Luksemburg jest już monarchią tylko z protokołu. W czwartek wieczorem parlamentarzyści niemal jednogłośnie pozbawili swego księcia większości legislacyjnych uprawnień - donosi Gazeta Wyborcza.
Na początku grudnia wielki książę Henryk Burbon odmówił z powodów religijnych podpisania ustawy dopuszczającej eutanazję, co nie tylko spowolniło procedury legislacyjne, ale sprowokowało też kryzys konstytucyjny. - pisze Gazeta. Luksemburski rząd i parlament skrytykowały księcia. Premier, choć nie popiera eutanazji, nie zamierza blokować woli większości parlamentarzystów. Zaproponował więc zmiany w konstytucji: książę ma jedynie promulgować, a nie zatwierdzać ustawy. Pomysł poparły wszystkie partie polityczne.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.
Nasz udział w konferencji pokojowej ws. Ukrainy byłby trudny przy obecnych ustaleniach
Serbskie władze powołały grupę roboczą przygotowującą projekt "pokojowego rozwiązania" państwa