Benedykt XVI: Nie zatrzymywać radości

KAI |

publikacja 27.04.2011 17:13

O to, by nie zatrzymywać jedynie dla siebie radości paschalnej i o przekazywanie jej innym zaapelował Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 27 kwietnia w Watykanie. Na Placu św. Piotra zgromadziło się ponad 20 tys. wiernych.

Benedykt XVI: Nie zatrzymywać radości OSSERVATORE ROMANO/ PAP/EPA Ks. Stefano Nastasi z Lampedusy (drugi po prawej) wręczył papieżowi krzyż.

Oto polski tekst katechezy papieskiej:

Drodzy bracia i siostry,

W tych pierwszych dniach Okresu Wielkanocnego, który trwa aż do Zesłania Ducha Świętego, jesteśmy jeszcze ogarnięci nową świeżością i radością, którą obrzędy liturgiczne wniosły w nasze serca. Dlatego chciałbym dzisiaj wraz z wami zatrzymać się krótko nad Wielkanocą – sercem misterium chrześcijańskiego. Wszystko bowiem bierze się stąd: zmartwychwstały Chrystus jest podstawą naszej wiary. Z Paschy promieniuje jakby ze świetlistego, gorejącego centrum cała liturgia Kościoła, nadając jej treść i znaczenie. Liturgiczne celebrowanie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa nie jest zwykłym tylko wspominaniem tego wydarzenia, ale stanowi jego uaktualnienie w misterium, dla życia każdego chrześcijanina i każdej wspólnoty kościelnej, dla naszego życia. Albowiem wiara w Chrystusa zmartwychwstałego przemienia istnienie, dokonując w nas nieustannego zmartwychwstania, jak pisze o tym św. Paweł do pierwszych wierzących: „Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda” (Ef 5, 8-9).

Jak zatem możemy sprawić, że Pascha stanie się „życiem”? Jak można nadać „formę” paschalną całemu naszemu istnieniu wewnętrznemu i zewnętrznemu? Musimy wyjść od prawdziwego rozumienia zmartwychwstania Jezusa: takie wydarzenie nie jest zwykłym powrotem do poprzedniego życia, jak to było z Łazarzem, córką Jaira lub młodzieńcem z Nain, ale oznacza coś całkowicie nowego i odmiennego. Zmartwychwstanie Chrystusa jest odskocznią do życia nie poddanego już upływowi czasu, do życia zanurzonego w wieczności Boga. W zmartwychwstaniu Jezusa rozpoczyna się nowe uwarunkowanie bycia człowiekiem, które rozświetla i przemienia nasze codzienne wędrowanie i otwiera jakościowo odmienną i nową przyszłość dla całej ludzkości. Dlatego też św. Paweł nie tylko łączy w sposób nierozerwalny zmartwychwstanie chrześcijan ze zmartwychwstaniem Jezusa (por. 1 Kor 15, 16.20), ale wskazuje również, jak należy przeżywać tajemnicę wielkanocną w codzienności naszego życia.

W Liście do Kolosan powiada on: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (3, 1-2). Na pierwszy rzut oka, czytając ten tekst, mogłoby się wydawać, że Apostoł zamierza zdeprecjonować wartość rzeczywistości ziemskich, wzywając mianowicie do zapominania o tym świecie cierpienia, niesprawiedliwości, grzechów, aby żyć zawczasu w raju niebieskim. Myśl o „niebie” byłaby w tym wypadku rodzajem wyobcowania. Aby jednak wychwycić prawdziwe znaczenie tych stwierdzeń Pawłowych, wystarczy nie oddzielać ich od kontekstu. Apostoł uściśla bardzo wyraźnie to, co rozumie przez „rzeczy w górze”, czego chrześcijanin winien szukać, a czym są „rzeczy ziemskie”, od których powinien się odwrócić. Oto przede wszystkim jakie są „rzeczy ziemskie”, których należy unikać: „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne (...): rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem” (3, 5-6). Zadać śmierć w nas nienasyconemu pragnieniu dóbr materialnych, egoizmowi, korzeniowi wszelkiego zła. Gdy więc Apostoł wzywa chrześcijan do zdecydowanego zerwania z „rzeczami ziemskimi”, chce jasno dać do zrozumienia, co należy do „starego człowieka”, od którego chrześcijanin winien się uwolnić, aby przyoblec się w Chrystusa.

Tak, jak było oczywiste wyjaśnienie, ku jakim rzeczom nie należy zwracać swego serca, z równą jasnością św. Paweł wskazuje nam „rzeczy w górze”, których chrześcijanin winien zawsze szukać i cenić. Wskazują one na to, co należy do „nowego człowieka”, który przyoblekł się w Chrystusa raz na zawsze w sakramencie chrztu, ale który zawsze potrzebuje odnawiania się „według obrazu Tego, który go stworzył” (Kol 3, 10). Tak oto Apostoł Narodów opisuje te „rzeczy w górze”: „Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem (...). Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości” (Kol 3, 12-14). Święty Paweł jest więc bardzo daleki od wzywania chrześcijan, każdego z nas, do uciekania ze świata, w którym Bóg nas umieścił. To prawda, że jesteśmy obywatelami innego „miasta”, w którym znajduje się nasza wieczna ojczyzna, lecz drogę do tego celu musimy przemierzać codziennie na tej ziemi. Uczestnicząc odtąd w życiu Chrystusa zmartwychwstałego winniśmy żyć jako ludzie nowi na tym świecie, w sercu miasta ziemskiego.


A to jest droga nie tylko po to, abyśmy się sami przemieniali, ale aby przemieniać świat, aby nadać miastu ziemskiemu nowe oblicze, które sprzyja rozwojowi człowieka i społeczeństwa, zgodnie z logiką solidarności, dobroci, w głębokim poszanowaniu godności właściwej każdemu. Apostoł przypomina nam, jakie cnoty winny towarzyszyć życiu chrześcijańskiemu; na szczycie znajduje się miłość, z którą wszystkie pozostałe są powiązane jak ze źródłem i pierwowzorem. To ona zawiera w sobie i streszcza „rzeczy nieba”: miłość, która wraz z wiarą i nadzieją stanowi wielką regułę życia chrześcijańskiego i która określa jego głęboką istotę.

Wielkanoc przynosi więc nowość głębokiego i całkowitego przejścia od życia poddanego niewoli grzechu do życia w wolności, ożywianego przez miłość - siłę, która obala wszelkie przeszkody i buduje nową zgodę we własnym sercu oraz w stosunkach z innymi ludźmi i rzeczami. Każdy chrześcijanin, jak również każda wspólnota, jeśli żyje doświadczeniem tego przejścia płynącego ze zmartwychwstania, musi być nowym zaczynem w świecie, oddając się bez zastrzeżeń najbardziej palącym i najsłuszniejszym sprawom, jak to pokazują świadectwa świętych we wszystkich czasach i w każdym miejscu. Tak wiele jest również oczekiwań naszych czasów: my, chrześcijanie, wierząc mocno, że zmartwychwstanie Chrystusa odnowiło człowieka, nie odrywając go od świata, w którym buduje swą historię, winniśmy być jaśniejącymi świadkami tego nowego życia, które przyniosła Wielkanoc. Wielkanoc jest zatem darem, który mamy przyjmować coraz głębiej w wierze, aby móc działać w każdej sytuacji, z łaską Chrystusa zgodnie z logiką Boga, logiką miłości. Światło zmartwychwstania Chrystusa winno przenikać ten nowy świat, winno docierać jako orędzie prawdy i życia do wszystkich ludzi za pośrednictwem naszego codziennego świadectwa.

Drodzy przyjaciele – tak, Chrystus prawdziwie zmartwychwstał! Nie możemy zatrzymywać tylko dla siebie życia i radości, jakimi nas On obdarzył w czasie swej Paschy, ale winniśmy dawać je wszystkim wokół nas. Jest to nasze zadanie i nasze posłannictwo: sprawić, aby w sercu bliźniego odrodziła się nadzieja tam, gdzie jest rozpacz, radość tam, gdzie jest smutek, życie tam, gdzie jest śmierć. Świadczyć każdego dnia o radości zmartwychwstałego Pana oznacza żyć zawsze „w sposób paschalny” i sprawiać, aby ciągle na nowo rozbrzmiewała radosna wieść, że Chrystus nie jest ideą lub wspomnieniem przeszłości, ale Osobą, która żyje z nami, dla nas i w nas oraz abyśmy mogli wraz z Nim, dla Niego i w Nim czynić wszystko nowe (por. Ap 21,5).

 

Do Polaków papież zwrócił się z podziękowaniem za modlitwy w jego intencji. Zapewnił, że nieustannie zawierza każdego z Polaków Bożej dobroci i wypraszając obfitość łask.



Wśród pielgrzymów z Polski na Placu św. Piotra obecna była m.in. pielgrzymka Polskiej Misji Katolickiej z Francji, parafia pw. Erazma i Pankracego z Jeleniej Góry z racji ogłoszenia kościoła bazyliką mniejszą, Zespół Opieki zdrowotnej nr 1 z Rzeszowa oraz grupa z Centrum Kształcenia ustawicznego z Sieradza.

Pozdrawiając wiernych przybyłych z włoskiej wyspy Lampedusy, leżącej między Maltą a Tunezją, stanowiącej cel wielu imigrantów, Ojciec Święty zachęcił ich, by nadal pomagali osobom tam przybywającym. Równocześnie wyraził życzenie, aby kompetentne władze dbały o ład społeczny w interesie każdego obywatela.