Katowice: Gorzelik ponownie przewodniczącym RAŚ

PAP |

publikacja 05.03.2011 17:14

Pełniący od 8 lat funkcję przewodniczącego Ruchu Autonomii Śląska historyk sztuki Jerzy Gorzelik został w sobotę w Katowicach po raz trzeci wybrany na to stanowisko podczas VII kongresu stowarzyszenia. Był jedynym kandydatem, poparło go 118 spośród 120 delegatów.

Katowice: Gorzelik ponownie przewodniczącym RAŚ Jerzy Gorzelik KRZYSZTOF KUSZ/Agencja GN

Był to pierwszy kongres wyborczy RAŚ po zeszłorocznych wyborach samorządowych, w efekcie których stowarzyszenie wprowadziło do Sejmiku Województwa Śląskiego trzech radnych i współrządzi województwem dzięki koalicji z Platformą Obywatelską i Polskim Stronnictwem Ludowym. Gorzelik został członkiem 5-osobowego zarządu województwa.

Gorzelik ocenił po wyborze, że jego wybór na trzecią kadencję potwierdza, iż kierunek, w jakim zmierza organizacja jest właściwy. "To duże wyzwanie. Po ostatnich wyborach wkroczyliśmy w zupełnie nowa fazę, jesteśmy znacznie bardziej pod lupą opinii publicznej, więc wiele spraw będzie musiało wyglądać inaczej, niż do tej pory. To nie będzie bułka z masłem, ale już 8 lat temu, decydując się ubiegać o funkcję przewodniczącego wiedziałem, że to będzie długi marsz" - powiedział PAP.

Gorzelik wyraził nadzieję, że obecna kadencja będzie jego ostatnią i że za 4 lata będzie mógł przekazać pałeczkę młodszemu pokoleniu działaczy, nie rezygnując z odpowiedzialności za realizację statutowych celów stowarzyszenia. Główny postulat ruchu to przywrócenie do 2020 r. województwu śląskiemu autonomii na wzór tej, jaką cieszyło się w II RP, współcześnie wzorowanej na funkcjonowaniu autonomicznych regionów w krajach Unii Europejskiej.

Przewodniczący RAŚ poinformował, że zarejestrowane 20 lat temu stowarzyszenie nie zamierza na razie przekształcić się w partię. "To rozróżnienie formalne, choć inne ustawy regulują działanie partii i stowarzyszeń. Partie zyskują bonus za to, że są ugrupowaniami ogólnopolskimi. Wszelkie przywileje im przyznawane wynikają z faktu, że działają na terenie całego państwa. W sytuacji ugrupowania regionalnego formuła stowarzyszenia wydaje się lepsza" - ocenił.

Regionalne władze PO były krytykowane za zawarcie koalicji z RAŚ nie tylko przez opozycję, ale i przez wysokiej rangi polityków tej partii. W sobotę w Katowicach politycy PO goszczący na kongresie komplementowali koalicjanta.

"To dobry koalicjant. Jeśli ta koalicja będzie bardzo dobra dla regionu, tym samym będzie dobra dla Polski, a napięcia i obawy przed Ruchem Autonomii Śląska osłabną, nie będą budzić emocji. Tym bardziej, że w Opolu od wielu lat jest koalicja z mniejszością niemiecką i nie budziła nigdy takich kontrowersji jak ze Ślązakami, co powinno dziwić" - powiedział przewodniczący klubu parlamentarnego PO i lider śląskiej organizacji tej partii, pos. Tomasz Tomczykiewicz.

Podczas kongresu przedstawiono zmieniony Statut Organiczny Śląskiego Województwa Autonomicznego - rodzaj regionalnej konstytucji, nawiązujący do przedwojennej ustawy konstytucyjnej Sejmu Ustawodawczego, nadającej województwu śląskiemu szeroką autonomię w wielu dziedzinach, a także projekt zmian w Konstytucji RP.

Projekt zmian w konstytucji, opracowany przez niezależną ekspert dr Małgorzatę Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego, zakłada znaczne poszerzenie autonomii wszystkich polskich regionów, a także zmiany w Senacie, czyniące z niego izbę reprezentującą regiony.

Tomczykiewicz ocenił podczas kongresu, że samorządność można pogłębiać bez zmian w konstytucji. "To lepsza droga, bo bardziej skuteczna i nie wzbudza tych obaw, a jak chcemy dobrze realizować program dla Śląska, to musimy to robić bardzo delikatnie, aby tych demonów nie budzić" - powiedział.

Przemawiając do uczestników kongresu zachęcał do "łagodzenia języka". "My autonomię nazywamy samorządnością, pogłębiamy ją dla wszystkich regionów. Tylko słowo nas dzieli, a cele nie. Życzę, byśmy umieli wspólnie przekonywać do tej koalicji, do Śląska, do pogłębiania samorządności tego i innych regionów" - powiedział.

Jego zdaniem, "obecna sytuacja" utrudni uchwalenie ustawy aglomeracyjnej i zdecydowanie utrudni albo nawet uniemożliwi uchwalenie ustawy o języku śląskim jako języku regionalnym. Jak mówił, w tej kadencji uda się zapewne sformułować ustawę aglomeracyjną, ale szanse na jej uchwalenie przed wyborami ocenił jako "małe", zwłaszcza przy ostrym sprzeciwie opozycji.

Pytany o ocenę szans na uchwalenie ustawy nadającej śląskiemu statutu języka regionalnego, powiedział. "Wszystko jest możliwe, bo to krótki zapis, ale trzeba przełamać te obawy i strachy, które panują wśród parlamentarzystów, trzeba przekonywać. Poseł Marek Plura jest dobrym ambasadorem tego przedsięwzięcia. Niedawno byliśmy z wizytą parlamentarzystów śląskich PO u pana prezydenta Komorowskiego, w prezencie poseł złożył mu śląski ślabikorz (elementarz - PAP), mam więc nadzieję, że pan prezydent będzie w swych ocenach łagodny, tym bardziej, że często gości na stokach śląskich gór, śląskich Beskidów, często mieszka w Wiśle w zameczku, który został podarowany przez Ślązaków przed wojną, co jest dowodem przywiązania do macierzy, do Polski" - powiedział Tomczykiewicz.

Gościem kongresu RAŚ był także marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz. Ocenił, że radni RAŚ i Gorzelik jako członek zarządu województwa, choć są politycznymi debiutantami, radzą sobie dobrze w samorządzie wojewódzkim. "Chciałbym wyrazić daleko idące zadowolenie, że państwa reprezentacja, w tym Jurek Gorzelik, wykazują najwyższy profesjonalizm w działaniu, współpracuje się z nimi doskonale. Życzyłbym sobie, żeby cztery lata minęły tak jak pierwsze trzy miesiące" - powiedział, wyrażając też nadzieję na współpracę w kolejnej kadencji sejmiku.

Będący również gościem kongresu pos. Marek Plura (PO) podkreślił, że Polska jest wolnym krajem, w którym wolno mieć i wygłaszać różne poglądy. "Jeśli ktoś tego nie rozumie, to na pewno poważny problem z demokracją" - powiedział.