Rząd holenderski chce wprowadzić zakaz noszenia strojów, które zakrywają twarz. W ślady Holandii mogą wkrótce pójść kolejne kraje Europy, którym coraz bardziej przeszkadzają okryte chustami muzułmanki - twierdzi Gazeta Wyborcza.
Paweł Szczerkowski napisał w GW: Holandia może być pierwszym krajem w Europie, w którym w urzędach, szkołach, autobusach czy na ulicy muzułmanki nie będą mogły chodzić z zasłoniętą twarzą. Decyzję musi jeszcze zatwierdzić wyłoniony właśnie nowy parlament, ale zakaz ma duże szanse, bo holenderska lewica niewiele różni się od prawicy w kwestii integracji imigrantów. Holandia, Włochy, Szwecja... To, że Holandia, niegdyś najbardziej tolerancyjna i przyjmująca najwięcej imigrantów w Europie, chce jako pierwsza całkowicie zakazać burek (szata szczelnie okrywająca całe ciało z niewielkim otworem na oczy) i nikabów (chusta okrywająca część tułowia i twarz, też z otworem na oczy), nie jest zaskoczeniem. Od zabójstwa w 2004 r. przez muzułmańskiego fanatyka reżysera Theo van Gogha sondaże pokazują, że Holendrzy tolerujący narkotyki, eutanazję czy małżeństwa homoseksualne mają dość tolerowania odmienności imigrantów. Prawicowy rząd stworzył najostrzejsze prawo imigracyjne w Europie z testami na "holenderskość" dla przybyszów czy surowymi warunkami przyznawania azylu. Zaskoczeniem są za to najnowsze pomysły zakazu chust w Szwecji i we Włoszech. Włoska lewica zawsze była wyjątkowo tolerancyjna dla muzułmanów i popierała wiele postulatów organizacji islamskich dotyczących uznania np. muzułmańskich świąt. Zakazu burek i nikabów nie ważyła się wprowadzić rządząca przez ostatnie pięć lat prawica Silvia Berlusconiego, choć w koalicji była ksenofobiczna Liga Północna ze słynnym ministrem Roberto Calderolim. Polityk-skandalista na okrągło ubliżał muzułmanom, chciał zakazać wznoszenia meczetów i wzywał Benedykta XVI do ogłoszenia świętej wojny przeciw wyznawcom Allaha. W tym czasie lewica Romano Prodiego postulowała wręcz, by dać muzułmańskim imigrantom, którzy nie są nawet obywatelami Włoch, pełne prawa wyborcze i do władz lokalnych, i do parlamentu. Dziś o tych pomysłach nie słychać, za to wicepremier Francesco Rutelli z umiarkowanie lewicowej partii o przyjemnej nazwie Stokrotka ogłosił na początku listopada pomysł nowego prawa, które wyraźnie zakaże zasłaniania twarzy w miejscu publicznym. Rewolucyjne zmiany w traktowaniu muzułmanów szykują się też w tolerancyjnej i postępowej Szwecji. Tam gwiazdą nowego, prawicowego rządu staje się minister ds. integracji Nyamko Sabuni, 37-letnia czarnoskóra piękność. Choć jest muzułmanką, chce zakazać burek, wprowadzić w szkołach obowiązek sprawdzania, czy muzułmańskie uczennice nie zostały aby obrzezane, karać za aranżowanie małżeństw, zabrać dotacje szkołom religijnym i przyjmować do Szwecji tylko imigrantów, którzy najpierw nauczą się szwedzkiego i znajdą pracę. Takich poglądów nie wyrażał do tej pory w Szwecji nikt. - Szwedzi są spokojnym narodem, zawsze staramy się być grzeczni, by nikogo nie urazić - mówił mi niedawno znajomy szwedzki dziennikarz, gdy pytałem go o reakcję jego rodaków na to, co dzieje się na przedmieściach Malmö czy Sztokholmu. W tych imigranckich enklawach rządzą gangi muzułmanów, wielu mieszkańców nie zna szwedzkiego, autobusy zawiesiły kursy z obawy o bezpieczeństwo kierowców, a karetki pogotowia przyjeżdżają tylko pod eskortą policji. Europa brunatnieje Dyskusję o chustach ożywiły w Europie dwa miesiące temu słowa Jacka Strawa, czołowego polityka brytyjskiej Partii Pracy, dawniej szefa MSZ, a dziś przewodniczącego Izby Gmin. Straw zwierzył się w artykule napisanym dla lokalnej gazety, że prosi przychodzące do jego biura poselskiego muzułmanki o odkrywanie twarzy. Na Wyspach słowa te wywołały burzę. Brytyjczycy są jednym z najbardziej tolerancyjnych narodów i przynajmniej do niedawna szczycili się tym, że nie wymagają od imigrantów integrowania się, tylko pozwalają im żyć według ich zasad. Wlk. Brytania to jedyny kraj w Europie, gdzie można zobaczyć na ulicy np. policjantki w hidżabie (chuście zakrywającej włosy) albo policjantów w turbanie.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.