeżeli takie zagrożenie się jednak pojawi, to będziemy organizować wcześniejsze powroty. Teraz nie ma takiej konieczności" - zaznaczyła.

W niedzielę wyjazdy do Egiptu odwołały biura Exim Tours i TUI Poland.

Rzecznik Exim Tours Leszek Chorzewski poinformował PAP, że wyloty wstrzymano do końca tygodnia. Osobom, które zapłaciły za wczasy, biuro proponuje inne terminy wylotu lub zmianę kierunku. Obecnie w Egipcie przebywa 1200 turystów z Exim Tours.

"Wszystko jest absolutnie pod pełną kontrolą. Ci ludzie nie chcą wcześniej wracać. Nie ma mowy o ewakuacji, bo nie ma takiej potrzeby. Turyści powrócą zgodnie z zakończeniem swoich turnusów, które wykupili" - powiedział Chorzewski.

Dodał, że biuro rozważa możliwość ponownego uruchomienia w tym tygodniu lotów czarterowych do Tunezji. "Decyzja jeszcze nie zapadła. Sytuacja w Tunezji zmienia się i poprawia bardzo szybko. Urzędy, szkoły i sklepy są otwarte i wszystko normalnie funkcjonuje. Nie ma żadnego zagrożenia dla turystów i prawdopodobnie lada moment powrócimy z naszą ofertą do Tunezji" - powiedział.

TUI Poland początkowo odwołało wyloty do piątku, 4 lutego, ale ostatecznie zdecydowano o wstrzymaniu wylotów do Egiptu do końca lutego. Osobom mającym w tym czasie lecieć do Egiptu TUI będzie proponować bezkosztową zmianę na inny kierunek lub całkowity zwrot kosztów wycieczki.

Biuro zapewnia, że jego klienci przebywający w tej chwili w Egipcie wracają do Polski w tym tygodniu zgodnie z rozkładem lotów.

"Jesteśmy świadomi faktu, że dla wielu polskich rodzin luty ze względu na ferie zimowe jest dobrym okresem wypoczynkowym. Część z nich jako miejsce swojego wypoczynku wybrała Egipt, do którego loty w tym terminie odwołaliśmy. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, począwszy od najbliższego weekendu uruchomiliśmy nowe połączenia na Fuerteventurę, Teneryfę oraz do Las Palmas. Będziemy więc proponować klientom, którzy w tym gorącym terminie poszukują opcji wyjazdu, aby mogli zmienić swoją rezerwację na któryś z alternatywnych kierunków" - powiedział prezes TUI Poland Marek Andryszak, cytowany w komunikacie przesłanym PAP.

Biuro poinformowało, że loty przewidziane na marzec i kwiecień oraz na sezon LATO 2011 obecnie są zaplanowane zgodnie z rozkładem. Dalsze decyzje TUI Poland ma podejmować na podstawie bieżącego monitoringu sytuacji w Egipcie "oraz na podstawie uzgodnień na poziomie globalnym z koncernem TUI".

Także Itaka poinformowała na swojej stronie internetowej, że wyloty do Egiptu zostały wstrzymane do końca lutego. Biuro zapewnia, że umożliwia bez kosztów zamianę zakupionych wyjazdów na inny termin wylotu do Egiptu lub na każdy dowolny kierunek dostępny w ofercie. Jeśli klienci nie wybiorą innego terminu czy kierunku, otrzymają całkowity zwrot wpłaconych pieniędzy.

Biuro oferuje też zamianę bez kosztów wczasów w Egipcie z terminem pobytu po 1 marca - na inne wczasy. "Klienci, którzy przebywają obecnie w Egipcie, będą powracać do kraju zgodnie z terminami zawartymi w umowach" - napisano w komunikacie.

Natomiast biuro Rainbow Tours poinformowało w poniedziałek, że odwołuje wyjazdy do Egiptu, które miały rozpocząć się w terminie od 1 lutego do 13 lutego. Klientom, którzy mieli w nich uczestniczyć, biuro proponuje alternatywne kierunki. Skraca natomiast pobyty niektórym klientom, którzy są w Egipcie.

"Klienci, którzy wyjechali do Egiptu w zeszłym tygodniu na jeden tydzień pobytu, wrócą do kraju planowo i zgodnie z podpisaną umowę rejsami powrotnymi realizowanymi w tym tygodniu. Natomiast klienci, którzy wykupili dwa tygodnie pobytu, będą musieli skrócić swój pobyt o tydzień i wrócić do kraju w tym tygodniu" - informuje biuro w komunikacie.

Także Ecco Holiday zrezygnowało z lotów do Egiptu - do 6 lutego włącznie. Klientom, których loty zostały anulowane, biuro proponuje bezkosztową zmianę kierunku na inny z oferty lub zwrot pieniędzy z rezerwacji. "Sytuacja w kurortach Hurghady i Sharm-el-Sheikh jest stabilna. Wstrzymane zostały wszystkie wycieczki fakultatywne" - poinformowała firma.

"Powroty klientów z Egiptu przewidziane są na chwilę obecną w terminach zgodnych z bieżącym rozkładem lotów. Stale monitorowana jest sytuacja w Egipcie. Pozostajemy w ciągłym kontakcie z naszymi przedstawicielami oraz pracownikami. Jesteśmy gotowi do działań w przypadku dalszych zmian sytuacji" - napisano w komunikacie.

Wycieczek do Egiptu nie odwołało dotąd biuro Wezyr Holidays. "Jesteśmy w ciągłym kontakcie z naszym kontrahentem, Odeon Tours, który na miejscu dokłada wszelkich starań, aby zapewnić klientom Wezyr Holidays spokojny i bezpieczny wypoczynek. Dlatego loty Wezyr Holidays do Hurghady i Sharm El Sheikh zaplanowane w bieżącym tygodniu będą realizowane zgodnie z planem" - wskazano w komunikacie.

Klientom, którzy zdecydowali się odwołać rezerwacje do Egiptu biuro oferuje bezpłatną zmianę terminu lub kierunku wylotu. "Jesteśmy w pełnej gotowości i w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia jesteśmy przygotowani na szybką interwencję" - zapewniono..

Sytuacja, której ani konsument ani biuro podróży nie mogą przewidzieć, np. niespodziewane zdarzenie atmosferyczne, atak terrorystyczny, zamieszki, konflikty, nie zwalniają biura podróży z udzielenia pomocy przebywającym na urlopie turystom - informuje z kolei UOKiK.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że prawa wyjeżdżających oraz obowiązki organizatorów określa szczegółowo ustawa o usługach turystycznych.

W przysłanej PAP w poniedziałek informacji rzeczniczka prasowa UOKiK Małgorzata Cieloch wskazała, że w przypadku odwołania wyjazdu przez biuro podróży, w związku z wystąpieniem sytuacji nadzwyczajnych, na organizatorze wycieczki ciążą określone obowiązki.

Powinien on niezwłocznie poinformować swoich klientów o: konieczności zmiany istotnych warunków umowy (np. o innej dacie wyjazdu albo o jego odwołaniu), prawie klientów do imprezy zastępczej o tym samym lub wyższym standardzie (chyba że konsument zgodzi się na imprezę o niższym standardzie za zwrotem różnicy w cenie), możliwości żądania natychmiastowego zwrotu wszystkich wniesionych wpłat.

"W związku z tym, że biuro podróży nie odpowiada za działania osób trzecich, nieuczestniczących w wyjeździe oraz w sytuacji wystąpienia siły wyższej, konsument nie ma możliwości dochodzenia odszkodowania" - zastrzegła Cieloch.

"Nie podlega jednak wątpliwości, że klienci w takim przypadku będą mogli uzyskać zwrot całości wpłaconej kwoty albo skorzystać z propozycji biura podróży i pojechać w innym terminie lub w inne miejsce" - dodała.

UOKiK przypomina, że konsument, który chce odstąpić od umowy w przypadku odwołania wycieczki, powinien to zrobić w formie pisemnej. Oświadczenie o odstąpieniu należy złożyć organizatorowi wyjazdu nawet wtedy, gdy wycieczka została kupiona za pośrednictwem portali internetowych lub agentów. Jako przyczynę wskazać należy zmianę istotnych warunków kontraktu, np. odwołanie wycieczki przez organizatora w związku z zamieszkami.

"Warto pamiętać, że o tym, czym jest siła wyższa w przypadku sporu biura podróży z turystą, ostatecznie rozstrzygnąć może sąd" - zwraca uwagę rzeczniczka UOKiK.

UOKiK informuje, że więcej informacji na ten temat można uzyskać na stronie internetowej urzędu wwww.uokik.gov.pl. Pomocy można także szukać w Federacji Konsumentów (tel: 22 827 64 81) oraz u miejskich rzeczników konsumentów. Ich adresy znajdują się na stronie internetowej UOKiK.